Oficjalnie Rosjanie przybyli z „kurtuazyjną wizytą”, jednak nie ulega wątpliwości, że Kreml manifestuje w ten sposób swoje poparcie dla obecnych władz w Damaszku.
W Syrii pojawiła się „najlepsza część” rosyjskiej floty. Syryjczyków „odwiedził” bowiem jedyny lotniskowiec „Admirał Floty Związku Sowieckiego Kuzniecow” (na zdjęciu), któremu towarzyszyły m.in. największa jednostka zwalczająca okręty podwodne „Admirał Czabanienko”, a także fregata „Ładnyj”.
Celem wizyty było również uzupełnienie zapasów. Jak bowiem zapowiadają przedstawiciele dowództwa rosyjskiej floty, okręty będą nadal operować w pobliżu syryjskich wybrzeży. W porcie Tartus Rosjanie przebywali 8-9 stycznia. Warto przypomnieć, że w wspomnianym porcie znajduje się rosyjska baza morska – 720 punkt materiałowo-technicznego ubezpieczenia Marynarki Rosyjskiej. W okresie funkcjonowania Związku Sowieckiego, Rosjanie dysponowali również bazą w syryjskiej Latakii.
Źródło: pik.tv
Za: portal.arcana.pl
12 stycznia 2012 o 08:26
nie od dziś wiadomo, że najlepszą metodą na kryzys jest wojna. Pytanie kto kogo i gdzie? Prawdę powiedziawszy, sądzę, że jesteśmy świadkami dalszego ciągu zmagań zimnowojennych, których głównymi uczestnikami są USA i Rosja. W końcu musi dojść do starcia tych dwóch potęg (niekoniecznie bezpośredniego), pewnie z jakimś udziałem Chin.