Senat przyjął bez poprawek ustawę o nasiennictwie w kształcie uchwalonym 1 lipca przez Sejm. Za przyjęciem głosowali senatorowie Platformy Obywatelskiej, przeciwni byli senatorowie Prawa i Sprawiedliwości. O odrzucenie ustawy w całości wnioskowała senacka Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Według niej, niewystarczające i niejednoznaczne zapisy umożliwią rejestrację nasion genetycznie modyfikowanych, zatem faktycznie wprowadzą GMO do polskiego rolnictwa.
Zdaniem PiS ustawa była źle przygotowana, nie odbyły się konsultacje społecznych i naukowe. Senatorowie Prawa i Sprawiedliwości uważają, że znowelizowana ustawa daje możliwość wprowadzenia do obrotu materiału genetycznie modyfikowanego. Zgadza się bowiem na zakup modyfikowanego ziarna chociażby tylko na potrzeby własne rolników, a to oznacza, że prędzej czy później trafi ono na rynek. Prawo i Sprawiedliwość oraz inni przeciwnicy znowelizowanej ustawy o nasiennictwie twierdzą, że polskie rolnictwo jest zbyt rozdrobnione, by rolnicy mogli się ustrzec przed modyfikowanymi roślinami, nawet, gdy nie zechcą ich na swoim polu. Uważają, że w takiej sytuacji zagrożone jest zwłaszcza rolnictwo ekologiczne, które mogłoby być szansą Polski w świecie.
Zdaniem PO, cała dyskusja o genetycznie modyfikowanych organizmach odbywała się poza ustawą, ponieważ jej zapisy w ogóle nie dotyczą GMO. Na nowe przepisy długo czekali hodowcy – podkreślali senatorowie Platformy Obywatelskiej. Według nich uchwalony zakaz obrotu jest wystarczający, a szczegółowe rozwiązania w kwestii GMO znajdą się w odrębnej ustawie. Jej projekt jest już w Sejmie.
Przeciwnicy GMO, którzy demonstrują od kilku dni przed Senatem, zapowiadają, że będą apelować do prezydenta, aby nie podpisywał ustawy. Jeśli to zrobi, zaskarżą ją do Trybunału Konstytucyjnego. Mówią, że do czasu, aż los ustawy zostanie ostatecznie przesądzony, odbywać się będą następne demonstracje.
Znowelizowana ustawa o nasiennictwie wprowadziła m.in. przepisy dotyczące wytwarzania i oceny materiału siewnego, zasady jego etykietowania i oznaczania. Potwierdziła, że nowe odmiany roślin uprawnych nadal będzie rejestrował Centralny Ośrodek Badania Roślin Uprawnych
Tymczasem ponad 270 000 farmerów ekologicznych i członków organizacji ekologicznych złożyło pozew grupowy przeciwko koncernowi Monsanto (liderowi na rynku GMO).
Rolnicy walczą o prawo do zachowania części światowych dostaw żywności organicznej, chroniąc się równocześnie przed zarzutami kradzieży genetycznie modyfikowanych nasion.
Pozew został złożony w sądzie federalnym na Manhattanie i reprezentuje szerokie grono rolników ekologicznych i małych gospodarstw, których uprawy ucierpiały w wyniku działań giganta. Po uwolnieniu do środowiska genetycznie zmodyfikowanych nasion mogą one zanieczyścić organiczne nasiona podobnych upraw. Właśnie te zanieczyszczenia, zawinione przez koncern, stały się powodem oskarżeń wobec rolników ekologicznych. Monsanto oskarża ich o… nielegalne stosowanie modyfikowanych nasion i patentów koncernu.
W temacie GMO i Monsanto polecamy książkę „Świat według Monsanto”, która była już prezentowana na naszym portalu.
http://www.nacjonalista.pl/2010/09/02/marie-monique-robin-swiat-wedlug-monsanto/
Na podstawie: nowyobywatel.pl/bibula.com/IAR
Najnowsze komentarze