Największy portal francuskich narodowych rewolucjonistów daje swoim zwolennikom wskazówki wobec zbliżającej się drugiej tury wyborów prezydenckich, stawiając sprawę jasno:
„Musimy zrobić wszystko, by powstrzymać Sarkozy’ego. Ze strony zespołu redakcyjnego Voxnr może być tylko jedno polecenie odnośnie drugiej tury wyborów prezydenckich: musi być zrobione wszystko dla pokonania Nicolasa Sarkozy’ego i dla rozchwiania systemu oraz podminowania jego fundamentów.
Wrzucenie pustej kartki lub absencja jest pierwszym krokiem we właściwym kierunku, jest jednak krokiem niekompletnym i grożącym tym, że okaże się nieskuteczny. Należy więc iść dalej i zagłosować, bez złudzeń co do samego człowieka i jego cech, na François Hollande’a.”
(cyt. za. Voxnr, tłum. z franc. R.L.)
Za: Xportal.pl
Komentarz Redakcji Xportal.pl: Stanowisko francuskich nacjonalistów jest jedynie pozornie absurdalne. Uważna obserwacja francuskiej sceny politycznej musi skłaniać do przyznania redaktorom Voxnr racji. Nicolas Sarkozy to polityczny morderca historycznego gaullizmu i autor atlantyckiej reorientacji francuskiej polityki zagranicznej. Pod jego kierownictwem Francja nie tylko powróciła do militarnych struktur NATO, ale też uznała niepodległość Kosowa, wzięła udział w agresji na Libię, była jedną z najważniejszych sił popierających rebelię w Syrii i rozluźniła więzy ze swoimi tradycyjnymi sojusznikami w świecie arabskim. Będący węgierskim Żydem Sarkozy przyjął otwarcie orientację syjonistyczną i neokonserwatywną. W polityce wewnętrznej pozbawił państwo kontroli nad wieloma kluczowymi sektorami gospodarki. Posmak skandalu miało także jego życie prywatne: Sarkozy okazał się cudzołożnikiem zdradzającym niemal otwarcie swoją (drugą) żonę, następnie zaś poślubił modelkę Carlę Bruni – ladacznicę i bezwstydnicę, otwarcie określającą się w wywiadach prasowych jako nimfomanka. (R.L.)
Komentarz Nacjonalista.pl: Warto jedynie dodać, iż legendarny szef GUD w latach 90-tych, a obecnie jeden ze współpracowników Marine Le Pen, Frédéric Chatillon, zapowiedział, iż odda swój głos na lidera socjalistów. Kalkulacja francuskich NR jest zasadna – rozbicie „systemu Sarko” oraz dekompozycja jego obozu po klęsce „karła”. Na szczęście porzucili oni już dawno infantylne i szkodliwe popieranie systemowej prawicy przeciwko lewicy, skutkujące jedynie utrzymaniem status quo. W tle tej strategii jest dalsze wzmocnienie Frontu Narodowego jako jedynej antysystemowej opozycji.
6 maja 2012 o 14:44
Oddanie głosu nieważnego przez francuskich NR byłby najbardziej racjonalnym ruchem. Zarówno Sarkozy jak i Holland to polityczni wrogowie NR z nad Sekwany. Poza tym głos na lidera socjalistów też jest utrzymaniem istniejącego status quo.
Ciekaw jestem czy u nas przykładowo NOP czy stowarzyszenie ONR byłby też odważne na podobny oraz ryzykowny eksperyment i poparłby SLD albo Ruch Palikota… ?
6 maja 2012 o 17:15
Czyli co, francuscy NR mają jakieś złudzenia co do części systemowej prawicy? Głosujmy na socjalistę to będzie więcej patologii na tapecie i część partii Sarkoziego się wykruszy i zasili Front Narodowy? Można kombinować w ten sposób. Sam bym tak zrobił, natomiast pustej kartki bym nie wrzucił gdyż nie wiadomo jak tam we Francji jest z ordynacją wyborczą.