4 stycznia 2012 roku w Limassol, drugim co do wielkości mieście Cypru, setki narodowych radykałów z Narodowego Frontu Ludowego (Ethniko LAiko Metwpo, E.LA.M.) manifestowało przeciwko rosnącemu napływowi imigrantów oraz bezrobociu, które przekroczyło już 9%, co jest wysokim wskaźnikiem jak na tą wyspę.
Przesłanie nacjonalistów jest jasne: nigdy nie będzie zgody na kolonizację i dehellenizację ojczyzny przy pomocy masowej imigracji, będącej narzędziem wielkiego kapitału i globalistów.
E.LA.M. jest jedyną narodowo-radykalną partią na Cyprze dążącą do realizacji koncepcji Enosis, czyli zjednoczenia wyspy z Grecją. Ściśle współpracuje z greckim Złotym Świtem (Hrisi Avgi). W ostatnich wyborach parlamentarnych (maj 2011), startując po raz pierwszy, Narodowy Front Ludowy uzyskał ponad 1% głosów przy totalnym bojkocie i nagonce ze strony mediów i establishmentu. W grudniowych wyborach samorządowych w mieście Letimbou Panikkos Zaxarias uzyskał 16,25% głosów i mandat radnego. Inny kandydat w mieście Ipsonas zdobył 3,72% głosów. Partnerem E.LA.M. w Polsce jest Narodowe Odrodzenie Polski
16 lutego 2012 o 00:42
Protestują z powodu 9% bezrobocia?!? Od 17 lat III RP może o takich wynikach pomarzyć. Sporo pokazuje ten wykres (Źródło: tutaj)
Co do imigracji – jak to – nie cieszą się, że będą mogli się rozkoszować tanią siłą roboczą, podejmującą się prac, których żaden Grek by się nie zhańbił? Nie cieszą się, że będą żyli w bardziej kreatywnym – dzięki różnicom kulturowym – środowisku? Nie chcą się trenować w „tolerancji”? Co z tymi Grekami jest nie w porzadku?!?
A poważnie – multikulturalizm jest metodą niszczenia europejskich monoetnicznych państw narodowych. Celem środowisk promujących multikulturalizm jest osłabienie spójności narodów atakowanych (niechęć do świadczeń na rzecz własnego państwa, które zajmuje się sponsorowaniem szybko się rozmnażających mniejszości etnicznych) – a ostatecznie – likwidacja ich państw. Oczywiście polityka multikulturalizmu może się skończyć tak, jak sprawa Kosowa dla Serbów – powstaniem autonomii i oderwaniem części państwa. Jest to jednak mniej prawdopodobne niż inny potencjalny skutek – utrata racji bytu przez państwo narodowe – co ma ułatwić odejście od idei państwa narodowego – na rzecz koncepcji Stanów Zjednoczonych Europy, gdzie ludność lokalna jest multietnicznym tyglem – bez wspólnoty kulturowej, o sprzecznych interesach – i bez aspiracji politycznych.