6 lutego br. USA „przekazały” reprezentację swoich politycznych interesów ambasadzie polskiej w Damaszku. Staramy się nie zamieszczać komentarzy bieżących wydarzeń na arenie międzynarodowej pod kątem działań i decyzji podejmowanych przez urzędującego ministra spraw zagranicznych lub innych polskich polityków. Nie możemy jednak milczeć w sytuacji poważnego zagrożenia wizerunku Rzeczypospolitej w świecie arabskim i nie tylko.
W sytuacji zawetowania przez Rosję i Chiny prób zalegalizowania destabilizacji Syrii pod sztandarami ONZ przez świat atlantycki (USA + część UE), decyzja Radosława Sikorskiego w kwestii reprezentacji interesów amerykańskich przez polską placówkę dyplomatyczną w Syrii jest błędna i wynika z niczym nie uzasadnionej służalczości wobec Waszyngtonu. Należy zwrócić uwagę, że decyzja ta uderza nie tylko w polską rację stanu, ale również (dotykając kwestii aksjologicznych) wspiera dążenia do ustanowienia globalnej hegemonii amerykańskiej, której efekty – jak pokazują doświadczenie tylko ostatnich lat – niczego dobrego światu nie przyniosły. Fiasko instalacji tzw. demokracji przez świat atlantycki w Afganistanie, Iraku, czy ostatnio w Libii dyskwalifikują moralnie wspieranie kolejnych, wątpliwej jakości, inicjatyw tego typu wobec Syrii czy Iranu. To właśnie nadzwyczaj negatywne dla społeczeństw napadniętych państw skutki polityki amerykańskiej powinny w sposób oczywisty powstrzymać kierownictwo polskiej dyplomacji przed nadgorliwością we wspieraniu „współczujących narodowi syryjskiemu”.
Na poziomie czysto politycznym, obrazującym kondycję polskiej „podmiotowości” nie sposób również nie wspomnieć o kolejnym przejawie wasalizacji relacji amerykańsko-polskich. Okazuje się, że oceny twierdzące, że okres podporządkowania skończył się, są zdecydowanie zbyt wczesne. Na tle obecnych wydarzeń, kiedy cały świat patrzy na Syrię, reprezentacja dyplomatycznych interesów głównego wroga państwa syryjskiego będzie nadzwyczaj widoczna i to nie tylko na Bliskim Wschodzie. Tym samym terytorium naszego kraju zostaje wystawione na kolejne zagrożenie ekstremizmem islamskim, którego przedstawiciele mogą zacząć uderzać w cele również w Polsce.
Należy również pamiętać, że ta decyzja uwiarygodnia nader wątpliwe rezultaty działań Waszyngtonu na arenie międzynarodowej. Należą do nich przede wszystkim masowe zabójstwa cywili w imię walki z terroryzmem na terytoriach państw okupowanych, a także wątpliwe lub nielegalne, z punktu widzenia prawa międzynarodowego działania USA, jak chociażby bezterminowe i bezsądowe więzienia osób pomówionych o działania terrorystyczne w obozie w Guantanamo na Kubie. Wskutek wzięcia na siebie odpowiedzialności za reprezentację amerykańskich interesów dyplomatycznych, Polska wzięła na siebie współodpowiedzialność za politykę amerykańską wobec państw będących przedmiotem agresji. Ta sytuacja może rodzić nieprzewidywalne skutki w przyszłości, za które mogą zapłacić wszyscy z nas.
dr Mateusz Piskorski
Kornel Sawiński
Tekst powstał w ramach programu analitycznego Syria 2012.
Źródło: Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych
***
Komentarz redakcji Nacjonalista.pl: Prezentowany tekst w pełni oddaje to, o czym niezmiennie piszemy od roku. III RP w swoim wasalnym podejściu względem Stanów Zjednoczonych nie różni się niczym od tego co prezentowała Polska Rzeczpospolita Ludowa względem ZSRR. Ta sama mentalność elit kompradorskich, która nie pozwala na wypracowanie samodzielnego stanowiska w sprawie wydarzeń w tym jakże ważnym z geopolitycznego punktu widzenia regionie świata. Wczoraj Moskwa, dziś Waszyngton i Bruksela. Syria oraz Iran to dziś jedne z ostatnich punktów oporu przeciwko walcowi globalizmu i związanej z nim hegemonii USA oraz syjonistycznego lobby. Musimy je wspierać we własnym interesie.
Najnowsze komentarze