Coraz bardziej widoczny jest podział na Polskę A i B. Jak podał Dziennik Gazeta Prawna przeciętne wynagrodzenia w firmach przemysłowych na Mazowszu i Śląsku jest dziś o 900 – 1300 zł wyższe niż w województwach Polski wschodniej. W porównaniu ze średnią krajową płace w województwach wschodnich również są mniejsze. Sytuacja to pogłębia się coraz bardziej. Najgorzej jest w woj. warmińsko-mazurskim, w którym zarobki w 2010 r. aż o 21,4 proc. były mniejsze od średniej krajowej.
Jak mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, płace na wschodzie rosną wolniej niż w innych częściach kraju, bo przemysł jest tam słabo rozwinięty, a w budownictwie wzrost płac ograniczają tani pracownicy, którzy przybywają zza wschodniej granicy. Dlatego pensje nie nadążają tam za wzrostem przeciętnej płacy krajowej i stanowią coraz mniejszą jej część.
Wpływ na to ma też wolniejsze tempo wzrostu produkcji oraz mniejsze inwestycje. Dochodzi do tego niedoinwestowana infrastruktura drogowo kolejowa i mamy to co mamy- mniejsze zarobki, brak perspektyw rozwojowych, masowe wyjazdy za granicę w poszukiwaniu pracy, itp. /BK/
Najnowsze komentarze