W niedzielne popołudnie w dniu święta ku czci poległych w I wojnie światowej ( - 13 listopada), przez centrum Londynu przy dźwiękach werbli przemaszerowali brytyjscy nacjonaliści.
Marsz odbywał się pod hasłem uhonorowania białych ludzi, którzy zginęli we wszelkich wojnach. Organizowany był przez Front Narodowy (National Front, NF). Zgromadził członków i sympatyków tego ugrupowania oraz przedstawicieli innych organizacji narodowych. Marsz przeszedł przez dzielnice Westminster gdzie znajduje się wiele instytucji państwowych obok Parlamentu i kancelarii premiera, zatrzymując się przy Whitehall Cenotaph, pomniku upamiętniającym poległych żołnierzy brytyjskich od czasu I wojny św. do dziś.
Po oddaniu hołdu minutą ciszy uczestnicy udali się pod pomnik baroneta Jamesa Outrama, generała-porucznika, bohatera brytyjskich wojen kolonialnych z okresu XIX w. Tam marsz zakończył się po krótkich wystąpieniach w których każdy kto chciał mógł zabrać głos,a które dotyczyły m.in. powrotu Wielkiej Brytanii w ręce brytyjskie i kontynuowania walki o ten cel. Nie było lewackich blokad i wzmocnionych oddziałów policji tylko turyści i przechodnie zaciekawieni przystawali na chwilę aby zaraz potem ruszyć w swoją stronę.
tekst i zdjęcia Bartosz Dziatkiewicz
22 listopada 2011 o 16:41
Bardzo ładny gest angielskich nacjonalistów.Z drugiej strony trzeba przyznać,że słusznie pojawiły się na tej manifestacji hasła nawołujące do tego,aby Wielka Brytania była w rękach brytyjczyków bo przecież widać ile rząd i prawdziwi rdzenni brytyjczycy muszą płacić na czarnych,którzy żyją głównie na zasiłkach przecież to jest chore.
22 listopada 2011 o 23:50
NF już nie ten sam, co wiele lat temu. Rozłam i powstanie BNP wyniosło właśnie tą drugą partię na szczyty, ale ciekawe jest, że stara struktura NF pomimo to istnieje i jak widać, całkiem nieźle funkcjonuje. Zresztą sam śp. John Tyndall mówił z perspektywy czasu (na krótko przed śmiercią), że jest to właśnie dowód na to, iż wszelkie rozłamy niczego nie rozwiązują. Jeżeli w ruchu źle się dzieje, to trzeba wszystko naprawić od wewnątrz.