Do sądów trafia coraz więcej wniosków o upadłość. Coraz częściej takie wnioski składają duże firmy np. notowana na giełdzie spółka branży spożywczej Wilbo czy działająca w branży doradztwa finansowego A-Z Finanse.
W Warszawie, Gdańsku czy Katowicach do sądów wniosków o upadłość wpływa coraz więcej. W samej Warszawie do sądów każdego dnia wpływa jeden lub dwa wnioski. W innych większych aglomeracjach jest podobnie. Rekord należy do Olsztyna. Tu zanotowano 189 procentowy wzrost liczby wniosków o upadłość.
– Geografia nie ma znaczenia. W dużych miastach jest zdecydowanie więcej zarejestrowanych firm, zarówno o zasięgu lokalnym, jak i dużych, o zasięgu ogólnokrajowym – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku.
Ekonomiści nie mają złudzeń. Będzie coraz gorzej. Powodem tego jest tzw. spowolnienie gospodarcze oraz problemy z płynnością finansową jakie maja firmy.
Obecnie najbardziej zagrożoną branżą jest branża budowlana. Ma to związek z zakończeniem inwestycji publicznych związanych z Euro 2012. Z problemami zaczęły się borykać największe firmy tej branży- PBG i Polimex-Mostostal.
Jeżeli tempo wzrostu wpływania wniosków o upadłość się utrzyma, to do końca roku może upaść ok. 850 firm. To o ok. 15% więcej niż w tamtym roku. Ogółem z 286.2 tys firm zarejestrowanych w 2010 roku w 2011 działało 222.5 tys. To 22% firm mniej na rynku.
Oprócz firm budowlanych problemy mają również firmy z branży mięsnej. Tu najczęstszym problemem są problemy z płynnością finansową. Chodzi głównie o bardzo niskie marże oraz presja cenowa sieci handlowych. Dochodzą do tego kredyty związane z modernizacją oraz rozbudową firm. Zobowiązania te są często nie do udźwignięcia w czasach niskiej rentowności./BK/
Na podstawie: Dziennik Gazeta Prawna
Zamiast komentarza:
-68 firm ogłosiło upadłość w czerwcu
-472 ogłoszenia o upadłości polskich przedsiębiorstw opublikowano w I półroczu
-26 proc. taki był wzrost liczby upadłości w I półroczu w stosunku do pierwszej połowy ubiegłego roku
Najnowsze komentarze