Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, w Polsce coraz mniej ludzi ma stałą umowę o pracę. Do grupy najbardziej pokrzywdzonej pod tym względem należą młodzi ludzie. Na stały etat mogą liczyć dopiero po trzydziestce. Najszybciej pracę otrzymują prawnicy, ekonomiści, matematycy i informatycy. Jeszcze w czasie studiów pracę na umowę czasową ma co czwarty z nich. Najtrudniej jest humanistom- co dziesiąty nie ma pracy nawet rok po studiach, a co dwudziesty jest stale bezrobotny. Pierwsza praca dla 40% młodych ludzi ma niewiele wspólnego z posiadanym wykształceniem. Na stałe zatrudnienie nie mają co liczyć sprzedawcy. W tej grupie na 1mln aż 600 tys. pracuje na umowy na czas określony. Na bezterminową umowę przed trzydziestką liczyć może tylko co drugi pracujący młody Polak. Wśród zatrudnionych w wieku 20-24 lat umowy na czas nieokreślony ma co trzeci z nich (280 tys. osób).
Z raportu „Polska Praca 2010” przygotowanego dla NSZZ Solidarność również nie wynika nic optymistycznego. W Polsce 27% wszystkich zatrudnionych pracuje na czas określony albo zlecenia i umowy o dzieło. Jest to najgorszy wynik w krajach Europy.
Źródło: RMF24
11 lutego 2011 o 15:05
Wszystko dzięki pakietowi antykryzysowemu(?), właśnie po tych zmianach pracodawca nie jest zobowiązany do wydania umowy na stałe w trzeciej kolejności. Zresztą, kto nawet z umową na stałe czuje się pewnie? Bo na pewno nie ja…
11 lutego 2011 o 17:08
Plaga umów-zlecenie czy umów o dzieło udowadniają zagorzałym wolnorynkowcom, że pozbawienie obowiązku ZUS nie sprawia, że więcej się zarabia