Podczas sejmowej debaty na temat polskiej prezydencji w UE poseł Iwiński z SLD nawoływał do głębszej integracji krajów Unii. Jego zdaniem ma to pomóc w przezwyciężaniu kryzysu gospodarczego. Twierdził również, że solidarność europejska powinna mieć pierwszeństwo nad egoizmami narodowymi. Chyba dla kontrastu dodał, że polska prezydencja leży w naszym narodowym interesie.
Chciałbym przypomnieć posłowi Iwińskiemu, że przed 89’ partia zwana Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji ( PZPR), od której w prostej linii wywodzi się SLD także mówiła o potrzebie głębszej integracji tylko, że z ZSRR – oczywiście w naszym narodowym interesie. Czyżby poseł odkurzył jakieś stare wystąpienie, by po kilku kosmetycznych przeróbkach je wygłosić?
Więc jak mówili ludzie żyjący w tamtych czasach – wraca nowe.
30 czerwca 2011 o 13:44
Ale to już nawet nie jest komunizm, polska scena polityczna dzieli się na pragmatyków lewicowych(SLD,PSL) i pragmatyków prawicowych(PO,PIS,PJN itd). SLD ma pomysł by obciąć wszystkim ulgi podatkowe… no chyba to nie ma za bardzo nic wspólnego z ideologią tzw „lewicy”.Tak jak już ktoś zauważył, dzisiaj pojedynki na polu „lewica”-”prawica” to pojedynki o aborcje i inne tego typu kw. społeczno-moralne , tak czy inaczej w kw. gospodarczych wszystkie partie mają taki sam program.
2 lipca 2011 o 19:37
Krótko i treściwie. Czerwone mendy wciąż lubią się komuś nadstawiać.
19 listopada 2011 o 20:03
Polska prezydencja znaczy mniej niż zero, Iwiński jest po prostu pro europejski i potwierdził oczywistą oczywistość. Nie tak dawno sam Przewodniczący Buzek zapytany przez pseudo dziennikarza o możliwość konfliktów w Europie z powodu kryzysu i podziału kasy czy raczej odpowiedzialności stwierdził, że tak jest taka możliwość.
Następnie padło zdanie o państwach narodowych, że przecież taka była idea gdy rodziła się EU, proszę spojrzeć na wszystkie konflikty w Europie powodowane odrębnymi interesami poszczególnych państw. Ja osobiście kojarzę te konflikty raczej z prowokacjami i kryzysem finansowym. Tamte przyczynki do konfliktów nie różnią się wiele od dzisiejszych pretekstów.Unia chce nam wmówić, że ona jako całość nie ma żadnego osobistego interesu do zrobienia, a w kupie po prostu razniej : ) a tą „kupą” zarządzać mają wolontariusze z Francji i Niemiec ?