W Stanach Zjednoczonych trwa gorączkowa dyskusja nad „spiskiem” na życie saudyjskiego ambasadora autorstwa irańskiego rządu, który rzekomo miał zostać ujawniony przez amerykańskie służby specjalne. Na falach telewizji Fox Business pytano o zdanie w tej sprawie Michaela Scheuera, byłego oficera CIA i byłego szefa specjalnej komórki antyterrorystycznej zwanej Bin Laden Issue Station, której celem było dopadnięcie Osamy Bin Ladena po atakach 11 września. Wyraził on powątpiewanie odnośnie autentyczności „anonimowego informatora”, który miał przekazać FBI i pozostałym agencjom ostrzeżenie o potencjalnym zamachu. Scheuer użył tych słów:
Jedyni ludzie, którzy na tym by skorzystali, to Izraelczycy i Saudowie. I myślę, że gdybym patrzył na operację służb specjalnych w celu wykrycia pochodzenia tej informacji, to interesowałoby mnie znalezienie w tym izraelskiej lub saudyjskiej ręki… ponieważ na dłuższą metę, zarówno Izrael jak i Arabia Saudyjska są znacznie bardziej niebezpiecznymi wrogami Stanów Zjednoczonych, niż Irańczycy. Irańczycy to siła militarna trzeciego rzędu, z którą poradzilibyśmy sobie bardzo łatwo. Ale Kongres jest szalony na punkcie wojny z Iranem, posłuchajcie senatora Grahama, Mc Caina, Joe Liebermana. Oni są w rękach Izraelczyków, Saudyjczycy są bardzo wpływowi… więc gdy patrzy się na to wszystko to trzeba zapytać: kto skorzystałby na tej wojnie? Izraelczyków i Saudów zachwyciłby widok naszych pieniędzy i naszych młodych mężczyzn i kobiet zabijanych, w walce z ich irańskim wrogiem.
Po uczynieniu tych uwag, Scheuer dodał jeszcze dosadnie:
My już wywołaliśmy dwie wojny z Irakiem, ku uciesze izraelskich i saudyjskich interesów. Tak więc zawsze byliśmy pchani, żeby nasi ludzie ginęli dla ich interesów… więc myślę, że może się to powtórzyć po raz kolejny, dlaczego by nie?
Komentarz: Tak jednoznaczne postawienie sprawy ze strony doświadczonego i prominentnego oficera operacyjnego amerykańskich służb specjalnych, będącego jeszcze nie dawno na pierwszej linii frontu walki z terroryzmem i Al-Kaidą, doprawdy nie pozostawia wiele do dodania. Któż inny mógłby mieć większy autorytet w tym temacie, niż dowódca jednostki specjalnej, której zadaniem było tropić domniemanego przywódcę Al Kaidy? Michael Scheuer swoimi słowami potwierdza nasze obawy o realnym istnieniu wahabicko-syjonistycznego sojuszu, który jawi się nam jako destrukcyjna siła dla Zachodu. Jednocześnie były prominentny agent CIA podważa zasadność i jakąkolwiek racjonalność polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Po Philippie Giraldim, to już drugi oficer CIA, który wyszedł na przeciw medialnym doniesieniom o udziale Iranu w rzekomych spiskach terrorystycznych.
Najnowsze komentarze