Stopień inwigilacji obywateli osiągnął w ostatnich latach, szczególnie w USA tak zaawansowany poziom, że coraz mniej dziwią kolejne nieprawdopodobne, lecz faktyczne projekty zwiększenia stopnia kontroli społecznej. Najnowszy „krzyk mody” wśród zwolenników jeszcze większej ingerencji prywatność, i jeszcze większego ograniczenia wolności, to skanery do ciała, które ma zamiar wprowadzić nowojorska policja, ale tylko czekać, kiedy pomysł spróbują przeszczepić na ulice europejskich miast lokalni „spece” od „bezpieczeństwa”.
Oficjalnie, funkcją skanerów ma być wykrycie znajdującej się pod odzieżą broni palnej, czy ładunków wybuchowych, z odległości nawet do 25 metrów. Jednak oprócz oczywistej ingerencji w prywatność, kontrowersje wywołuje także kwestia szkodliwości dla ludzkiego zdrowia. Działanie skanerów generujących promieniowanie terahercowe, jak wykazały badania naukowców, między innymi z Instytutu Technologii Massachusetts, mogą uszkodzić ludzkie DNA.
Najnowsze komentarze