Na przedmieściach syryjskiego miasta Hama, przedstawianego jako jeden z bastionów syryjskiej (?) opozycji, został zabity katolicki ksiądz, Basilious Nassar, który jak podaje Radio Watykańskie, spieszył z pomocą rannemu. Wcześniej media doniosły o tragicznej śmierci Abdulrazaqa Jbeiro, sekretarza generalnego syryjskiego Czerwonego Półksiężyca. To nie koniec niepokojących wieści z tego kraju, gdyż w drodze do Damaszku zostało uprowadzonych 11 pielgrzymów z Iranu. Autobus wiozący 49 osób został zatrzymany przez uzbrojonych napastników, którzy uprowadzili 11 mężczyzn, a pozostałe osoby, wśród których przeważały kobiety z dziećmi i osoby starsze, po obrabowaniu z cennych przedmiotów, puszczono wolno.
Komentarz: Śmierć duchownego, porwanie kilkunastu Irańczyków (do dziś nie jest znany los porwanych w grudniu siedmiu irańskich inżynierów pracujących przy budowie elektrowni w środkowej Syrii). Wszystko to w momencie, gdy apogeum sięga kampania medialnego szczucia przeciwko rządom w Teheranie i Damaszku… Dla zainfekowanych wirusem „chrześcijańskiego syjonizmu”, śmierć księdza Nassara (niech spoczywa w pokoju!) będzie oczywiście jeszcze jednym powodem, dla którego będą z utęsknieniem patrzyć w stronę Izraela, mimo że fakty dotyczące codzienności wyznawców Chrystusa w Syrii są zupełnie inne. Także porwania obywateli Iranu, w momencie kiedy obydwa kraje zacieśniają swój sojusz przeciw izraelsko – amerykańskiej ofensywie, są zjawiskiem co najmniej zastanawiającym, a nie owijając w bawełnę, na wiele mil śmierdzą prowokacją. Smród zaś zalatuje od strony Tel-Aviwu i Waszyngtonu.
Najnowsze komentarze