Sekretarz stanu niemieckiego MSZ skrytykował nową konstytucję Węgier. Na ostrą odpowiedź Budapesztu nie trzeba było długo czekać. „Niemiecki rząd nie dostrzegł, iż skończyły się czasy, kiedy Węgrom dawano do zrozumienia, jak powinna wyglądać ich konstytucja” – powiedział rzecznik premiera Viktora Orbana.
W tych ostrych słowach rzecznik premiera Węgier, Peter Szijarto, odpowiedział sekretarzowi stanu niemieckiego MSZ Wernerowi Hoyerowi. Niemiecki urzędnik skrytykował przyjętą wczoraj przez węgierski parlament nową konstytucję. Oświadczył, że z zaniepokojeniem obserwuje rozwój sytuacji politycznej na Węgrzech i wyraził obawy, czy nowa węgierska ustawa odpowiada standardom prawnym Unii Europejskiej. Nie był jedyny. Swoje wątpliwości wobec przyjętej w Budapeszcie ustawy zasadniczej wyrazili już także organizacja Amnesty International i Sekretarz Generalny ONZ Ban-Ki-moon.
„Skończyły się czasy, gdy Węgrom dyktowano konstytucję” – Niemiecki rząd nie dostrzegł, iż skończyły się czasy, kiedy Węgrom dawano do zrozumienia jak powinna wyglądać ich konstytucja – wypalił w odpowiedzi Szijarto. I uznał słowa niemieckiego sekretarza stanu za próbę podważenia tradycyjnie dobrych stosunków między Niemcami i Węgrami.
Parlament Węgier przegłosował w poniedziałek przyjęcie nowej konstytucji. – Jesteśmy świadkami historycznego momentu. Konstytucja stwierdza, że chrześcijaństwo jest podstawą naszej cywilizacji – mówił przewodniczący parlamentu Laszlo Kover. Wyraźny zwrot na prawo wywołuje furię węgierskiej lewicy – socjaliści całkowicie zbojkotowali głosowanie nad nową konstytucją. Także liberalne organizacje międzynarodowe wykazują wielkie niezadowolenie z działań węgierskich władz. – Powinniście skonsultować treść z organizacjami międzynarodowymi – pouczał w Budapeszcie sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Przeciw uchwaleniu nowej konstytucji cały czas protestuje węgierska (skrajna) lewica. Jeden z jej przywódców, Attila Mesterhazy, oświadczył, że przyjęta głosami prawicowego Fideszu ustawa (opozycja na znak protestu zbojkotowała głosowanie) jest „konstytucyjnym puczem” : jest „archaiczna i nacjonalistyczna”, a do tego ogranicza prawa obywateli. Lewica ocenia też przyznanie praw wyborczych węgierskiej diasporze jako krok do zaostrzenia stosunków z sąsiednimi krajami (liczną mniejszość węgierską mają Słowacja i Rumunia). Z kolei wiceprzewodniczący Partii Socjalistycznej, były szef dyplomacji i były eurokomisarz Laszlo Kovacs stwierdził, że „gdyby Węgry miały obecnie aspirować do członkostwa w Unii, to z taką konstytucją nie zostały by do niej zaproszone”.
„Za” przyjęciem nowej konstytucji głosowało 262 posłów Fideszu. Przeciwko było 44 deputowanych skrajnie prawicowego Jobbiku – informuje dziennik „Rzeczpospolita”. Jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Nowa konstytucja stoi na straży rodziny rozumianej jako „kobieta + mężczyzna + dzieci”. Gwarantuje jej ochronę, a także wprowadza ulgi podatkowe na dzieci. Stwierdza też, że dorosłe dzieci mają obowiązek opieki nad starszymi rodzicami – czytamy w „Rz”.
Prawicowe media podkreślają, iż część zapisów zapożyczono z polskiej konstytucji. Chodzi zwłaszcza o preambułę, w której jest odniesienie do Boga.
To, co cieszy prawicę, jest poważnym powodem do troski dla środowisk i organizacji lewicowych i liberalnych – nie tylko węgierskich. Jak zauważa „Rz”, dokładnie w dniu, w którym parlament tego kraju przegłosował przyjęcie nowej konstytucji, na Węgry przyjechał sekretarz generalny ONZ. – Tworząc projekt konstytucji, węgierski rząd powinien szukać porad u innych. Zarówno na Węgrzech, jak i w Radzie Europy, a także w ONZ – usłyszał wczoraj węgierski prezydent od sekretarza generalnego ONZ. Ban Ki Mun podkreślił wręcz, że nawet jeśli wolny kraj tworzy swoją konstytucję, dokument musi być zgodny z międzynarodowymi zasadami.
Brak tych standardów już od tygodni zarzucały Węgrom lewicowe i liberalne media na Zachodzie. – Jest dokładnie tak jak w przypadku ustawy medialnej, którą wszyscy krytykowali, choć nikt jej nie przeczytał – mówi „Rz” jeden z polityków Fideszu.
Na podstawie: m.gazeta.pl, Rzeczpospolita, źródła własne
27 kwietnia 2011 o 15:49
Wie ktoś czemu dokładnie sprzeciwił się Jobbik? Konstytucja wydaje się być bardzo udana, więc co złego w niej widzą posłowie Jobbiku?
27 kwietnia 2011 o 17:29
1. Jabbik chciał referendum.
2. Zapewne by odrużnić się od Fideszu
3. Pewno (tak jak ja) uznali ją za „zbyt mało prawicową” (zobaczymy czy zapisy w konstutucji o ochronie życie, itp nie są tylko nic nie znaczącymi zapisami)
27 kwietnia 2011 o 19:01
Rozwalił mnie ten sekretarz towarzysz generalny, co ma zasrane ONZ do konstytucji jakiegokolwiek państwa ?
I jeszcze jedno – ha ha ha na miejscu Węgrów nie przejmowałbym się mniejszością rumuńską, (zresztą Rumuni nigdzie nie powinni byc mile widziani)
27 kwietnia 2011 o 19:11
Spotkałeś w życiu choć jednego Rumuna, czy zgodnie z tokiem rozumowania gimnazjalisty identyfikujesz Romów z Rumunami? Jednak avatary dużo mówią o ludziach – zamień trep na książki.
27 kwietnia 2011 o 19:21
Spieszę z wyjaśnieniem odnośnie Jobbiku. Jobbik to nacjonaliści, Fidesz to Systemowa prawica. To tak jak NOP i PiS. Tłumacząc łopatologicznie, macie twarz z bliznami, Jobbik / NOP chce się pozbyć tych blizn aby ich nie było a Fidesz / PiS po prostu nakłada na nie makijaż aby ich nie było widać. To samo jest z nowa konstytucja Węgier. Jobbik chciał aby konstytucja była radykalniejsza czyt. wprowadziła długodystansowe i realne zmiany a nie była tylko pudrowaniem trupa i uśmiechem wobec elektoratu.
W nowej konstytucji nie ma nic szczególnego. Głównym zmianami są; odwołanie do chrześcijańskich korzeni Węgier (co jest symboliczne bo prawnie nie zastopuje to napływu np. muzułmanów ani nie reguluje statutu oficjalnej religii na Węgrzech), zmiana nazwy kraju z Republika Węgier na Węgry (znowu gest symboliczny nawiązujący do historii Węgier jakoby Węgry nie były ‚republika” a „Węgrami” vide „Królestwem Węgier”) itd. Jedynym pozytywem jaki ja osobiście zauważam jest zapis o tym iż małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety co praktycznie kompletnie blokuje jakiekolwiek szanse pederastów na wojowanie z prawem. Co do reszty to jak leci – Jobbik zarzuca (oprócz powyższych), brak rozwiązania kwestii mniejszości narodowych na Węgrzech (problem cygański), brak zapisu o wyjściu z UE i NATO czyli rzeczywistym przywróceniu niepodległości Węgier, brak ‚zwalczania’ (skrajnej) lewicy poprzez np. zdelegalizowanie partii itp. Jobbik chciał także aby naród pomógł napisać konstytucje a nie banda politykierów a także aby poddano ja referendum. Nowa konstytucja na dłuższą metę nie zmienia niczego, owa jest zwycięstwem dla wszechpojętej prawicy ale nie dla nacjonalistów z ich wizja silnych i niepodległych Węgier.
27 kwietnia 2011 o 19:45
Jak już jesteśmy w temacie to znam jednego Rumuna i nienawidzi Cyganów ;). Romowie = Cyganie, Rumuni to Europejczycy.
27 kwietnia 2011 o 20:20
Cóż, jest kilka powodów sprzeciwienia się przez Jobbik orbanowskiej konstytucji:
Po pierwsze sprawa Konstytucji Korony Św. Stefana zawieszonej w 1944, którą cześć działaczy chciała przywrócić. Przyjęli takie same stanowisko jak Cejrowski i paru innych prawicowców, którzy w latach dziewięćdziesiątych chcieli przywrócenia konstytucji marcowej albo kwietniowej w celu zachowania ciągłości konstytucyjnej między II i III RP.
Po drugie Jobbik chciał zakazu sprzedaży pól uprawnych i źródeł wody pitnej podmiotom zagranicznym na wzór duński, w celu zapobieżenia w przyszłości takim aferom: http://www.nacjonalista.pl/2010/08/20/wegry-afera-zwiazana-z-izraelskim-inwestorem-i-kasynami.html
Po trzecie Jobbik chciał także, aby każdy nowy traktat unijny przechodził na Węgrzech procedurę referendalną.
Po czwarte Jobbik chciał długiej dyskusji, konsultacji społecznych i referendum w sprawie konstytucji.
Pewnie były jeszcze jakieś powody, ale więcej nie znam.
27 kwietnia 2011 o 21:07
Rumuni mają pecha , bo oni należą do kultury romańskiej jak np. Włochy czy Francja , a zamieszkują tereny wokół państw Słowiańskich no i jednego ugrofińskiego.
Mi osobiście jest obojętny zapis w konstytucji o korzeniach chrześcijańskich Węgier , ważniejsze jest rozwiązanie kwestii cyganów , mienia żydowskiego , nagminnego przejmowania mienia narodowego przez obcy kapitał. Orban mając taką większość może sobie zmienić konstytucję nawet jutro ;] mi tam osobiście się podobają jego rządy chociaż powinien być ostrzejszy wobec darmozjadów(czyt. cyganów)
29 kwietnia 2011 o 18:52
Bardzo dobrze, że Jobbik czyni wszystko, żeby nie stać w cieniu prawicowych gnid i oszustów szkolonych na amerykańskich, masońskich uczelniach i dotowanych przez persony jak George Soros – największy anty-nacjonalista na świecie.
Flagi, symbole, odwołania, pomniki – a pod tym wszystkim psia służalczość wobec obcych. Ot cała prawica. Zawsze i wszędzie.
29 kwietnia 2011 o 18:55
Parafrazując Jose Antonio Primo de Riverę, Orban dużo mówi o Węgrzech, ale zapomina o Węgrach. Republika Węgierska – dla mnie ok, byleby narodowa, a nie postkomunistyczna. Wskrzeszanie trupa po monarchii jest powielaniem niewolniczej obsesji, którą przejawiają zawsze prawicowcy. „Jarosławie, prowadź nas!”, czy zapisy o Węgrzech w konstytucji, to po prostu wyrażenie społecznej woli bycia poddanym, sterowanym przez nadworną świtę zamiast twórczej pracy na rzecz narodu i partycypacji w rządach powszechnych.
16 marca 2013 o 10:17
Zazdroszczę Węgrom