14 października 2011 roku w rocznicę utworzenia Ukraińskiej Powstańczej Armii odbył się w Kijowie tradycyjny marsz z tej okazji organizowany przez nacjonalistów z Wszechukraińskiego Zjednoczenia „Swoboda”, wspieranych przez inne organizacje narodowe i zwolenników Bloku Julii Tymoszenko. W manifestacji wzięło udział ponad 10 000 osób. Głównym hasłem nacjonalistów było zrównanie praw weteranów Ukraińskiej Powstańczej Armii z prawami tych, którzy walczyli w Armii Czerwonej. Na marszu wznoszono także antyrządowe hasła - „Precz z kryminalistą!”, „Precz z rządzącą bandą!”, „Rewolucja, rewolucja!” zwrócone przeciwko otoczeniu prezydenta Janukowycza i Partii Regionów, oskarżanych o prześladowanie opozycji i zaprzedanie się Moskwie.
W trakcie przemówień liderzy „Swobody” zwracali uwagę na konieczność narodowego i społecznego wyzwolenia, które zniszczy liberalny, oligarchiczny, burżuazyjno-bandycki system działający na szkodę ukraińskiego narodu. (WT)
Przemówienie radnego Lwowa Jurija Mychalczyszyna
Na podstawie: svoboda.org.ua
16 października 2011 o 18:03
swoboda=bandyctwo postbanderowskie.
16 października 2011 o 19:32
Scypion=kalectwo postprawicowe
16 października 2011 o 20:35
E tam, Swoboda powinna czerpać wzory z Polski i nazwać się np. OUN-C lub UPA 2.0. Niech żyją rekonstrukcje (wciąż czekam na Ligę Narodową, bo chyba tego jeszcze nie zrekonstruowano hehe)
Marsz jak marsz, wizualnie i ilościowo mocny progres w porównaniu z ubiegłym rokiem. Zwraca uwagę dominacja tematyki „bieżącej”, sytuacji społeczno-polityczno-gospodarczej na wydarzeniu bądź co bądź rocznicowym. To też różni tamtejszy ruch od naszego.
P.S. Czy już pojawiły się w związku z newsem oskarżenia ze strony głupoli o „banderyzm”?
16 października 2011 o 21:15
Ostatnie zdjęcie pokazuje 3 morderczynie z siekierami na plecach.
16 października 2011 o 21:47
Banderowskie pozdrowienie z Ukrainy!
@Sigurd
>Ostatnie zdjęcie pokazuje 3 morderczynie z siekierami na plecach.
Ta morderczynia, co w berecie – to starsza corka Oleha Tiahnyboka. Od malego wychowywala sie przy spogladaniu masakr w wykonaniu swego ojca. Widac to pragnienie krwi w jej oczach…
16 października 2011 o 22:07
@Rostyslaw, masz punkt za rozbawienie mnie przed snem:)
Zakładam, że niektórzy wezmą ten wpis na poważnie… kalectwo umysłowe króluje w sferze internetowej.
17 października 2011 o 01:18
A ja nie wiem co w tym śmiesznego. Wiadomo, ważne jest patrzeć na teraźniejszość a nie na przeszłość, ale się nie dziwie, że niektórzy będą nie przychylnie patrzeć na te całe UPA. Mam nadzieje, że nie wejdzie tutaj żaden z ludzi, którym ktoś został zabity podczas czystek. Wtedy Ukraińcy zachowali się jak dzikusy i to trzeba powiedzieć. Zdjęcia z wianuszkami małych dzieci, które wisiały na drzewach będę pamiętał do końca życia.
Pomijając „Ukraińskiej Powstańczej Armii z prawami tych, którzy walczyli w Armii Czerwonej” no jeszcze brakuje, żeby z sierpami i młotami chodzili. Równie dobrze można popierać neonazistów.
Fajnie jest żyć teraźniejszością, ale bardzo ważne jest patrzeć na przeszłość.
17 października 2011 o 09:36
@WT : Ale ten marsz Swobody wizualniew w wielu elementach rekonstrukcyjny. Napinka większa na narodowcy.net na ten temat, choć momentami ciekawa.
Czy przedstawiciele Swobody będą we Wrocławiu?
17 października 2011 o 11:41
@ujemny,
Ludzie, którzy zrównują Swobodę z UPA potrzebują pomocy klinicznej. To tak, jakby myśleć, że jest się żołnierzem NSZ.
17 października 2011 o 20:51
@widerstand
Banderowcy wszystkich krajow, laczcie sie!
Widac ze NOP dobrze daje w kosc roznym przyglupom, raz prawie w kazdym komentarzu wspominaja o nim. Podobna sytuacja jest ze Swoboda w Ukrainie – jestesme winni we wszystkim, co sie dzieje w naszym kraju
P.S. Ja tak mysle, ze jesli bierzecie od nas pieniedzy, to po wspolnym ataku na Przemysl musicie nam pomoc z jakims ukrainskim miastem. Co wy nam to?
17 października 2011 o 20:59
@Rostyslaw, my w razie czego poprosimy o specjalną ekipę zadaniową z Siczy Zaporoskiej. Twarde chłopaki swojego czasu były. Nasze lokalne Lachy głosujące na PO i PiS będą zmiatać w popłochu
A potem ruszamy na Kijów:)
17 października 2011 o 21:11
Bracia Atamany!
17 października 2011 o 22:02
No to super! A niektore przyglupy mowia, ze Polak z Ukraincem nigdy sie nie dogada
17 października 2011 o 23:30
No trochę się pośmialiśmy, a teraz pora wrócić do poważnych spraw. Nieugiętym tropicielom „banderowców” ziejących nienawiścią do Polaków, zawodowym krytykantom NOP, polecam nie tylko faryzejskie odmienianie słowa „pamięć” przez wszystkie przypadki w internecie, ale czynną (finansową lub materialną) pomoc Polakom mieszkającym na Ukrainie:
http://www.nacjonalista.pl/2010/11/15/polska-pamieta/
http://www.nacjonalista.pl/2011/10/06/paczka-na-boze-narodzenie-dla-polskich-kombatantow-na-kresach/
Tyle w temacie, bo szkoda tracić energii na dyskusje z anonimowymi idiotami, których nienawiść do Ukraińców jest tak samo śmieszna, jak żałosna.
18 października 2011 o 12:33
@ujemny
Tak, wianuszki… Wiesz ile wspólnego mają one z rzeczywistością? Zapewne chodzi Ci o zdjęcie dzieci przewiązanych drutem kolczastym do drzewa.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/09/Dzieci_Dolinskiej_-_wersja3.jpg
Ile zdjęć innych „wianuszków” widziałeś? Założę się że żadnego. Po prostu ich nie ma.
To nie są ofiary UPA – to czwórka dzieci które zamordowała własna matka, cyganka Marianna Dolińska. Powiesiła je na drzewie za pomocą sznura a kilkukrotnie obrabiany negatyw zdjęcia nabawił się rys i zagięć, które uznano za drut kolczasty. Krew mnie już zaczyna zalewać jak bez przerwy słyszę o Polskich Wianuszkach… Co najgorsze, w wielu publikacjach dotyczących ludobójstwa na Kresach pojawia się to zdjęcie z błędnym, powszechnie panującym podpisem i przekonaniem.
Oczywiście skurwy***stwo OUN i UPA nie znało granic. Wiele krwi wsiąkło w ziemię skąd wywodzi się moja rodzina – niemal w całości zamordowana w Hucie Pieniackiej. Ale przez to że jestem i Polakiem i Ukraińcem mam dość ciągłego demonizowania Ukraińców, ich historii oraz zachowań. Zwracam uwagę – Ukraińców, nie zwyrodnialców z UPA, Galicyjskiego Pułku SS czy innego zwyrolstwa mającego głęboko w poważaniu setki lat wspólnej tradycji i sąsiedztwa.
18 października 2011 o 12:49
@omp, pominę kwestię wianuszków, bo również słyszałem, że popularne zdjęcie zostało fałszywie przypisane UPA. Ale dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, odbierając niejako szabelkę zwolennikom anty-ukraińskich tyrad.
Natomiast twoje generalizowanie o „zwyrodnialcach z UPA” i SS, również nie służy prawdzie historycznej. Też mam za sobą lekturę kilku książek na temat rzezi wołyńskiej, stosunków polsko-ukraińskich, UPA, etc. i jakoś nie wyczytałem nigdzie (a mówię o polskich publikacjach, zawsze nieprzychylnych UPA), żeby na afiszach werbunkowych do swojej organizacji pisali „przyjmujemy zawodowych zwyrodnialców, gotowych na mord i kanibalizm”. Co więcej, właśnie w tych książkach wyczytałem, iż naczelne dowództwo UPA zabraniało zabijać kogokolwiek, kto nie stawia oporu zbrojnego. Problem polegał na niesuboordynacji oficerów niższego szczebla, no i poszczególnych oddziałów.
Nikt mi zaś nie wmówi, że 100% stanu osobowego UPA miało wówczas na rękach polską krew, bo to zwyczajna bzdura nie mająca żadnego pokrycia w historii. Wiele spośród tych oddziałów, które operowały na ziemiach zamieszkiwanych przez ludność polską, dopuściło się karygodnych zbrodni, niejednokrotnie bestialskich, co zasługuje na najwyższe potępienie. Przynajmniej kilka razy Polacy zemścili się na ukraińskiej ludności cywilnej w brutalnych akcjach odwetowych i te działania również nie mają żadnego usprawiedliwienia (nie mówię o walce z uzbrojonymi oddziałami ukraińskimi), gdyż były całkowicie sprzeczne z etyką chrześcijańską.
A żołnierze SS Galizien rekrutowali się głównie z przeciwnych Banderze mielnykowców i szli na front walki z bolszewizmem z błogosławieństwem prawosławnych duchownych. Nazywać każdego żołnierza tej dywizji zwyrodnialcem to również głupota.
Poza tym, nomen omen – to już historia. Trzeba się jej uczyć, ale pełnymi garściami, bez pomijania czegokolwiek – tylko wtedy można powiedzieć, że się ją naprawdę zna. Bo w innym wypadku będziemy mieli do czynienia z hałastrą półgłówków, którzy myślą, że skoro przeczytali cokolwiek o jakichś historycznych wydarzeniach, to już wiedzą o nich wszystko – od przyczyny, przez przebieg, po skutki. Nie mówiąc już o tle religijnym, politycznym, geopolitycznym, a nawet ekonomicznym, etc, etc.
Jeżeli zaś kogoś ta historia uczy, że należy wszystko jeszcze raz powtarzać, a nie wyciągnąć wnioski odwrotne, to gratuluję takiej osobie fantazji – i braku mózgu.
18 października 2011 o 15:15
Brednie „prawicowców” o złowrogim ‚tworze komunizmu” (bo tym jest w ich mniemaniu Naród Ukraiński), banderowcach, chochołach itp.itd.; „Bitwy” sprzed ekranu możemy sobie podarowac.
Oni mają swoich bohaterów, my swoich…A bliscy sonie jesteśmy, trzeba pożegnac dawne waśnie (przy pamięci o ofiarach oczywiście) i się dogadywac.
Walki między nacjonalistami różnych krajów są tak potrzebne, jak głuchemu walkman.
18 października 2011 o 15:19
A rozmiary całego wydarzenia są co najmniej spore…Także brawo dla wschodnich sąsiadów za rozmach w działalności
18 października 2011 o 16:33
Moim zdaniem, wszystkie ofiary tamtych lat życzyłyby sobie, byśmy pogłębiali jak najlepsze stosunki sąsiedzkie między obiema nacjami – aby nigdy już nie doszło do czegoś podobnego. Ukraińcy osiągnęli swój cel – mają własne państwo narodowe o ogromnym potencjale geopolitycznym, którego potędze, jak i być może nawet realnemu bytowi, zagraża wiele czynników – ale żaden z nich nie jest wywołany przez Polaków. Rysuje się dla nas szansa stania się dobrymi przyjaciółmi Ukraińców, co przyniosłoby w praktyce duże korzyści obu stronom. Waśnie między naszymi nacjami przysłużą się dosłownie wszystkim – międzynarodowym banksterom, imperialnej Rosji, demoliberałom z UE na pasku USA – tylko nie nam.
I być może tego właśnie nie rozumieją rozliczne internetowe gryzifiutki, które wciąż bełkoczą o tym, jacy to wrogowie z przebrzydłych Ukraińców.
18 października 2011 o 20:39
Bardzo dziekuje wam, przyjaciele, za wasze ostatnie komentarze! Naprawde mam wiare w to, ze ludzie z takim mysleniem jak ze strony Polski, tak i ze strony Ukrainy maja ogromna szanse juz w niedalekiej przyszlosci zdobyc wladze w swoich krajach i rozwijac dobrosasiedzkie stosunki miedzy panstwami.
„Wszystko mozliwe jest dla tego, kto wierzy” (Mk 9, 23)
19 października 2011 o 08:05
Rostyslaw, jeśli mieszkasz w Polsce, to proszę o kontakt na [email protected]
Wszystkim adekwatnym komentarzom dziękujemy, zwłaszcza WT, który jest najbardziej adekwatny wśród wszystkich.
Pozycja partii Svoboda nie jest antypolską i nie chorujemy na szowinizm i nienawiść do innych narodów.
My lubimy swój, swoich bohaterów, swoją historią.
Zbieramy wokół siebie wszystkich Ukraińców z całego świata i jednocześnie staramy się nawiązać współpracę z patriotami europejskich państw.
Jednak konstruktywizm ma być jednoznaczny i adekwatny, tylko na tych zasadach my możemy rozmawiać i dziękuję NOP za JEDYNĄ konstruktywną i normalną pozycję wobec Svobodu i ruchu nacjonalistycznego na Ukrainie.
To jest pozycja Svobody.
19 października 2011 o 11:33
@Sigurd
Rzeczywiście ostatnie zdania mojej wiadomości zabrzmiały w sposób który można nazwać „generalizowaniem” choć nie takie było moje założenie. Niemal w pełni zgadzam się z Tobą i Twoimi racjami. Chciałem wtedy jedynie zaakcentować swój negatywny stosunek do tylko i wyłącznie tych bestialskich zachowań będących autorstwem zwyrodnialców z wspomnianych jednostek – zwyrodnialców, którzy nie byli trzonem UPA ale niechlubną jej częścią, nierzadko wojując pod tym sztandarem tylko ze względu na własne „widzimisiostwo”.
Mnie również napawają nadzieją takie komentarze jak właśnie Twój Sigurdzie, WT czy Rostyslawa. Ciężko jest w obecnych czasach o kogoś kto z równym szacunkiem spogląda na Orała Białego oraz Tryzub.
19 października 2011 o 14:40
Do rzeczy, wróciwszy z Marszu UPA, który odbył się 16.10 we Lwowie, pod nienawidzonymi czerwono-czarnymi sztandarami, mogę szczerze i z ręką na sercu powiedzieć, że w ciągu tych dwóch dni, które spędziłem w ostoji „banderowszczyzny”, nie poczułem od młodych banderowców ani słowa złego o Polakach. Nawet więcej, powiem, że owa młodzież – a komunikowałem co najmniej z kilkunastu – mówią tylko i wyłącznie o chęci i potrzebie ścisłej współpracy z polskimi nacjonalistami w rozwiązaniu szeregu stojących przed wszystkimi nami wyzwan okrutnej współczesności. A więc, bracia-Polacy, oślepieni zasłoną krzywd historycznych, nie zmarnujcie owej wyjątkowej szansy na prawdziwy wyłom w stosunkach polsko-ukraińskich! Ja tam byłem i na własne oczy widziałem płodną glebę, gotową do siewu. I teraz tylko od nas zależy, czy będziemy siać. Nie musicie zapominac także i o istnieniu białoruskich i nawet ruskich nacjonalistów, którzy również pragną rozwoju stosunków z polskim ruchem.
P.S. W razie istnienia takiej potrzeby, moge wysłać swoje koordynaty do administracji strony. Razem moglibyśmy wypracować skuteczną strategię wspólnych działań.
19 października 2011 o 15:27
Nie zmarnujemy. Od siebie zaś dodam, iż wcale nie zdziwiłbym się, gdyby jakaś część tych komentarzy o „banderowcach” wyszła tak naprawdę spod pióra naszych ideologicznych wrogów. Bowiem co to za problem, podpisać się pod anonimowym pseudonimem i siać zamęt. Dlatego nie ma nawet co zwracać uwagi na tandetne prowokacje i frustracje nawiedzonych gówniarzy.
Poprzednie stulecie nauczyło nas skutecznie, że nacjonalizm antagonizmów to większy wróg niż liberalizm i marksizm razem wzięte. Dlatego nie damy już nigdy wbić klina między nacjonalistów z europejskich krajów. A pozostałe gdzieniegdzie szowinizmy ostatecznie wypalą się i zostaną historią.
19 października 2011 o 22:32
Moje przemyślenia na temat współpracy z ukraińskimi nacjonalistami wyraziłem już raz i nie chcę się powtarzać.
http://www.nacjonalista.pl/2011/07/14/wspolpraca-z-ukrainskimi-nacjonalistami/
Nie chcę oceniać na razie deklaracji działaczy Swobody w tym temacie. Czas pokaże wszystko, choć nie mogę wątpić w szczerość ich intencji na tym etapie. Nikt nie podchodzi do zagadnienia jak nastolatek w okresie burzy hormonów i nie krzyczy: joł, joł, jest super. Odbyło się zaledwie jedno spotkanie robocze – czy będą następne? Czas pokaże. Najpierw działacze obu ruchów muszą poznawać idee przeciwnej strony, główne założenia etc., ale także siebie osobiście.
Ja wiem, iż internetowi znawcy już wszystko wiedzą, już ochrzcili środowisko NOP i portalu Nacjonalista.pl mianem „banderowców” i „sekt”, ale czy ktoś by się przejmował biednymi frustratami? Nie, należy ich zostawić z własnymi wyobrażeniami i kompleksami. Cały ten harmider w kwestii Swobody, Ukrainy, spotkania w Warszawie etc., rzucanie niczym niepopartych oskarżeń, jedynie utwierdzają mnie w przekonaniu, iż ruch endecki (postendecki) to zaraza i zdania w tej kwestii nie zmieniam. Oczywiście Ukraińcy mają swoich „endeków” marzących o Przemyślu i innych miastach, ale z tego co wiem Swoboda to tego grona się nie zalicza. Jak czytam przetłumaczone teksty np. Jurija Mychalczyszyna dotyczące nacjonalizmu i jego głównych wyznaczników, to dostrzegam te same idee, które leżą u podstaw trzeciopozycyjnego nacjonalizmu NOP. Pomijam tu stosunek do kwestii historycznych, gdyż ten zawsze będzie odmienny. Mówimy o teraźniejszości i przyszłości. Niestety czasem tak jest, iż w zasadniczych kwestiach (nie w paleniu zniczy) łatwiej znajduje się wspólny język z nacjonalistami z innych krajów, niż z tymi którzy za takowych się uważają na gruncie krajowym. Taki swoisty paradoks, który bynajmniej nie świadczy o jakimś „zamknięciu”, ale o wyrazistości ideowej. Naturalnie chciałbym bardzo, żeby w Polsce sytuacja w tej materii się zmieniła, ale do tego potrzeba woli obu stron, a nie walenia cepem przy użyciu słowa „sekta”, mającym przysłonić własną nicość ideologiczną i co tu dużo mówić, zastój intelektualny.
Wracając zaś do kwestii ukraińskich nacjonalistów. Na dziś tak dla życzliwości, wzajemnego poznania się, informowania w swoich mediach o ważniejszych działaniach drugiej strony etc. Oficjalna współpraca (w formie porozumień etc.), której dziś nie ma, to kwestia przyszłości i zdecydowanej woli obu stron.