Blisko 60% pracowników „dobrowolnie” i bezpłatnie wykonuje zadania, które nie należą do ich służbowych obowiązków – informuje CBOS.
„5 na 10 badanych przyznaje, że rezygnuje z przerw przysługujących w czasie pracy, a co trzeci że pracował w domu bez dodatkowego wynagrodzenia. 24% pracowników brało nadgodziny, przy czym częściej decydowały się na nie kobiety niż mężczyźni oraz osoby z niewielkim stażem pracy. Za darmo pracują praktykanci i stażyści, którzy często wykonują więcej obowiązków niż etatowi pracownicy. Niestety wielu z nich boleśnie się rozczarowuje, gdy dochodzi do wniosku, że szef potraktował ich jak tanią siłę roboczą” – podaje Wirtualna Polska.
– Więcej pracują osoby, które boją się zwolnienia, takie, które chcą udowodnić, że są świetnymi pracownikami. Na przykład matki, które wracają po dłuższej przerwie do pracy. One też często zabierają pracę do domu. Kłopot w tym, że w wielu firmach w ogóle nie istnieje taki termin jak „zapłata za pracę w nadgodzinach”. Szefowie wymagają, by jakieś zadanie zostało zrealizowane, ale nie interesuje ich ile czasu trzeba na nie przeznaczyć. Inspektorzy pracy bardzo często stwierdzają naruszenia czasu pracy w firmach. Trudno jest też dochodzić praw związanych z czasem pracy, gdy pracownik nie ma umowy o pracę i pracuję w oparciu o umowę cywilnoprawną. Wówczas jest rozliczany wyłącznie z efektów a nie tego, ile czasu przeznaczył na pracę – stwierdza Grażyna Orłowska, prawnik, specjalista od prawa pracy.
W Wielkiej Brytanii 12% pracowników spędza w pracy dodatkowe pięć godzin w tygodniu, za które nie dostaje wynagrodzenia. Prawie połowa zabiera swoją pracę na weekendy do domu. W efekcie, Brytyjczycy spędzają prawie 900 milionów godzin rocznie wykonując pracę, za którą nie dostają wynagrodzenia. Zdaniem socjologów wielu pracowników „uprawia” już tzw. pracę permanentną.
– Styl pracy coraz częściej jest taki, że trudno oddzielić sprawy zawodowe od prywatnych. Niektóre obowiązki wykonujemy w domu, czasem po prostu w domu pracujemy. Technika sprzyja pracy permanentnej, w każdej chwili może zadzwonić do nas szef i kazać coś zrobić. Sprawy zawodowe, interesy załatwia się często w weekendy, a nawet przy kolacji. Takie mamy czasy. Łatwo wpaść w pracoholizm, łatwo cierpieć z powodu chronicznego zmęczenia – mówi Janusz Warszawski, socjolog, psycholog biznesu.
Nierzadko pracodawcy nie wypłacają pensji na czas. Dwa lata temu co trzeci pracodawca, kontrolowany przez Państwową Inspekcję Pracy, miał z tym problem. Z danych PIP wynika, że 2010 r. nie był pod tym względem lepszy. Podczas kontroli w 2009 r. inspektorzy wykryli 72 tys. przypadków niepłaconych pensji, tj. o prawie 10 tys. więcej niż rok wcześniej. Niektóre firmy nie wypłacały wynagrodzeń w ogóle. Łączna wartość zaległości osiągnęła 144 mln zł, wobec 100 mln w 2008 r. PIP otrzymuje coraz więcej sygnałów o zatrudnianiu na próbę bez wynagrodzenia. Proceder ułatwiają istniejące przepisy.
Źródło: nowyobywatel.pl
28 czerwca 2011 o 13:46
„Blisko 60% pracowników „dobrowolnie” i bezpłatnie wykonuje zadania, które nie należą do ich służbowych obowiązków – informuje CBOS.”
Powinno być: blisko 60% pracowników UWAŻA, że dobrowolnie itd., bo
w tych 60% mieszczą się zapewne takie przypadki, jakie widziałem na własne oczy np.: pracownik zatrudniony jako kierowca, który uważa że wymiana żarówki w samochodzie, albo sprawdzenie poziomu oleju nie należy do jego obowiązków.
28 czerwca 2011 o 14:20
Nie krytykować pracodawców wy socjaliści!
28 czerwca 2011 o 19:27
Narodowy NR – jaki nick takie posty… Nie wiem czy to na poważnie, czy jakiś sarkazm w moją stronę – tak czy inaczej głupie to niemiłosiernie.
1. Nie każdy kto krytykuje pracodawców jest socjalistą.
2. Nie każdy kto krytykuje pracowników jest kapitalistą.
3. Poza socjalizmem i kapitalizmem są jeszcze inne systemy społ.-gosp..
4. Słowo socjalizm po raz pierwszy użyłeś ty.