Przez ponad pół wieku wychowywani byliśmy w poczuciu winy za milczące przyzwolenie na masową likwidację Żydów w Europie w czasie II wojny Światowej. Nauczono nas wierzyć w holocaust dzieci Izraela, niczym w Pismo Święte. Bo czy mógł ktoś przypuszczać,że wydarzenie obecne na stronach wszystkich podręczników historii jest tylko mitem? Ale znaleźli się ludzie, którzy potrafili otrząsnąć się i z naukową precyzją odrzucić mit holocaustu. Czy są oni w błędzie?
Każdy, rzecz jasna, może zakwestionować wszystko. Ale wykazać absurdalność czyichś poglądów na nic tak dawne przecież historyczne wydarzenia nie powinno być trudne. Skoro Holocaust miał miejsce, skoro Żydzi ginęli masowo w komorach gazowych, najprościej byłoby przedstawić na to jakieś dowody. Ale tych, jak się okazało, po prostu nie nut. Kłamstwo,bowiem, choćby i miliony razy powtarzane, nie jest w stanie zastąpić najdrobniejszego choćby faktu. Zamiast dyskusji, obrzucono więc niepokornych historyków, nazywanych„rewizjonistami”, tonami epitetów – lecz ani jedna rzeczowa polemika nie została podjęta. Sięgnięto też i po inne środki, by zamknąć im usta: w wielu tzw. krajach demokratycznych wprowadzono ustawowy zakaz prowadzenia badań naukowych nad holocaustem, a jego złamanie zagrożone zostało sankcjami karnymi (np. we Francji). Również w naszym kraju podjęto działania mające na celu „zjednoczenie nas z Europą” i w tej sprawie. Już to zresztą przerabialiśmy: jeszcze kilka lat temu do komunistycznych więzień trafiali historycy za głoszenie innej prawdy historycznej – tej o mordzie katyńskim.
Ale czy represje są w stanie cokolwiek powstrzymać? Można oczywiście zakazać głoszenia prawdy, ale zmienić jej nikt nie jest w stanie…
Ze Wstępu
***
Pierwsze, pełne i oryginalne wydanie książki, która wywołała burzę polityczną. Jej ukazanie się sprowokowało wprowadzenie zakazu dyskusji nad Holocaustem. Ostatnie egzemplarze do nabycia na Allegro oraz za pośrednictwem sklepu Archipelag.
8 maja 2012 o 19:50
Nie ulega wątpliwości, że istniały obozy koncentracyjne, do których zwożono setki tysięcy Żydów i co najmniej 200-300 tysięcy z nich zmarło na tyfus, z niedożywienia bądź zostało w ten czy inny sposób zabitych w tychże obozach. Nie ulega wątpliwości, że była to zbrodnia reżimu narodowosocjalistycznego. Natomiast wszystkie pozostałe aspekty ulegają wątpliwości. Rażące braki dowodów, które by potwierdzały niektóre niestworzone historie, wielokrotne przypadki fałszywych zeznań, a nawet literackich fałszywek „naocznych świadków”, wreszcie krytyka niektórych aspektów i obiegowych opinii ze strony wielu żydowskich historyków, a nawet Żydów, którzy przeżyli obozy, to wszystko tylko potwierdza, że każdy ma prawo mieć wątpliwości.
9 maja 2012 o 21:29
@Sigurd
Zgadzam się z Tobą pod jednym warunkiem, sam rzuciłeś liczbami 200- 300 tysięcy, które też nie są naukowo zweryfikowane.
Po II WŚ mówiono o wymordowaniu nawet 10 milionów żydów, potem nastąpiła weryfikacja do 6 milionów i ta wersja jest utrzymywana do dzisiaj. Część środowisk żydowskich zrobiła sobie z holokaustu biznes i dlatego każdy kto chce się zająć eksterminacją na Żydach w trakcie II WŚ jest od razy nazywany „rewizjonistą- antysemitą- przestępcą”. Sporo w oszacowaniu liczby wymordowanych Żydów pomagała by rzetelna i dokładna a nie szczątkowa ekshumacja.
10 maja 2012 o 14:02
A to bardzo ciekawe co piszesz, biorąc pod uwagę, że takiej liczby Żydów nie było w całej Europie w tamtym czasie, a już na pewno nie było ich tylu na terenach kontrolowanych przez Niemców w okresie wojny (przypominam tak zwane „ostateczne rozwiązanie” zostało rzekomo postanowione dopiero w 1942r.). Liczba po prostu absurdalna.
Po drugie, z moich osobistych wglądów wynika coś zupełnie innego. W latach 50 drastycznie mało pisano na temat zbrodni wobec Żydów. Z Holokaustem jest ten problem, że – w przeciwieństwie do WSZYSTKICH tragedii historycznych – liczba publikacji na jego temat ZWIĘKSZA się wraz z oddalaniem się czasowym od tego wydarzenia. To jest coś niesamowitego. Nie chcę wchodzić w debatę na temat liczb, po to jest m.in. reklama tej książki, żeby pewne przekonania weryfikować.
10 maja 2012 o 15:41
Dokładnie- liczba absurdalna
Ja nieco zareklamuje
W „Micie…” o liczbach pisze Carl Nordling ale liczb nie przytoczę, niech zainteresowani tą sprawą zakupią te ciekawe opracowanie
Pozdrawiam.
10 maja 2012 o 20:05
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=6&t=9464
10 maja 2012 o 20:32
Dyskusje na polskich forach historycznych i tym podobnych to nie dla mnie. Cokolwiek niepoprawnego politycznie wyjdzie Ci spod klawiatury, a już zbiorowa fatwa, ostrzeżenie, argumenty typu „jakby ktoś ci zginął to inaczej byś gadał faszystowski śmieciu”, no i zamknięcie tematu:) „Historycy” myślący główką, a nie głową.
10 maja 2012 o 21:25
„Mocna” argumentacja.
11 maja 2012 o 00:16
Gdyby nie było całej tej otoczki biznesowo-religijno-propagandowej wokół holokaustu to na pewno znalazłaby się grupa historyków (posiłkujący się jeszcze odpowiednimi naukami pomocniczymi) którzy niezależnie od sympatii czy antypatii mogli by te zagadnienie zbadać. Ale póki co nie jest to możliwe.
@raddek
Dobrze by było, abyś wchodząc w dyskurs dał innym interlokutorom do zrozumienia czy przyjmujesz liczbę „6 milionów” za prawdziwą
Pozdrawiam