Przedstawiciele Służby Więziennej i Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, podpisali porozumienie z którego wynika iż więźniowie będą pracować przy porządkowaniu terenów położonych między wałami rzek oraz obszarów zalewowych. Minister sprawiedliwości stwierdził, że tysiące więźniów już niedługo będzie można zobaczyć przy pracy.
W zeszłym roku, praca tysięcy więźniów była wykorzystywana do walki ze skutkami powodzi w całym kraju. Do zakresu ich obowiązków zaliczało się m.in. umacnianie wałów przeciwpowodziowych, niesienie pomocy poszkodowanym czy usuwanie skutków kataklizmu.
Podpisane w siedzibie resortu sprawiedliwości porozumienie pozwala używać więziennej siły roboczej do walki z naturalnym kataklizmem jakim jest powódź. Praca więźniów polegać ma m.in. na wycinaniu drzew i krzewów, które mogą blokować swobodny przepływ wody w obrębie wałów.
Więźniowie nie otrzymają za swoją pracę żadnej zapłaty oprócz nabytego doświadczenia.
Wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, stwierdził iż liczymy, że dzięki porozumieniu będziemy mogli skuteczniej chronić Polaków przed zagrożeniami wynikającymi z powodzi. Chcemy współdziałać w całej Polsce. Bez mozolnej i ciężkiej pracy ludzi nie uda się skutecznie zapewnić ochrony przeciwpowodziowej.
Według zapowiedzi resortu sprawiedliwości w najbliższym czasie zostaną także podpisane porozumienia z lokalnymi samorządami. Na podstawie tych porozumień więźniowie mają wykonywać prace porządkowe w poszczególnych miastach i gminach.
Na podstawie: PAP
25 marca 2011 o 12:27
Jasne. Już widzę ten zaciąg więźniów w tysiącach, tak ochoczo zgłaszających się do pracy za darmo w celu zdobycia doświadczenia.
No chyba, że zamierzają ich siłą do tego zmuszać, to co innego.
Problem zawsze był, aby zebrać wśród nich większą grupę w podobnych celach, dodatkowo mieli mieć za to płacone, a i tak się nie kwapili.
25 marca 2011 o 15:31
@sobiq
Dla więźnia praca, nawet bez wynagrodzenia, poza murami to rarytas nie do pogardzenia. Nie dość, że może się wyrwać poza mury, to jeszcze może mieć w papierach wpis o pracy na rzecz społeczeństwa. Z takim wpisem łatwiej o przedterminowe zwolnienie. Tak więc chętnych nie zabraknie- to pewne. Są też jeszcze inne powody dla których więźniowie będą się decydowali na taką pracę, ale wystarczą te podane wyżej
25 marca 2011 o 18:29
W takim razie więźniowie z więzienia, w którym niedawno skończyłem pracę są ewenementem Oprócz nielicznej liczby tych, którzy siedzieli za jazdy po pijanemu rowerem, alimenciarzy itp. niewielu się na to decydowało. Mimo niskich wyroków i tak zazwyczaj trafiał się jakiś cymbał, któremu niewiele już zostało do końca, a i tak decydował się na ucieczkę. Skuteczność schwytanych uciekinierów również nie jest powalająca.
Większą atrakcją dla nich jest składanie skarg na klawiszy lub wzywanie lekarza, bo palca sobie zbił lub skaleczył i jazda do szpitala poza teren więzienia. – najpierw niech to ukrócą, a nie podpisują papierki, które służą jedynie udokumentowaniu tego co już było.
25 marca 2011 o 19:54
Nie wiem co Ty wiesz i widziałeś, ale ja napisałem tylko to co ja wiem. Choćby niedawno. Spotkałem na mieście kolesia, o którym wiem, że siedzi. Właśnie wracał z pracy. jest konserwatorem w szkole. Za pracę nie dostaje ani grosza. Mówił, że sporo więźniów korzysta z takiej formy pracy. Oczywiście jest sporo leszczy, którzy korzystają z okazji i uciekają, ale gdzie ich nie ma.
26 marca 2011 o 01:06
Ja też napisałem to co ja wiem Miałem na myśli tych z dłuższymi wyrokami – powinienem to wcześniej zaznaczyć.