Ponad 200 tys. osób może stracić pracę. Ci, którzy jej nie stracą powinni zapomnieć o jakichś znaczących podwyżkach.
Ekonomiści niemal jednogłośnie twierdzą, że wzrost PKB za drugi kwartał wyniesie jeszcze powyżej 4%, ale dodają, że druga połowa roku będzie już zdecydowanie gorsza. W trzecim kwartale przewidywany wzrost gospodarczy może wynosić ok 3,5%. To przełoży się na spadek wzrostu wynagrodzeń i wzrost bezrobocia.
– Wyhamowanie wzrostu zamówień w przedsiębiorstwach powoduje, że sytuacja polskich firm staje się coraz trudniejsza, co widać już po lipcowym bezrobociu – wyniosło 11,7 % i było tylko o 0,1 pkt % niższe niż w czerwcu. Jeśli w szczycie prac sezonowych spadło tak niewiele, to możemy się spodziewać, że w drugiej połowie tego roku i w przyszłym wzrośnie – uważa Krzysztof Wołowicz, dyrektor departamentu analiz w TMS Brokers. Uważa on również, że jeśli tempo wzrostu gospodarczego w 2012 r. spadnie do 3 %, to stopa bezrobocia wzrośnie do 13 %.
Ekonomiści przewidują również, że sytuacja gospodarcza przełoży się na sytuację finansową pracowników w postaci braku lub tylko niewielkich podwyżek pensji – W tym roku wzrost wynagrodzeń powinien się jeszcze utrzymać w granicach wzrostu inflacji. Ale już w przyszłym może spaść nawet poniżej stopy inflacji. Wszystko będzie zależeć od głębokości spowolnienia – uważa Marcin Mrowiec, główny ekonomista banku Pekao SA. /BK/
na podstawie: Dziennik Gazeta Prawna
Najnowsze komentarze