Wydarzenia w Norwegii spowodowały, że od dzisiaj telewizyjne krety będą odbierały słowo ‚nacjonalista’ jako zagrożenie dla życia i normalnego funkcjonowania państwa demokratycznego. Pewnie w tym miejscu zaczniecie się zastanawiać: – „co on pisze? przecież tak jest”. W pewnym sensie tak jest (w znaczeniu pozytywnym), ale nasza walka nie przekłada się na prymitywne strzelenie do ludzi, idziemy własną drogą, która ma za zadanie kształtować świadomość narodową, budować intelektualizm narodowy oparty na pięknych ideałach.
Kiedyś zastanawiałem się czy może być użyte wobec nas bardziej pejoratywne znaczenia od słowa ‚faszyzm’. W owym czasie nie znalazłem nic ciekawszego co by zerwało z krzesła telewizyjnego wyjadacza. Aż do dzisiaj. Nie łudźmy się: od dzisiaj zwykły Kowalski na słowo „jestem nacjonalistą” pierwsze co zrobi, to sięgnie po komórkę i wykręci ulubiony numer Polaków – 997. Lewicowe media mają teraz swój czas i okazję aby dołożyć wszystkim narodowcom za to, że mają takie a nie inne przekonania. Propaganda ruszyła pełną parą: jedni dorzucą do tego kibiców, drudzy chrześcijan, trzeci narodowców, inni nawet „oszołomów” z PiSu, bo dobrze będzie coś przywalić mądrego w TV przed wyborami, a inni zaś nawet Ojca Tadeusza.
Przy okazji przekonaliśmy się jak wygląda medialny wizerunek nacjonalisty na Zachodzie w krajach cywilizowanych. I tak nacjonalista to: przeciwnik islamu, „multikulturowości”, jednocześnie sympatyk Baracka Obamy. Po drugiej stronie mason i protestant. Na koniec nacjonalista. A ja się pytam – gdzie tu logika? Nie od dzisiaj wiemy, że nasi „Zachodni Europejczycy” mają z tym problemy.
Z tym problemem borykają się również media. W dniu zamachu wszyscy podawali, że za tymi wydarzeniami stało jakieś muzułmańskie ugrupowanie (które nawet przyznało się do zamachu), by na drugi dzień stwierdzić, że to jakiś psychol od prawicowców, który zaatakował Partię Pracy. Jutro dowiemy się, że to byli Eskimosi bądź ufoludki. Jak było? Tego nie dowiemy się nigdy, zostaną tylko domysły…prawdy w telewizji nie zaświadczysz.
Niestety w przyszłości tego typu wydarzenia mogą rzucić bardzo negatywne światło na naszą działalność. W tym wszystkim jednak coś jest nie tak: były przecież już podobne wybryki (warto tu chociaż przypomnieć Rosję i rzekome zamachy czy też protesty) a jednak nikt w naszej telewizji nie robił tak wielkiej propagandy. Warto też przypomnieć paczki z ładunkami wybuchowymi wysyłane przez greckich anarchistów do różnych polityków, z różnych krajów europejskich. Być może uznali, że teraz jest dobra pora na to aby w nas uderzyć, bo wiedzą, że pomału społeczeństwo przeciera swoje oczy z lewackiej pajęczyny.
I na koniec. Dosyć niedawno w internecie pojawiły się informacje o tym, że rząd wprowadza rewolucyjne zmiany, które ułatwią tłumienie opozycyjnych manifestacji. Na dodatek policja będzie mogła strzelać do każdej osoby (dziecko, kobieta w ciąży) jeśli uzna ją za zagrożenie, czyli zwyczajnie za terrorystę. O tym, że wolności w Polsce jest coraz mniej, przekonujemy się z dnia na dzień. Pojawia się proste pytanie: czy narodowcy staną się teraz łatwym celem dla rządu? Czas pokaże, pokaże też czy rząd ma odwagę wprowadzić nawet stan wojenny.
P.S. Nie dajmy się zastraszyć i róbmy swoje.
Najnowsze komentarze