Działalność współczesnych ruchów narodowo-radykalnych wymaga dokonania gruntownej rewizji produkowanych przez stachanowców „antyfaszyzmu” mitów i kalek pojęciowych, które zmierzają do wykreowania obrazu ziejących nienawiścią, żyjących realiami lat 30-tych i obojętnych na problemy współczesnego świata osobników. Po jednej stronie mamy mity, po drugiej fakty. Jest to zauważalne nie tylko w Polsce, gdzie od dłuższego czasu nacjonaliści angażują się w różnego typu akcje pomocy rodakom na Wschodzie, domom dziecka lub samotnej matki czy też zachęcają do honorowego krwiodawstwa. Modelowym przykładem dla tego typu zjawiska są Włochy.
Tamtejsze środowiska NR nie ograniczają się jedynie do niesienia pomocy Włochom, ale swoje zaangażowanie przenoszą również daleko poza granice kraju. Palestyna, Kosowo, Afganistan, Liban, Birma, „faszyści trzeciego millennium” nie wdają się w zbędne dyskusje z intelektualnymi kalekami (czyt. „antyfaszystami”), ale po prostu pomagają w duchu solidaryzmu i afirmacji takich pojęć jak tożsamość, wspólnota, prawo do samostanowienia narodów. We wrześniu ubiegłego roku informowaliśmy o misji humanitarnej ruchu CasaPound Italia do Birmy. Po powrocie delegacji CPI do Włoch postanowiono zorganizować zbiórkę środków pieniężnych, które przeznaczone miały być na wyposażenie zniszczonej klinki „Carlo Terracciano” pomagającej Karenom – ofiarom min oraz akcji pacyfikacyjnych dokonywanych przez birmańską armię. Niewielka placówka medyczna nazwana imieniem czołowego włoskiego myśliciela Nowej Prawicy powstała w wiosce Oo Kray Kee z inicjatywy wolontariuszy organizacji Comunita Solidarista Popoli.
Włoskim narodowym radykałom w ramach akcji sprzedaży 2000 tradycyjnych babek drożdżowych (pandoro), udało się zebrać ponad 10 000 euro dla potrzebujących Karenów, których walka to prawdziwy fenomen i jednocześnie najbardziej chyba przemilczany konflikt we współczesnym świecie. Brutalnie prześladowani, mordowani i wypędzani, od ponad 60 lat walczą w górskich regionach Birmy z handlarzami narkotyków oraz wojskami reżimu wspieranego przez Chiny i międzynarodowe korporacje. Przypomnijmy, iż część tego narodu stanowią chrześcijanie, którzy zdecydowanie dominują w szerach powstańczej Narodowej Armii Wyzwolenia Karenów i jej politycznego reprezentanta Narodowej Unii Karenów. Więcej o kareńskich powstańcach można przeczytać w czasopiśmie “17 – Cywilizacja Czasów Próby”.
Działacze CasaPound Italia po raz kolejny udowodnili, iż niekonwencjonalne akcje przynoszą fantastyczne efekty, dzięki którym można pomóc tym, którzy choć różni od nas, w swojej miłości do narodu i pragnieniu wolności są tacy sami.
WT
„Ponieważ Trzecia Pozycja pragnie budowy Nowego Świata, to uznaje, że wszystkie narody i kultury, które popierają podstawowe zasady Trzeciej Pozycji, muszą działać i pracować wspólnie, w oparciu o wzajemne zaufanie. Zwycięstwo narodowej rewolucji w jednej części świata, jest zwycięstwem wszystkich zwolenników Trzeciej Pozycji.”
A drum in the jungle
A child who doesn’t cry
You don’t buy pride
This land is ours
A drum in the jungle
When the sun is red and white
Freedom is a duty
And it is the daughter of our blood
Warriors of the Scolopendra!
KAREN FREEDOM FIGHTERS
A drum in the jungle
Rumbling for 60 years
With a machine gun in the hand
Against the Burmese army
A drum in the jungle
From father to son and from son to father
We fight on and on
Your drug and your silence
A drum in the jungle
Quickly burns your gold
We will stop with honour
Double-breasted robbers
A drum in the jungle
We are not many but we sing
With death in war
With brothers with whom we march
9 lutego 2011 o 18:45
Włoscy narodowi radykałowie? Przecież NR to polski twór.
13 lutego 2011 o 19:44
Chwała im za to!Ogólnie tam ruch narodowy ma większe poparcie niż u nas. Tam nie mieli 40 lat mordów na elitach.