Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Amerykański aktor James Caviezel, znany między innymi z roli Jezusa Chrystusa w głośnym, „kontrowersyjnym” obrazie „Pasja”, twierdzi, że przez zagranie w filmie Mela Gibsona stał się „wyrzutkiem Hoolywood”. Mimo, że od premiery „Pasji” minęło już 7 lat, Caviezel zagrał jedynie w kilku filmach, z których ostatni miał premierę w 2008 roku. Mimo, że w opinii krytyków James Caviezel pozostaje jednym z najlepszych aktorów, to przez wielokrotne podkreślanie swojego przywiązania do wiary katolickiej, oraz rolę w „antysemickim” filmie stał się jak widać persona non grata w politycznie poprawnej „Fabryce snów”.
na podstawie: filmweb.pl
Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
4 maja 2011 o 20:02
Ciekawe, czy takim samym wyrzutkiem stanie się Andy Garcia, który zagrał główną rolę w filmie „Cristiada” opowiadającym historię meksykańskich Cristeros. Poniżej zwiastun tej produkcji:
http://www.youtube.com/watch?v=6pu4gst3FmI
Garcia, tak na marginesie, też jest znany ze swego katolicyzmu.
4 maja 2011 o 20:11
Nawet nie pamiętam ile Lobby tych na „Ż” wstrzymywało Pasję. To był świetny film i świetna gra dałem mu 9,5/10. Ale takie życie, może ktoś się zlituje nad Caviezelem i sfinansuje jakiś pouczający film wymagający świetnej gry aktora? No sam nie wiem. Idę utopić swe smutki w „Pasji”.
4 maja 2011 o 20:45
Ciekawostka…
Po wypadku sam Caviezel mówił o cudzie, który uratował go od śmierci. Tutaj link do wywiadu z aktorem: http://www.cbn.com/700club/guests/interviews/scottross-Jim_Caviezel_2.aspx
9 maja 2011 o 11:34
No ale z drugiej strony mielismy Gibsona ktory po pijaku i kokainie wybijal zeby zonie, jezdzil samochodem a jak go zlapali to tez mowil ze to prowokacja lobby zydowskiego… Byl/jest koniem trojanskim dla katolicyzmu.