Ostatni sondaż przeprowadzony przez Contexto Investigaciones Group pokazuje, iż popularność prezydenta Chaveza utrzymuje się na poziomie 53%. Z badania również wynika, iż w wyborach w 2012 roku na obecnego przywódcę chce głosować 61% respondentów, a 66% ocenia pozytywnie okres jego rządów.
Gospodarka kraju po okresie recesji wychodzi powoli z dołka. W pierwszym kwartale 2011 roku PKB wzrósł o ponad 4,5%. Wzrosły również inwestycje w sektorach prywatnym i publicznym, odpowiednio o 4,6% i 3,3%. W okresie od 2003 do 2009 roku (a więc początku recesji), liczba osób żyjących w ubóstwie zmalała o 47%, a w skrajnym ubóstwie o 70%. Najniższa płaca miesięczna w Wenezueli wynosiła w kwietniu 1 548 boliwarów, w przeliczeniu – 360 dolarów USA.
W ostatnich dniach prezydent Wenezueli wyraził też solidarność z Syrią oraz jej przywódcą Baszarem al-Assadem, wyrażając nadzieję, iż szybko uda się uspokoić sytuację w kraju oraz powstrzymać „imperialistyczne ataki zachodnich mocarstw”.
Z polityką Chaveza można w wielu sprawach się nie zgadzać. Nie zmienia to jednak faktu, iż jest on jednym z najważniejszych i realnych przeciwników działań Imperium Americanum. Państwo jako podmiot na arenie międzynarodowej, latynoamerykański nacjonalizm, solidaryzm i aktywna polityka społeczna zasługują jeśli nie na uznanie, to przynajmniej na życzliwy krytycyzm.
Adelante Comandante!
Na podstawie: Prensa Latina/venezuelanalysis.com
O boliwaryzmie z narodowo-radykalnego punktu widzenia można przeczytać w 2 numerze magazynu “17. Cywilizacja Czasów Próby”.
28 maja 2011 o 20:54
Sojusznik sojusznikiem, ale mógłby się, że tak rzekę, „spinochetyzować” gospodarczo.
28 maja 2011 o 23:03
Z pewnością gdy będą chcieli wrócić do punktu wyjścia to się „spinochetyzują”
28 maja 2011 o 23:26
Ale daleko mu do Franco i jego stylu polityki. Czy USA stosuje jakieś sankcję w stosunku do tego kraju?
29 maja 2011 o 13:07
Ciekawe czy te dane są w ogóle prawdziwe.
29 maja 2011 o 14:07
Choć co ja się tam przejmuję, niech gniją w socjalizmie, to nie moi rodacy. Haha :D.
29 maja 2011 o 15:45
Całe szczęście, że my nie gnijemy w socjalizmie. Adelante Comandante!
29 maja 2011 o 20:15
Prawdziwie najprawdziwsze są jedynie dane z Białego Domu
Szczegółowe opracowanie nt. sytuacji gospodarczej Wenezueli w latach 1999-2009 (w języku angielskim).
http://www.cepr.net/documents/publications/venezuela-2009-02.pdf
Zwraca uwagę szczególnie spadek relacji długu publicznego do PKB i parę innych ciekawych wskaźników. Dużym problemem pozostaje inflacja. W okresie „przed Chavezem” sięgała wg danych MFW momentami 99% (1996), w momencie objęcia władzy wynosiła ponad 29%, w 2001 roku spadła do blisko 12,5%, później znowu wzrosła i spadała (10,4% w maju 2006), a dziś wynosi ok. 23%.
30 maja 2011 o 17:51
Całe szczęście że nie gnijemy w socjalizmie, aczkolwiek sytuacja do tego zmierza i to nie wróży dobrze na przyszłość.