life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

WT: Multikulturalizm i demoliberalne prężenie muskułów

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Zawsze byłem pod wrażeniem niezwykłej umiejętności demoliberalnych polityków czyli zrzucania odpowiedzialności na innych za swoje błędy. Mijający tydzień do panteonu mistrzów w tej dziedzinie dopisał premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona oraz prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego. Otóż obaj zgodnie, w ślad za swoją koleżanką po fachu Angelą Merkel stwierdzili oczywistą oczywistość – „doktryna multikulturalizmu zawiodła”. Być może nadgorliwi już chcieliby dokonać intronizacji wspomnianych przywódców na nowe ikony nacjonalizmu, ale hola, hola, nie tak szybko. Komitet Noblowski zapewne również wstrzyma się z przyznaniem nagród za tak doniosłe odkrycie.

Cóż więc skłoniło zatroskanych o los narodów polityków do wypowiedzenia tak kategorycznych sądów? Jak w ogóle można krytykować multikulturalizm bez konsekwencji oskarżeń o rasizm, faszyzm i cyklizm? Okazuje się, że można  – pod warunkiem przedstawienia odpowiednich recept, choć z punktu widzenia interesu Europejczyków należy mówić o pseudoreceptach. Powszechna amnezja warunkująca funkcjonowanie demokratury zdecydowanie ułatwia przekonywanie obywateli o słuszności prezentowanych rozwiązań. W sytuacji gdy wyborca bez zająknięcia akceptuje podnoszenie podatków przez partię, która zapowiedziała ich obniżenie, istnieje prawie stuprocentowa pewność, iż podobnie postąpi w kwestii forsowanej polityki multikulturalizmu i jego następstw .

Masowa imigracja, której zachodnia Europa była i jest świadkiem od ponad 50 lat przyniosła opłakane skutki. Drenaż systemów socjalnych, alienacja i powstawania etnicznych gett będących dla rodowitych mieszkańców Starego Kontynentu swoistymi „no go area”, narastanie konfliktów społecznych wynikających z odmienności religijno-kulturowej przybyszów – oto efekty polityki Cameronów i tym podobnych „zatroskanych”. Nawet dziś, pomimo werbalnej krytyki „multikulti”, to co proponują jako remedium jest niczym innym jak mydleniem oczu potencjalnym zwolennikom ruchów nacjonalistycznych w Europie. Cameron, Merkel, Sarkozy i inni nie odrzucają zabójczej dla europejskiej tożsamości polityki masowej imigracji, nie, oni żądają jedynie większej integracji! Winne są wypaczenia, a nie system, po raz kolejny słychać echo haseł z dawnych lat. Prężący muskuły politykierzy wołają: przyjeżdżajcie do nas skąd chcecie, ważne żebyście byli wzorowymi mieszkańcami demoliberalnych rajów. Znamienny jest przykład Norwegii, gdzie ludzie ubiegający się o azyl będą musieli obejrzeć film przedstawiający historię związku małżeńskiego dwóch lesbijek i ich dwójki dzieci oraz losy „tęczowego”, który z powodu swoich zaburzeń był prześladowany w ojczystym kraju i dlatego uciekł do Norwegii. Kto nie zaakceptuje płynącego z opowieści przekazu, ten odpada. Kto pedałuje i przyjmuje wartości nowego wspaniałego świata, temu „krytyk” multikulturalizmu powie: obojętnie skąd przybywasz, witaj bracie na pokładzie, jesteś teraz Norwegiem, Niemcem, Francuzem, Anglikiem etc.

Po raz kolejny establishment wyczuł koniunkturę i próbuje odgrywać spektakl, który u każdego, kto posiada elementarną umiejętność kojarzenia faktów, musi wywołać uśmiech politowania. Winni wszystkiemu są wyznający islam, a nie system i politycy, którzy w imię korzyści dla przeróżnych lobbies oraz szaleńczych wizji przyzwolili na masową imigrację, stosując jednocześnie czarny PR względem nacjonalistów ostrzegających przez skutkami tego typu działań. David Cameron i spółka dzielnie chcą walczyć ze skutkami, o przyczynach jak przystało na demoliberałów milczą. Czyżby w ich przypadku krytyczne opinie względem „wypaczeń” wywołał fakt powszechnej niechęci  ergo „zbrodni antysemityzmu” części imigrantów do pewnego bliskowschodniego tworu, którego polityki bronią jak lwy od tylu lat? Największą grupę na morzu pozaeuropejskiej imigracji stanowią byli mieszkańcy państw, w których funkcjonują prozachodnie, oligarchiczne i momentami  opresyjne reżimy hojnie wspierane przez Stany Zjednoczone, Izrael i całe zastępy „użytecznych” z Europy. Przypadek?

Pod maską prymitywnej islamofobii próbuje się ukryć bankructwo systemu, bankructwo przede wszystkim duchowe. Odarcie Europy z Wartości  będących od setek lat jest fundamentem spowodowało, iż dziś jest ona bezbronna w obliczu wyzwań współczesnego świata. Nie dokonali tego imigranci z Maroka, Algierii czy innych krajów, będący jedynie instrumentem, a później usprawiedliwieniem dla działań establishmentu. Tak czy siak, na zachodzie bez zmian. Niestety.

Wojciech Trojanowski

Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Imigracja…otwórz oczy!


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

5 Komentarzy

  1. W końcu normalne i racjonalne podejście do sprawy. Świetny tekst.

  2. Warto jednak zastanowić się co „ONI” rozumieją pod pojęciem „INTEGRACJI”. W uproszczeniu jest to przyjmowanie (tak zwanych) EUROPEJSKICH WARTOŚCI, których wielu (zwłaszcza religijnych islamów lub katolików) nie chce przyjąć ? I znów ktoś spyta CO TO SĄ EUROPEJSKIE WARTOŚCI ? Dla „NICH” są to nieomal wciskane nam na każdym kroku; „równouprawnienie” (czyli de facto wyzwolenie mężczyzn spod obowiązków męża i ojca), wszechobecny nudyzm (nazywany naturyzmem- ładnie nieprawdaż?), koedukacja oraz promocja wszelkich dewiacji czy wynaturzeń. Nie dziwota, że tak wielu islamów patrzy z pogardą na euro-dekadencję jednocześnie wychylając kieszenie by „państwo-niańka” sypało w nie pieniądze na zakładanie całych kolonii mnożących się islamistów.

  3. Nudyzm i koedukacja… LITOŚCI!!!:D

  4. Od początku mi się wydawało, że nowa polityka Camerona i Merkelowej to tylko mydlenie oczu. Na szczęście Duńczycy i Szwajcarzy już się przebudzili. Teraz czas na resztę. Oby nie było za późno.

  5. Świetny tekst. Brakuje mi tylko wniosków. Multikulturalizm jest metodą niszczenia europejskich monoetnicznych państw narodowych. Celem środowisk promujących multikulturalizm jest osłabienie spójności narodów atakowanych (niechęć do świadczeń na rzecz własnego państwa, które zajmuje się sponsorowaniem szybko się rozmnażających mniejszości etnicznych) – a ostatecznie – likwidacja ich państw. Oczywiście polityka multikulturalizmu może się skończyć tak, jak sprawa Kosowa dla Serbów – powstaniem autonomii i oderwaniem części państwa. Jest to jednak mniej prawdopodobne niż inny potencjalny skutek – utrata racji bytu przez państwo narodowe – co ma ułatwić odejście od idei państwa narodowego – na rzecz koncepcji Stanów Zjednoczonych Europy, gdzie ludność lokalna jest multietnicznym tyglem – bez wspólnoty kulturowej, o sprzecznych interesach – i bez aspiracji politycznych.
    Zachęcam do lektury tekstu “Multikulti metodą destrukcji państwa narodowego” ( http://myslnarodowa.wordpress.com/2012/01/22/multikulti/ ), który w oparciu o szersze spektrum materiałów traktuje o problemie multikulturalizmu.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*