Od 9 lat nie było tak źle na rynku pracy. Firmy starają się nie zatrudniać na umowy o pracę z obawy przed spowolnieniem gospodarczym. W sierpniu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw skurczyło się o 8 tysięcy osób. – Firmy nauczyły się reagować nawet na drobne pogorszenie koniunktury w poszczególnych branżach. Redukują natychmiast zatrudnienie, aby obniżyć koszty i utrzymać zyski – ocenia Piotr Bujak, ekonomista. Uważa on, że dlatego takie coś jest możliwe, gdyż ok. jedna trzecia pracowników nie ma stałego etatu. Tych pracowników można praktycznie zwolnic w przeciągu dwóch tygodni i to bez żadnych kosztów. A w razie polepszenia koniunktury na ich miejsce przyjdą nowi, których nie brakuje ponieważ bezrobocie jest duże.
Dzięki tej tzw. elastyczności, czyli niezatrudnianiem na stałe, firmy bardzo dobrze sobie radzą – w pierwszym półroczu średnie i duże firmy zarobiły na czysto ponad 56 mld zł, czyli o ponad 34 % więcej niż przed rokiem. Jak poprawiła się sytuacja pracowników „eksperci” nie podają. Przewidują za to, że sytuacja na rynku pracy nie poprawi się w najbliższym czasie./BK/
Na podstawie: Dziennik Gazeta Prawna
Najnowsze komentarze