Trwa w najlepsze histeria wokół rosyjskich kibiców i zadymy w Warszawie. Mainstream uwielbia zajmować się pierdołami. I w zasadzie szkoda mi było zabierać głos w tej sprawie, zbytnio się tym nie emocjonowałem, ale jak to już zostało napisane na tym portalu, to co dzieje się wokół tego tematu to kretynizm i przeginanie pały.
Rzecz pierwsza, narodowy kretynizm – jak to nazywa jeden z moich redakcyjnych kolegów – objawił nam się pięknie przy tej okazji i dla tych, którym pozostały jeszcze jakieś szare komórki, postaramy się to sprawnie wypunktować. Prawicowym maniakom prosto w twarz.
Zacznijmy od pierwszego z brzegu maniaka od wychowanków mecenasa Giertycha. Żalił się ów biedaczek, że przez Warszawę 12 czerwca ma przejść jakiś skandaliczny marsz kibiców… i to ruskich w dodatku! I że establishment na jakąś promocję komunizmu pozwala. Estabilishment odpowiadał jednak, że takie marsze kibiców to norma. I to prawda. Dla dyplomatów (o aspekcie kibolskim później) sprawa jest prosta; na ważną imprezę sportową przyjeżdżają kibice z Rosji – ważnego gracza na międzynarodowej scenie politycznej – i trzeba ich normalnie przyjąć. Nie ważne, czy ten establishment to akurat sprzedawczyki, czy porządni ludzie. A że symbole komunistyczne? Wróćmy do genezy. To już Adam Gmurczyk napisał: Dzięki uprzejmości naszych krajowych histeryków, o czym pisałem wcześniej, Rosjanie dowiedzieli się ze zdziwieniem, że ich przyjazd na euro do Polski jest traktowany jako desant wojskowy. Usłużni bracia w wierze kretynów made in fronda and co., rezydujący w Rosji, podkręcili atmosferę i teraz „ruscy”, żeby odpowiedzieć pięknym za nadobne, mają przyjechać na występy własnej reprezentacji wszyscy, jak jeden mąż, w koszulkach ze wstrętnymi normalnym Polakom symbolami sierpa i młota. Efekt? Wiadomo – masakra dla towarzystwa ze Wschodu.
Tak, tak, to histeria sprowokowana przez prawicowych kretynów, a nie, jak napisała wspomniana na początku wątku ofiara, prowokacja zapoczątkowana przez Rosjan. I tu zaczyna się aspekt kibolski.
Awantury przy takich okazjach to standardowa zabawa. Sam lubię. To bardzo lubiany sport w krajach słowiańskich. Grubsze awantury zdarzają się na ligowych podwórkach czy to w Polsce, czy w Rosji. I grubsze prowokacje – byle tylko dopiec rywalowi. Chyba takim najlepszym z brzegu przykładem jest Jude Gang z Krakowa. Każdy kto jest w temacie wie o co chodzi. To wszystko wokół sportu i robienie z tego międzynarodowej afery politycznej, mienienie tego sowiecką inwazją, to zwykła głupota. Tyle w temacie. I jakiś lizus, co się w listopadzie zeszłego roku odcinał od kibiców, że jak to oni mogli bić się z policją i palić wozy TVNu niech nie mąci.
To tyle o nim. Doprawdy szkoda takim poświęcać uwagę. Do napisania tego tekstu właściwie natchnęły mnie biedactwa od laserów Putina.
Bo swoje żale wylewają także oni. Ci wszyscy biedni frondyści, gazetopolacy i pisuary z pierwszego tłoczenia, którzy najgłośniej krzyczeli o sowieckiej inwazji. Och, jakże oni pokrzywdzeni, bo jakiś poszukiwacz agentów FSB dostał po pysku od ruskich kiboli. I jeszcze jakieś lamenty pewnego Żydka, że ten spokojnie wykonywał swoją dziennikarską pracę. Bo przecież robienie ze wszystkich Rosjan odwiecznych oprawców i komunistów to żadna prowokacja. Szczególnie dla ruskich nacjonalistów, którzy również 12 czerwca w Warszawie, nie bacząc na okoliczności jak nasi rekonstruktorzy, pięknie wyciągali prawe dłonie dając świadectwo swojego nacjonalizmu. A prawiczki na to, zgodnym chórem z organem centrolewu, że establishment nie kazał ich pałować. Że zaraz marsze nazioli będą w Polsce. Tak właśnie rysuje się obraz prawicy, który przy tej okazji nam się obnażył po raz enty.
Prawicowi paranoicy we wszystkich krajach grają w jednej drużynie. Napędzając histerię wokół innych narodów. Wszędzie z nimi te obco brzmiące nazwiska, które dziwnym trafem zawsze widnieją też na listach zwolenników syjonistycznej ekspansji.
Dawidek Wildstein nie pokona Goliata Putina, ale za to przez dyrdymały temu podobnych może się to odbić negatywnie na Polakach. To, że dziennikarz „Gazety Polskiej Codziennie” Wojciech Mucha dostał po mordzie, to jak napisał Dugin o tragedii smoleńskiej, immanentna sprawiedliwość. W przypadku Smoleńska oprócz piewców histerii zginęło niestety również wielu prawych ludzi. W tym wypadku akurat oberwał tylko gość, który sobie na to zapracował i należy się z tego cieszyć, jednak w szerszej perspektywie nie należy lekceważyć narodowego kretynizmu. Robienie afer z pierdół częstokroć najbardziej dotyka tych, którzy nie mają z nimi nic wspólnego. Dlatego wszelkim histerykom, Wildsteinom i innym żołnierzom syjonizmu mówię stanowcze: won do Izraela! Będę rad jak was tam dosięgnie laser Putina. Nie musicie na siłę robić z siebie Polaków.
I jeszcze jedno. Prawica wespół z mainstreamowymi mediami krzyczy o zadymie w Warszawie próbując nadać jej jakieś nadzwyczajne polityczne znaczenie. Ci wszyscy krytycy establishmentu zapomnieli jakoś o czymś czego naprawdę można by się doczepić. „Solidarność” planowała na 8 czerwca dużą manifestację w Warszawie. Ta manifestacja została ZAKAZANA przez UEFA i Gronkiewicz-Walec.
19 czerwca 2012 o 12:47
Jak Wy widzicie w Polsce jakąś Prawicę.. to fajnie macie.
19 czerwca 2012 o 17:32
Autor słusznie zauważył objawy epidemiologicznej histerii wśród wielu publicystów prawicowych, warto tu jeszcze przytoczyć teksty „o wyszkolonych kibolach przez specnaz” etc. Faktem jednak też jest, iż prawica libertariańska czy skupiona wokół portalu konserwatyzm. pl miała inne zdanie na ten temat niż prawica instrukcyjno-sanacyjna, czyli okołoPiSowa.
Ale…
„Estabilishment odpowiadał jednak, że takie marsze kibiców to norma. I to prawda.”- tu niestety twórca powyższego artykułu nie odrobił zadania domowego, przeglądając się sprawie tego „zwykłego” przemarszu.
Zacząć trzeba od tego, że nie był to marsz rosyjskich kibiców a stowarzyszenia o nazwie Wszechrosyjski Związek Kibiców, który istnieje od 2007 roku. Na czele tego ciekawego tworu stoi Aleksander Szprygin, przydupas W. Żirinowskiego /chyba wszystkim ten semicki Rosjanin jest znany/.
Błędem też jest twierdzenie o tych marszach, że są normą. Szukałem w prasie i okazało się, iż ostatni przemarsz tego związku kibiców odbył się w 2009 roku w Helsinkach /kto zna historię stosunków rosyjsko- fińskich. pewnie zajarzy dlaczego/. Dlaczego nie wpadł Pan Szprygin na pomysł aby zrobić taki pochód przed meczem Rosja- Czechy? Trzeba jasno sobie powiedzieć to BYŁA PROWOKACJA PEWNEJ GRUPY ROSJAN. A czemu to zrobili? Bo wiedzieli dobrze o dość znacznej podatności na prowokacje pewnych grup politycznych w Polsce opętanych prymitywną rusofobią i okazało się, że mieli rację.
W Rosji tez rożne media pisały o prowokacji ze strony WZK, a szef rosyjskiego MSW nawet dodał, że Pan Szprygin nie wywiązał się z umowy o dostarczeniu listy kibiców, którzy by mogli być pod baczniejszą obserwacją służb porządkowych w Polsce.
Jednym słowem kij ma dwa końce, a patrząc jeszcze na typowy POwski defetyzm władz warszawy w stosunku dla Rosji jest i trzeci koniec…
19 czerwca 2012 o 19:48
„Faktem jednak też jest, iż prawica libertariańska czy skupiona wokół portalu konserwatyzm. pl miała inne zdanie na ten temat niż prawica instrukcyjno-sanacyjna, czyli okołoPiSowa.”
Uogólnienie.
„Zacząć trzeba od tego, że nie był to marsz rosyjskich kibiców a stowarzyszenia o nazwie Wszechrosyjski Związek Kibiców, który istnieje od 2007 roku. Na czele tego ciekawego tworu stoi Aleksander Szprygin, przydupas W. Żirinowskiego /chyba wszystkim ten semicki Rosjanin jest znany/.” No i co? O to niech się Ruscy martwią.
„Błędem też jest twierdzenie o tych marszach, że są normą. Szukałem w prasie i okazało się, iż ostatni przemarsz tego związku kibiców odbył się w 2009 roku w Helsinkach /kto zna historię stosunków rosyjsko- fińskich. pewnie zajarzy dlaczego/. ”
:] Ja zajarzyłem dlaczego – dlatego, że np. do Londynu nie wybierze się tylu kibiców rosyjskich co do Warszawy czy Helsinek z uwagi na odległość. Marsze kibiców – kiedy ich się gdzieś dużo wybiera to standard. Poza tym ja nie napisałem, że Ruscy nie prowokowali.
Nawet jak kij ma 80 końców to tekst nie dotyczył tego, lecz pewnych środowisk w Polsce.
19 czerwca 2012 o 20:32
@Arkadiusz Rzepiński
Powtórzę, że zgodzę się z tobą co do oceny pewnych środowiska w Polsce. Zresztą na początku mego wcześniejszego wpisu to zaznaczyłem Od zawsze uważam, że rusofobia jest szkodliwa ale rusofila też
To, że Ci zwróciłem uwagę odnośnie marszu spowodowane było tym, iż błędnie to przedstawiłeś- „to standard”. Jednak w przypadku Wszechrosyjskiego Związku Kibiców to nie jest to standard i nawet to w Rosji Ci potwierdzą.
W eliminacjach do MŚ Rosjanie grali też na Słowacji i tez marszu nie było, dlatego argument o bliskości Warszawy czy Helsinek jest śmieszny. W poprzednich ME też takich akcji te stowarzyszenie nie robiło, oni specjalnie wybierają miejsca, aby było o nich głośno i żeby to wzbudzało kontrowersje. Warszawa była idealnym takim miejscem, znaczę też, że w tym pochodzie szło 3 tysiące Rosjan reszta około 7 tysięcy doszła sobie inną drogą na stadion… o wiele bezpieczniejszą
———————————————————————————————-
„Faktem jednak też jest, iż prawica libertariańska czy skupiona wokół portalu konserwatyzm. pl miała inne zdanie na ten temat niż prawica instrukcyjno-sanacyjna, czyli okołoPiSowa.”
„Uogólnienie.”- może jednak to rozwiniesz?
19 czerwca 2012 o 21:44
„W eliminacjach do MŚ Rosjanie grali też na Słowacji i tez marszu nie było, dlatego argument o bliskości Warszawy czy Helsinek jest śmieszny. W poprzednich ME też takich akcji te stowarzyszenie nie robiło, oni specjalnie wybierają miejsca, aby było o nich głośno i żeby to wzbudzało kontrowersje.”
Grubsze awantury zdarzają się na ligowych podwórkach czy to w Polsce, czy w Rosji. I grubsze prowokacje – byle tylko dopiec rywalowi. Chyba takim najlepszym z brzegu przykładem jest Jude Gang z Krakowa.
„Uogólnienie.”- może jednak to rozwiniesz?
Uogólniałem pisząc „prawica”. Oczywiście nie chodzi o wszystkich jak w/w.
22 czerwca 2012 o 23:50
@Arkadiusz Rzepiński,
Do narodowych kredytów na pozycji nr 1 dopisz Tomka Lisa i jego Newsweek ze słynną okładką Smudy w stroju Naczelnika.
22 czerwca 2012 o 23:51
errata: powinno być „kretynów”, nie „kredytów”