Ostatnie dokonania nieznanych prymitywów i prowokatorów w Jedwabnem nie pozostały bez odpowiedzi na znanym „portalu poświęconym” Fronda. Czym i czemu jest on poświęcony nie wiadomo, ale takiej ilości wiernopoddańczych deklaracji względem Lobby szukać w ostatnim czasie ze świecą. Najpierw Tomasz Terlikowski niczym Rejtan rozdziera szaty i krzyczy: A mnie jest wstyd! Cholernie wstyd!
Potem już z grubej rury ten sam redaktor w kolejnym tekście zwraca się do konserwatystów:
Panie i panowie, warto wam przypomnieć, że nie było bardziej proizraelskiego i filosemickiego prezydenta w III RP, niż właśnie Lech Kaczyński. IV RP była nie tylko proamerykańska, ale także proizraelska. I choć w wielu kwestiach można było z prezydentem Lechem Kaczyńskim dyskutować, to akurat było oczywiste dla konserwatysty. Naród żydowski to doskonały przykład niezwykle mocnej tożsamości, która przetrwała przez wieki, budowa Izraela to wspaniały przykład znaczenia państwa, a samo to państwo jest na Bliskim Wschodzie przyczółkiem naszej cywilizacji we wrogim otoczeniu.
Chwilę potem na scenę wchodzi niezawodny redaktor Łukasz Adamski:
Prezydent Lech Kaczyński, który służy dziś PiS-owi jako symbol odradzającej się prawicy, był najbardziej prożydowskim i prosyjonistycznym prezydentem RP. Polskie elity są przyjacielsko nastawione do Izraela. Gorzej bywa z Polakami.
Lech Kaczyński był wypróbowanym sojusznikiem Izraela, szczerze przejętym losami państwa żydowskiego, zwolennikiem ścisłej współpracy Polski, Izraela i Stanów Zjednoczonych. Źródłem inspiracji był dla Niego, jak powtarzał, Ariel Szaron i jego dokonania”- przypominał po śmierci prezydenta biuletyn włoskiej społeczności żydowskiej „Moked”.
Czekamy zresztą na odbudowę Świątyni jerozolimskiej by wypełniło się proroctwo. A to może zapewnić tylko istnienie państwa Izrael.
Zawsze byliśmy przekonani, iż prezydent Polski powinien być przede wszystkim propolski, ale jak widać judeochrześcijanie mają inne priorytety. Ma być proizraelsko i proamerykańsko. Chciałoby się zapytać, cóż to za „cywilizację” buduje Izrael na krzywdzie Palestyńczyków, na terrorze względem dzieci i kobiet, na masowych wysiedleniach i rabunku ziemi? Neokonserwatywny amok przysłania wszystko. Będąc przewrotnym należy przypomnieć, iż miłośnicy syjonistycznego tworu stosując cep „antysemityzmu” sami wpisują się w to mityczne określenie znakomicie – 90% Semitów to Arabowie. Zadziwiające jak łatwo można pogodzić katolickie zasady moralne z fanatycznym wsparciem dla tworu zbudowanego na krwi chrześcijan – tak redaktorzy Frondy, Palestyńczycy to także chrześcijanie. Warto w tym miejscu przypomnieć dokument Stolicy Apostolskiej Instrumentum Laboris w którym czytamy m.in. iż niektóre ugrupowania fundamentalistów chrześcijańskich powołując się na Pismo Święte usprawiedliwiają niesprawiedliwość polityczną, narzuconą Palestyńczykom, co jeszcze bardziej utrudnia położenie arabskich chrześcijan. Niezwykle intrygujące jest oczekiwanie na „odbudowę Świątyni” – takie rzeczy tylko na portalach „poświęconych i katolickich”. Spuśćmy zasłonę milczenia na kompletny analfabetyzm w zakresie teologii katolickiej u osób składających takie deklaracje. Z litości i chrześcijańskiego miłosierdzia przypominamy, iż Świątynia została odbudowana, a jest nią Chrystus i jego Kościół, Kościół Katolicki dla jasności.
Z jednej strony mamy tysiące uczciwych Żydów, którzy tak jak europejscy narodowi radykałowie przeciwstawiają się wpływom Lobby i w odruchu zwykłej ludzkiej solidarności stoją po stronie ciemiężonych w Palestynie. Jednym z nich jest profesor Norman Finkelstein, Żyd o dorobku i życiorysie będącym gwarancją uczciwości (jego rodzice przeżyli horror hitlerowskich obozów koncentracyjnych). Inna wybitna postać, lider francuskiego Frontu Narodowego, jeden z Nas – François Duprat, swoją jasną i bezkompromisową postawę przypłacił życiem.
Z drugiej mamy odrażających syjonistów pokroju Szarona, równie marnego jak jego poprzednicy i następca śp. prezydenta, którego miejsce jest na podrzędnym cmentarzu komunalnym, a nie na Wawelu, oraz czołobitnych redaktorów z maczugą „antysemityzmu”. Dla jednych najważniejsza jest tradycja katolicka, dla innych „tradycja judeochrześcijańska” (vide red. Terlikowski i spółka). Teraz Fronda może być już spokojna o rządowe dotacje, choć szkoda, iż na takie gnioty idą pieniądze polskich podatników. Przeróżni dziennikarze „katoliccy”, fani Leona Degrelle z grup rekonstrukcji dobrze trafili. Fronda to prawica w wersji neocons w pigułce i nie bez kozery jej postawę adoruje część byłych i obecnych wychowanków komentatora telewizyjnego RomanaTVN24.
Dla kontrastu, o czym informowaliśmy na portalu, Turcja wydaliła ambasadora zbrodniczego tworu ze swojego terytorium. Czekamy na znane i sprawdzone już oskarżenia o „antysemityzm”.
WT
3 września 2011 o 13:44
Kretyni z Frondy chyba nie zrozumieli, że Chrystus tę Świątynię odbudował – jest nią królestwo duchowe w postaci Kościoła. Materialnej odbudowy chcieli ci Żydzi, którzy potem zabili Jego Ciało i zabili Go w swych sercach, a potem przez wieki kodyfikowali ustną tradycję antychrześcijańskich nauk, z których zbiorczo powstał Talmud.
Świątynię odbudować chciał również Breivik, bardzo dobrze to świadczy o Adamskim i reszcie ancymonów. Zresztą tak jak Breivik wspierają oni terror wymierzony w ludność cywilną w postaci syjonistycznego tworu.
Te płodne deklaracje jednostronnego uczucia do syjonistów są tak obrzydliwe, że aż nie można ich czytać.
3 września 2011 o 15:11
Przynajmniej neocons odkryli karty – niech ich zobaczą
Komentarze prof. Wielomskiego i Bartyzela (tylko u nas te nazwiska widnieją obok siebie hehe)
http://www.konserwatyzm.pl/artykul/1604/fronda-to-portal-judeochrzescijanski
http://www.legitymizm.org/fronda-rozwaga
3 września 2011 o 17:11
Frondyści powinni być konsekwentni i docenić też drużynę III Rzeczy za „wzorową” postawę i kontynuację polityki L.Kaczyńskiego, np. czołobitną lutową wizytę Tuska wraz ze świtą w Kraju Snajperów, Radzia Sikorskiego polującego na „antysemitów” w sieci, czy „profesora” Bartoszewskiego, który tako rzecze: http://www.nacjonalista.pl/2011/02/25/wladyslawie-bartoszewski-dziekujemy-za-szczerosc/
„Te płodne deklaracje jednostronnego uczucia do syjonistów są tak obrzydliwe, że aż nie można ich czytać.”
Portal Fronda, co zauważa wielu coraz bardziej przypomina działalność rozmaitych protestanckich dziwolągów zza Oceanu. Czytając fragment „Czekamy zresztą na odbudowę Świątyni jerozolimskiej by wypełniło się proroctwo. A to może zapewnić tylko istnienie państwa Izrael.”, można postawić znak równości między red. Adamskim a jakimś nawiedzonym mormonem z zapadłej dziury w stanie Utah
Swoją drogą ciekaw jestem jak redaktorzy Frondy skomentują ten krótki filmik: http://www.nacjonalista.pl/2011/04/26/jezus-chrystus-wysmiany-w-izraelskiej-telewizji/ Wspólna sprawa Tel-Aviv-Warszawa? Przyczółek cywilizacji łacińskiej? Heheheh… Dziwne poczucie humoru macie, panie Terlikowski. Cholernie dziwne.
3 września 2011 o 17:24
Obrzydliwe. Kolejny raz prawica i konserwatyści mnie utwierdzają w tym iż José de Rivera miał racje (zresztą nie tylko on). Prawica to taki sam wróg jak lewica.
@Zbigniew Lignarski
http://www.nacjonalista.pl/2011/02/28/autorytet-w-bartoszewski-polacy-gorsi-od-nazistow/
3 września 2011 o 18:09
@Nacjonalista
Właśnie w tej sprawie sprawy nie są tak jednoznaczne. Zwróć uwagę, iż w przedmiotowym temacie legitymiści (prof. Bartyzel), konserwatyści (prof. Wielomski) i my jako „faszyści, socjaliści, kolektywiści, lewaki, neonaziści, rasiści, banderowcy, fani Chaveza, Arabusów, islamiści” (o czymś zapomniałem?) mamy niemalże identyczną opinię. A dlaczego? Łączy nas krytyka neokonserwatyzmu i całej jego nadbudowy syjonistycznej, a przede wszystkim coś pozytywnego – wspólne stanowisko w sprawie fundamentalnej czyli religii katolickiej. Ja zdania o tzw. prawicy nie zmieniam (dlatego bo jestem „faszystą, lewakiem, marksistą, socjalistą, banderowcem etc.”), nasze wizje polityczne są niekompatybilne w wielu obszarach, i rację miał prof. Bartyzel pisząc „historia – od Polski po Hiszpanię i Włochy – pokazuje, że nawet uzasadnione okolicznościami sojusze tradycjonalistów z narodowymi radykałami zawsze źle się kończyły”. Ale są w życiu Wartości, które mają to do siebie, że łączą ludzi i mają absolutny priorytet. Jedną z nielicznych jest religia. Polityka to inna para kaloszy.
3 września 2011 o 19:42
@WT
Masz rację aczkolwiek idąc tym tokiem myślenia z(e) (skrajną) lewicą mamy także niemalże identyczną opinię w kwestii „neokonserwatyzmu i całej jego nadbudowy syjonistycznej”. Podsumowując Twój post to wiemy jak się to skończyło w Hiszpanii. Prawica, konserwatyści, monarchiści i nacjonaliści gdzie ze wspólnego zwycięstwa przegrali Ci ostatni, a jak wiemy wszystkich łączyło „wspólne stanowisko w sprawie fundamentalnej czyli religii katolickiej”. Prawica, nie ważne pod jaką postacią (konserwatyści, monarchiści) to zawsze wilk w owczej skórze bo (najczęściej) używają nacjonalistów do własnych celów jak i graja naszego przyjaciela maja jednocześnie nóż w ręku. Tak jak to stwierdził profesor Bartyzel (którego artykuł czytałem w dniu wyjścia): „historia – od Polski po Hiszpanię i Włochy – pokazuje, że nawet uzasadnione okolicznościami sojusze tradycjonalistów z narodowymi radykałami zawsze źle się kończyły”, ja się tego trzymam do końca. Taka jest moja opinia w tej kwestii.
3 września 2011 o 20:04
No tak, tylko ja nie postuluję żadnego sojuszu z prawicą, tylko stwierdzam fakt pewnej jednomyślności w jednej sprawie. To, iż cokolwiek może łączyć nas z krajową lewicą (pewne kwestie polityki zagranicznej) automatycznie jest niwelowane przez jej stanowisko w sprawach społeczno-kulturowych, które mają olbrzymi wpływ na rozwój narodu i kondycję wspólnoty. Przykłady państw zachodnich, ale nie tylko, są tego najlepszym potwierdzeniem. Współpracować to można z nacjonalistami, którzy mają zbliżone stanowisko w zasadniczych sprawach.
4 września 2011 o 00:30
I po co te wtręty pijące do MW na każdym kroku? Obsesja jakaś czy co? W naszym środowisku rzygi Terlikowskiego i Adamskiego o Izraelu są odbierane podobnie jak w waszym.
4 września 2011 o 05:51
@JS, chodzi Ci o ten fragment?:
„Fronda to prawica w wersji neocons w pigułce i nie bez kozery jej postawę adoruje część byłych i obecnych wychowanków komentatora telewizyjnego RomanaTVN24.”
Nie jest to prawda? Przecież część ludzi z ONR i MW widzi w prawicy swoich bohaterów i wzory do naśladowania. Ziemkiewicz, Pospieszalski, Korwin-Mikke, Wildstein, Fronda, Gazeta Polska, Rzeczpospolita… Ja nie zauważam w artykułach na nacjonaliście „jazd po MW / ONR” a jedynie krytykę mentalności większej części członków owych organizacji. Nikt nie twierdzi ze w MW tudzież ONRze nie ma wartościowych nacjonalistów ale jednak większość dzierży pałeczkę prawicowości zamiast narodowego-radykalizmu. Dlatego się zwraca na to uwagę. Myślę iż to autor miał na myśli.
4 września 2011 o 16:38
Tak, chodzi mi o ten fragment. Słowa „byli i obecni wychowankowie komentatora telewizyjnego RomanaTVN24″ chyba odnoszą się dość jasno do MW.
Świadczą one tylko i wyłącznie o tym jak małą wiedzę o dzisiejszej MW ma autor tego tekstu. Na portalu Narodowcy.net można co nieco poczytać co mamy do powiedzenia o Izraelu. No ale jasne – można żyć swoimi własnymi wyobrażeniami o tym co któraś z organizacji myśli. Pewnie tak naprawdę MW całym sercem popiera Izrael, tylko celowo to ukrywa…
4 września 2011 o 21:19
@JS
Niech autor sam się wypowie w temacie. Ja osobiście nie mam nic do ONRu czy MW pomimo iż mi nie odpowiada parę (ideologicznych?) kwestii m.in. to co opisałem powyżej. W ogóle te napinki w każdą stronę mnie śmieszą ale co ja mogę. Pozdrawiam wszystkich narodowców.
5 września 2011 o 16:39
Primo, jest zaznaczone „część”. Mnie osobiście tekst, który się pojawił na innym portalu narodowym, a dotyczący zagadnienia się bardzo podobał. Secundo Roman G. i jego fani nie są świętymi krowami i będą stale krytykowani. Gdyby ktokolwiek z NOP, nawet Adam G., dołączył do grona fanów komentatora TVN24 i jego świty, będzie podobnie krytykowany.
5 września 2011 o 21:21
No tak patrzmy wszystko przez palce, „nie miejmy nic”, obchodźmy się jak z świętymi krowami bo te organizacje mają „ładne nazwy”. Postawy, które są hańbą trzeba krytykować i pouczać.Ale nie bo ktoś się obrazi i będzie narodowy-foch-z-przytupem… myślmy tak dalej a za kilka lat będzie się mówić że „NR szanuje pedałów i nie dyskutuje nad sprawami społeczno-kulturowymi bo to powoduje podziały w „Ruchu” „……
5 września 2011 o 23:20
@WT
Zapewniam, że do RG mam stosunek zbliżony do Twojego. Podobnie większość kierownictwa omawianej organizacji ma krytyczny do czasów LPR i jej lidera.
Polecam wywiad obecnego prezesa udzielony notabene dla Frondy:
http://mw.org.pl/index.php/2010/07/%E2%80%9Eproblemem-endecji-po-1989-roku-byla-slabosc-intelektualna%E2%80%9D/ (postarajcie się nie sugerować zdaniem o NOP;)
9 września 2011 o 04:07
fakt, tekst Majewskiego to bieda z nędzą
13 września 2011 o 14:10
Informator tej cioty majewskiego to pewnie taka sama ciota z pewnego miasta na Kujawach. Swój do swego ciągnie. Udanej podróży pociągiem dziewczynki