Katolicka Nauka Społeczna, w skrócie KNS, jest „nauczaniem papieskim odnośnie kwestii społecznych, politycznych, ekonomicznych i ustrojowych uzupełniającym chrześcijańskie rozumienie świata i człowieka (zawarte w naukach teologicznych)”. Katolicka Nauka Społeczna, jako uporządkowany zbiór dokumentów przedstawiający oficjalne stanowisko Kościoła Katolickiego odnośnie konkretnych zagadnień, powstała umownie pod XVIII wieku. Była katolicką odpowiedzią na gwałtowne przemiany „doby oświecenia”, które przyczyniły się do laicyzacji życia społecznego. Okres oświecenia był gwałtownym przejściem ludzi od rozumnej duchowości ku libertyńskiemu antropocentryzmowi. Antropocentryzm, to kształtowanie obrazu świata „z perspektywy człowieka w centrum”. Jest podejściem alternatywnym dla teocentryzmu. Teocentryzm kształtuje obraz świata „z perspektywy Boga w centrum”. Obie koncepcje same z siebie są dobre. Jednakże uporczywe trzymanie się jednej z nich, może doprowadzić do marginalizacji spojrzenia „z perspektywy strony wokół której skupia się druga koncepcja”. Dlatego też osobiście preferuję zachowanie bilansu pomiędzy nakierowaniem uwagi na „Boga i ludzi”. Nie można bowiem „popadać w przyziemność”, ani „bujać z głową w chmurach”. Libertyńska „reinterpretacja antropocentryzmu” wysuwa ludzkość ponad Boga. Promuje więc bałwochwalczy kult człowieka jako „istoty najdoskonalszej”. Postawa taka charakteryzowała wszystkie „okresy rewolucyjne”, maskujące się rzekomym „zwrotem ku antyczności” (oświecenie, pozytywizm). Jednym słowem była ona postawą ludzi przyziemnych, którym obce były sprawy duchowe. W praktyce była wymierzona przeciw człowiekowi. Zabijała ona duchowość, a więc (obok rozumności) jedną z cech odróżniających ludzi od zwierząt. Oświecenie więc kształtowało człowieka zezwierzęconego, dzikiego i buntującego się przeciwko zdrowemu porządkowi społecznemu. Przeciwwagą dla tego światopoglądu jest przedstawienie „człowieka żyjącego na ziemi i stworzonego przez Boga”. To zdrowe podejście zawarte jest w Realizmie. Realista cechuje się „duchowym teocentryzmem”, przy jednoczesnym zaangażowaniu się w działanie skupione wokół spraw ludzkich. To właśnie Realizm jest najlepszą formą przedstawiania świata. Respektuje zarówno Boga jako Stworzyciela i Pana Świata, i człowieka jako głównego jego lokatora, stworzonego „na obraz i podobieństwo Boga”, mającego „czynić sobie ziemię poddaną”. W okresie tego radykalnego zachwiania zdrowych proporcji rozpoczęli właśnie wzmożoną aktywność społeczno-polityczną papieże i przywódcy katolickiego świata, poprzez rozpowszechnianie treści zawartych w uporządkowanej przez nich Katolickiej Nauce Społecznej. Jednym z głównych owoców KNS był właśnie Realizm jako przeciwwaga dla rewolucyjnego buntu. Dzięki temu obalono mit „Kościoła oderwanego od spraw ludzkich”. Samo pojęcie Realizmu jest znacznie szersze, tutaj przedstawiam jedynie jego perspektywę wokół której się koncentruje.
Pierwszym poważnym dokumentem Katolickiej Nauki Społecznej jest konstytucja apostolska Papieża Klemensa XII In Eminenti, która dotyczyła potępienia masonerii. Uzupełnieniem jej, była podjęta w 1751 roku decyzja Papieża Benedykta XIV, dotycząca kary ekskomuniki dla jej członków. Znaczącymi dokumentami kształtującymi KNS są encykliki papieskie, podejmujące ważne tematy odnośnie katolickiego spojrzenia na pewne zagadnienia społeczne. Encyklik na przestrzeni wieków jest wiele, ale niektóre z nich jasno wskazują, co Kościół piętnuje, i jaka jest tego przyczyna. Wiele decyzji papieże podejmowali wbrew woli opinii międzynarodowej, zdecydowanie krytykując chore systemy polityczne i ekonomiczne. Katolicka Nauka Społeczna, zawarta w bullach, encyklikach czy innych dokumentach papieskich jest zbiorem zaleceń, jakimi powinni się kierować ludzie Kościoła. Wszystko, co wcześniej zostało w niej zawarte, nie powinno być zmieniane. Nikt bowiem nie ośmieli się zmieniać słów Ewangelii, aby „dostosować się do wymogów czasów”. Skoro Nauka Chrystusa jest stała bez względu na czasy, tak też i Nauka Kościoła, winna być stała wbrew czasom, które panują. Jeżeli Nauka Kościoła kiedyś potępiła konkretną rzecz wskazując tego przyczynę, to nikt potem nie powinien tego podważać. Takie obostrzenie powinno dotyczyć zarówno zwykłych wiernych, duchowieństwo, aż nawet samego Papieża. Głowa Kościoła także nie powinna podważać przemyślanych decyzji papieskich swoich poprzedników, z powodu nacisku opinii publicznej, bądź własnego zamiłowania. W historii zdarzało się, że silna nagonka publiczna, wymuszała na papieżach decyzje, sprzeczne wolą ich poprzedników. Przykładem tego jest brewe Klemensa XIV z 21 lipca 1773 roku, rozwiązującego zakony i domy Jezuitów. Brewe zostało podpisane przez Klemensa XIV, pod naciskami wielu europejskich mocarstw (i także judeomasonerii). Niektóre kraje, jak Rosja i Prusy nie uznały tego błędnego pisma, i zachowały domy zakonne Jezuitów. Rządy tych dwóch krajów ceniły ogromnie zasługi Jezuitów w dziedzinie nauki. Ostoja tzw. „Cywilizacji Łacińskiej” w dobie oświecenia znalazła swe schronienie tylko w Rosji i Prusach. Samo brewe Klemensa XIV było sprzeczne z wcześniejszą decyzją jego poprzednika Klemensa XIII. Papież Klemens XIII wydał 7 stycznia 1767 roku bullę potępiającą walkę z Zakonem Jezuickim. Walkę z tym Zakonem Klemens XIII porównał w swojej bulli do walki z samym Kościołem! Również decyzje tzw. „Soboru Watykańskiego II” były sprzeczne z panującą Nauką Kościoła. W takim świetle to nie „Lefebryści”, ale ideolodzy soborowi byli „buntownikami”. Ci pierwsi zostali wierni KNS, ci drudzy zaś, kierowali się zachcianką dostosowania się do wymogów czasów, w których żyli.
Katolicka Nauka Społeczna mocno oceni rolę rodziny, narodu i państwa. Ma również jasno stwierdzone stanowisko odnośnie doktryn gospodarczych i politycznych. Gloryfikowanie liberalizmu (gospodarczego i społecznego), demokracji, komunizmu, socjalizmu (w każdej postaci) staje w konflikcie z wielowiekowym nauczaniem Kościoła. Istnieją również doktryny, wobec których KNS wypowiada się z optymizmem, wytykając pewne wady i niedociągnięcia. Przykładem może być tutaj „Faszyzm Włoski” Benito Mussoliniego, który był merytorycznie oceniany przez Piusa XI. Przykładowo Papież krytykował zachwyt Duce nad nazizmem. Jednakże ustrój panujący w Faszystowskich Włoszech był bardzo dobry. Inna sprawa ma się do nazizmu, będącego zupełnie inną doktryną niż faszyzm, mimo, że obie mają takie same korzenie. Zrównywanie jednego systemu z drugim niczym nie różni się od stwierdzenia, iż „liberalizm i etatyzm to jest w zasadzie to samo, bo i ten pierwszy i ten drugi jest odmianą kapitalizmu”, co jest nieprawdą. Często pod KNS podczepiają się wyznawcy doktryn potępionych przez ten dokument. Przykładem mogą być tutaj liberałowie, potępieni na równi z socjalistami w napisanej przez papieża Leona XIII encyklice Rerum Novarum. Encyklika Rerum Novarum (Rzeczy Nowe), została ogłoszona 15 maja 1891 roku, jako reakcja na zmiany gospodarcze zachodzące w świecie. Miała na celu wzruszenie katolickich sumień nad poprawą losu robotników. Dzięki niej Leon XIII zyskał przydomek „Papieża robotników”. Encyklika ta była merytoryczną krytyką kapitalizmu, głównie za brak respektowania praw pracowników, jak i komunizmu, szczególnie za zniesienie prawa do własności prywatnej. Nie głosiła przy tym potrzeby prywatyzacji wszystkich sektorów gospodarczych. Zwolennicy kapitalizmu, nadmiernie eksponują w tej encyklice potępienie socjalizmu. Często też, niektórzy pokrętnie zmieniają jej przesłanie, jako rzekomy „ukłon ku kapitalizmowi”. Jest to jednak zafałszowanie rzeczywistości. Osobiście namawiam wszystkich do lektury Rerum Novarum. Warto czytać tą encyklikę, aby nie paść ofiarą manipulacji ze strony tych, co zmieniają jej przesłanie, pod własne sympatie ideologiczne. Encyklika ta była poddana straszliwej nagonce. Zarzucano jej „brak przedstawienia alternatywy na to, czym mamy zastąpić obydwa systemy gospodarcze”. Głównymi „bombardierami” dzieła Leona XIII byli właśnie liberałowie. Powstała dzięki „Rerum Novarum” potrzeba powołania alternatywnej „trzeciej drogi wobec komunizmu i kapitalizmu”, wpłynęła na rozwój katolickiej myśli w ekonomii. Koncepcja „Trzeciej Drogi” wypłynęła z Katolickiej Nauki Społecznej, zawartej w Rerum Novarum. Powstały dzięki inicjatywie Rządu Włoch Benito Mussoliniego, na początku lat dwudziestych XX wieku Korporacjonizm, był pierwszą formą realizacji „Trzeciej Drogi”. System miał swoje pewne wady, które z czasem zostały skorygowane. Papież Pius XI ogłosił własną encyklikę Quadragesimo Anno 15 maja 1931 roku, w czterdziestą rocznicę pamiętnego dzieła Leona XIII. Encyklika ta głosiła odnowę ustroju społecznego i dostosowanie go do Nauczania Katolickiego. Głosiła solidaryzm społeczny, potępiała gospodarczy kapitalizm i komunizm, punktując ich wady i przedstawiając wobec nich alternatywy. Z tej nauki powstał „Korporacjonizm Chrześcijański”, przewrotnie nazywany przez liberałów „Faszystowskim”. Przykład negatywnego spojrzenia na liberalizm widzimy w cytacie z początku Quadragesimo Anno: „Obok tego jednak zjednoczenia umysłów w uznaniu dla encykliki Leona XIII nie brakło i pewnego zaniepokojenia. Skutkiem tego szlachetna i wzniosła, dla świata jednak nowa nauka Leona XIII, w niektórych kołach, nawet wśród katolików, wywołała podejrzenia, a nawet zgorszenie. Śmiało bowiem burzył w niej Papież bożyszcza liberalizmu, wniwecz obracał zastarzałe przesądy i odważnie wczuwał się w przyszłość, tak, że ludzie leniwi poczęli odwracać się od tej nowej filozofii społecznej, a bojaźliwi lękali się wstąpić na jej wyżyny. Byli wreszcie i tacy, którzy wprawdzie wyrażali podziw dla jej świetlanego ideału, uważali go jednak za obraz nierealny stosunków, doskonały jako przedmiot pożądania, ale nie nadający się do urzeczywistnienia”. W dobie rewolucji XIX-tego wieku ważnym posunięciem Kościoła było potępienie przez Piusa IX demokracji i republikanizmu w słynnym Syllabusie. Sam Syllabus był dodatkiem do ogłoszonej w 1864 roku, przez Papieża Piusa IX encykliki Quanta Cura. Całość stanowczo potępiała nie tylko demokrację, ale też wolność religijną, ideę wolności prasy i sumienia, socjalizm, komunizm, rozdział Kościoła od Państwa, tajne stowarzyszenia, towarzystwa biblijne, liberalne towarzystwa duchownych, racjonalizm, modernizm oraz fałszywy ekumenizm. Warto zauważyć, że prawie wszystkie potępione tu przez papieża bł. Piusa IX zagadnienia zostały wprowadzone jako „reformy” podczas „Soboru Watykańskiego II”. Wyraźnym stanowiskiem Kościoła, potępiającym modernizm była powołana przez Papieża (Polaka) św. Piusa X Przysięga Anty-modernistyczna. Pius X potępił również agnostycyzm. Potępienie komunizmu, jako ideologii, zostało zawarte w encyklice Piusa XI Divini Redemptoris z 1937 roku. Krytyka nazizmu akcentowała znacznie inne zagadnienia, niż chcieliby tego członkowie „ligi przeciw zniesławieniu” oraz przedstawiciele lobby filosemickiego. Mit brenneder Sorge, ogłoszona również w 1937 roku, krytykowała praktyki neopogańskie wielu liderów III Rzeszy, upartyjnienie Kościoła, dyskryminację katolików i duchownych nie związanych z NSDAP. Sam Nacjonalizm cieszył się poparciem Tradycyjnego Nauczania Katolickiego. Dowodem tego są słowa Papieża Piusa XI zawarte w dziele Caritate Christi Compulsi: „Prawy porządek chrześcijańskiego miłosierdzia nie zabrania prawowitej miłości Ojczyzny, ani nacjonalizmu; przeciwnie, kontroluje on go, uświęca i ożywia.”. Dopiero liberalne zapędy modernistów (w tym też postawa Jana Pawła II) wprowadziły do bram Kościoła złowrogi powiew krytyki wobec „miłości do Narodu”.
Katolicka Nauka Społeczna jest zbiorem nauk papieskich, odnośnie polityki, gospodarki oraz społeczeństwa. Jest zbiorem postaw, nakazów oraz zakazów, jakich mają przestrzegać katolicy. Wiele na temat KNS dowiedziałem się od mojego brata, którego praca magisterska dotyczyła właśnie stosunku KNS do ideologii i nacjonalizmu. Katolicka Nauka Społeczna w swej Tradycji stoi po stronie, Autorytarnego bądź Monarchistycznego systemu rządów, oraz propaguje „gospodarkę opartą o stowarzyszenia zawodowe” (cechy lub korporacje). Tradycyjny Katolicyzm dostrzega pozytywną rolę Nacjonalizmu. Potępia wyraźnie demokrację, gdyż „władza pochodzi od Boga”, a nie „od ludu” (co jest chorym fundamentem demokracji). KNS potępia koncepcję „nieograniczonej wolności słowa i sumienia”, gdyż prowadzą one do zatarcia różnic między prawdą i kłamstwem, oraz prowadzi do zniweczenia wielu świętości. Potępia także liberalizm, modernizm, racjonalizm, agnostycyzm, ekumenizm, aborcję, eutanazję, zboczenia, wszelkie tajne towarzystwa, komunizm, kapitalizm, socjalizm oraz sprzeciwia się „politycznej poprawności”. Nie zostaje nam nic innego jak dostosować się do prawd, które są w niej zawarte. Każdy katolik winien znać treść wymienionych tutaj encyklik, bowiem są one podstawą oficjalnego nauczania Kościoła odnośnie najważniejszych zagadnień.
Jeszcze jedno, ale to już poza tematem. Bulwersują mnie ludzie piętnujący konkretną grupę, przy jednoczesnym zachwalaniu niektórych ich wymysłów. Jeżeli ktoś podejmuje się krytyki libertynizmu i masonerii, to niech nie opiewa wniebogłosy „Konstytucji 3 Maja” jako „jedynej drogi do ocalenia Polskiej Niepodległości”. Po pierwsze, konstytucja wcale nas nie uratowała, a przez jej rewolucyjny charakter nawet nas pogrążyła. Po drugie, lepszym rozwiązaniem, było powołanie Silnego Państwa Polskiego jak u naszych osiemnastowiecznych sąsiadów z Prus, Austrii i Rosji. Po trzecie, nieskrytym faktem jest, że ojcami „Konstytucji 3 Maja” byli w dużej mierze antyklerykałowie, libertyni, oświeceniowcy i masoni. Jednoczesna krytyka libertynizmu i masonerii, przy bezkrytycznym zachwycie nad ich reformami jest dla mnie kpiną! Albo krytykujemy libertynizm i masonerię, albo chwalimy „Konstytucję”. Kolejna sprawa dotyczy tych, co gloryfikują kapitalizm bądź komunizm, i piętnują jednocześnie „żydowskie machlojki”. Krytyka talmudycznego wichrzycielstwa to rzecz zacna, ale nie pochwalam zachwytu nad kapitalizmem lub komunizmem będących owego wichrzycielstwa owocami. Tym wszystkim, cytuję powiedzenie: „Jasne jest, że walka między kapitalizmem i komunizmem, daleka od odwiecznej szarpaniny rodzaju ludzkiego, jest faktycznie czymś tylko nieco większym od rodzinnej sprzeczki miedzy dwoma żydami o boskie prawo wprowadzania ludzi w błąd, między holenderskim żydem Ricardo i niemieckim żydem Marksem.”. Tyle na koniec.
Z Narodowym Pozdrowieniem,
Piotr Marek
4 lutego 2011 o 08:39
Nie zgadzam się z częścią tez, zwłaszcza odnośnie Konstytucji Trzeciego Maja i generalizacji rewolucyjności jako zła.
Ci, którzy bulwersują autora, to znaczy nie przyjmują całości konserwatywno-tradycjonalistycznej doktryny, mają jak widać tę denerwującą cechę, że MYŚLĄ i w każdej sprawie odsiewają ziarno od plew.
I tak chociażby : rewolucja francuska była wściekle antykatolicka i to jest złe, ale przecież dzięki niej rozwinął się nacjonalizm i obalono tyranię – i to jest jak najbardziej godne pochwały.
7 sierpnia 2023 o 22:13
Obalono tyranię?
4 lutego 2011 o 19:51
„ale przecież dzięki niej rozwinął się nacjonalizm” TYLKO DLACZEGO SPADKOBIERCY TEJ REWOLUCJI WALCZĄ Z IDEĄ PAŃSTWA NARODOWEGO I PROPAGUJĄ „OTWARTE”? DLACZEGO CHCĄ KOLOROWEJ FRANCJI, NIE BIAŁEJ I NARODOWEJ? JAKOŚ TA FRANCJA PRZEZ REWOLUCJĄ BYŁA BIAŁA, PODOBNIE JAK FRANCJA VICHY, A TE WSZELAKIE REPUBLIKI WŁAŚNIE DĄŻYŁY DO FRANCJI MULTIKULTURALNEJ, A NACJONALIZM TRAKTOWAŁY JEDYNIE INSTRUMENTALNIE.
4 lutego 2011 o 19:56
Prośba do forumowiczów i redakcji. Tematem przewodnim artykułu jest Katolicka Nauka Społeczna. DO TEGO TEMATU PROSZĘ O KOMENTARZE. Mój drugorzędny komentarz, dedykowany był ostatnio silnym propagatorom marksizmu i liberalizmu w ruchu narodowym. Nie jest on tematem przewodnim. Tu znowu, napisane o KNS, a dyskusja schodzi na rewolucję we Francji. Już napisałem o niej wpis dwa razy, i jakoś nikt na ten temat nie podjął żadnej dyskusji. Teraz nagle jest to poruszone, tak o, aby odwrócić uwagę od treści. Co nam niby dobrego ta cała „demokracja” dała? Nic…z resztą KNS jasno mówi, czym jest „demokracja”…
5 lutego 2011 o 00:07
Kolega chce dyskutować o KNS, a pisze mądrości w stylu „Katolicka Nauka Społeczna w swej Tradycji stoi po stronie Autorytarnego bądź Monarchistycznego systemu rządów”. To, że Pius IX z praktycznych powodów tolerował faszyzm, nie oznacza, że Kościół w swym autorytecie popiera zamordyzm. Osobiście uważam, że najbardziej przystającym do KNS ustrojem rządów jest właśnie demokracja, ale bardziej w rozumieniu Chestertona – jako oddolna i organiczna struktura społeczna. Dzisiejsza liberalna degrengolada jest tak naprawdę władztwem kosmopolitycznej oligarchii i z prawdziwą demokracją ma niewiele wspólnego.
Tacy patrioci jak Danton czy Robespierre przewracają swoje bezgłowe ciała w grobach widząc co się dzieje !
5 lutego 2011 o 16:19
„Osobiście uważam, że najbardziej przystającym do KNS ustrojem rządów jest właśnie demokracja, ale bardziej w rozumieniu Chestertona” JAJA SOBIE ROBISZ? W OGÓLE NIE MASZ WIDOCZNIE ZIELONEGO POJĘCIA O KATOLICYZMIE, SKORO SYSTEM PODWAŻAJĄCY „BOSKIE POCHODZENIE WŁADCY” JEST DLA CIEBIE WZORCEM. Może od razu wprowadźmy „demokrację” na Watykanie, a większość wybierze „papieża” co będzie akceptować homosiów i skrobanki! Zachęcam do lektury KNS, a nie posoborowego modernistycznego biadolenia. „Demokracja to najgorszy z możliwych ustrojów, gdyż jest to rząd hien nad osłami”- Arystoteles
5 lutego 2011 o 16:28
Prośba o „odklejenie” palca od Caps locka. Rozumiem troskę o słabowidzących, ale oni sobie doskonale poradzą.
6 lutego 2011 o 19:04
Jeżeli ktoś biadoli to właśnie Ty, Piotrze Marku. A to z tego powodu, że Twoje drugiej świeżości prawicowe teorie nie znajdują aplauzu na trzeciopozycyjnym portalu.
Przyjmij do wiadomości, że katolicka nauka społeczna nie uprzywilejowuje żadnego ustroju politycznego, może za wyjątkiem korporacjonizmu, który jest raczej modelem społeczno-gospodarczym. Demokracja była dla Piusa IX systemem dobrym jak każdy inny, o ile służyła zapewnieniu godnych warunków bytu oraz podstaw do rozwoju duchowego obywateli.
Pochodzenie władzy „od Boga” jest dogmatem, który ma uświadamiać władzy istnienie wyższej od siebie instancji i wskazywać na jej służebną rolę. Dogmat ten jest aktualny w warunkach każdego systemu politycznego. Nie jest to w żadnym razie argument za nieuchronnością monarchii, a tym bardziej przyczynek do karkołomnych wywodów zdziwaczałych legitymistów.
Szkoda, że w „elitarnych liceach” tego nie uczą. Podobnie jak ortografii, mój panie Tradycjonalisto Katolicki.
6 lutego 2011 o 19:08
Poprawka: oczywiście w obu postach chodziło mi o Achillesa Ratti, czyli Piusa XI.
6 lutego 2011 o 20:20
@WT CAPS LOCK używam aby WYSZCZEGÓLNIĆ pewne zdania. Niestety opcja komentarze rzadko na forach dysponuje możliwością pogrubienia, więc tonący brzytwy się chwyta.
6 lutego 2011 o 20:29
@Aguirre przeczytaj „Państwo Narodowe, Autorytarne i Tradycjonalistyczne”, tam zamieściłem wszystkie swoje poglądy na te tematy. Tamten temat jest bliższy tym zagadnieniom. Nie ma sensu powielać tego, co już jest napisane. Moje poglądy to nie żadna prawica czy lewica, ale POLSKA TRADYCJA. Jak mamy być Polakami, to nie tylko z mowy i historii, ale i ustroju. Co to za „narodowiec-demokrata”? Tutaj mam pytanie co na portalu „trzeciopozycyjnym” robi chwalca przywódców i owoców rewolucji antyfrancuskiej też mogę się zapytać, jeśli do takiego dna mamy spłycić rozmowę. Polska powstałą jako Autokracja, i tylko w tym systemie będzie sobą. Jest to tak samo jak mowa polska. A tak w ogóle, z tego co czytam portal ten jest też AUTOKRATYCZNY. NOP, ONR są organizacjami ANTYDEMOKRATYCZNYMI, więc nie widzę powodów dla których ANTYDEMOKRATYZM byłby czymś nie na miejscu. Jako Autokrata, i Polak, będę stać po stronie tego na czym wyrośliśmy, a nie po stronie syfu co przypłynął do nas zza oceanu. A co do potępień, to wyraźnie „Syllabus” jest krytyczny wobec demokracji, na witrynie Tradycjonalistów Katolickich jest sprzeciw wobec tej formy ustrojowej, cała ta współczesna demokracja to masoński wymysł, więc nie widzę powodów dla których miałbym nie krytykować tego szamba. Arystoteles mawiał: „demokracja to najgorszy z systemów, bowiem jest to rząd hien nad osłami”. Tak tak, „katolicy”…
6 lutego 2011 o 21:37
Operowanie dychotomią lewica-prawica jest równie fałszywe i głupie, jak twierdzenie, że mamy tylko wybór między demokracją a totalizmem (za którym opowiadają zamordyści – autokraci, monarchiści, etc.). Jest alternatywa – ustrój narodowy.
@Piotr Marek
Ad vocem twojej wypowiedzi – to, że NOP i portal nacjonalista.pl występują przeciwko demoliberalizmowi, nie oznacza poparcia dla autokracji.
6 lutego 2011 o 22:26
Wracając do tematu rewolucji francuskiej – powstanie świadomości narodowej jest jej napewno pozytywnym skutkiem. Sam Dmowski, który krytykował rewolucję – doceniał ten aspekt.
„Co to za “narodowiec-demokrata”?” – czy według Ciebie Dmowski, Barres za swoje demokratyczne (parlamentarne) poglądy nie byli narodowcami?
7 lutego 2011 o 09:13
@Piotr Marek
Chyba nie zadałeś sobie trudu przeczytania programu N.O.P. skoro piszesz androny o naszej rzekomej „autokracji”. Służę zatem cytatem:
„14. Naród kontroluje działalność państwa poprzez powołane przez siebie ZGROMADZENIE NARODOWE.
15. Zgromadzenie Narodowe winno gwarantować reprezentację polityczną narodu przez dwuizbowy system reprezentacji:
a/ izbę polityczną;
b/ izbę korporacyjną – ogólnopolskie przedstawicielstwo samorządów terytorialnych i gospodarczych.
16. Rolę koordynatora Zgromadzenia Narodowego winna sprawować, wybrana przez Naród, Głowa Państwa.”
Wygląda też na to, że nie odróżniasz dwóch pojęć : „demokracji” która jest formą ustroju oraz „liberalizmu”, który jest materialistyczną ideologią, istotnie potępioną przez Kościół. Sprzeciw wobec liberalizmu nie oznacza czapkowania przed królami i dyktatorami.
A co do naszych tradycji, to skąd wiesz, jak rządzili się ci mityczni zadrużańscy wolni kmiecie ?
7 lutego 2011 o 17:11
„Wracając do tematu rewolucji francuskiej – powstanie świadomości narodowej jest jej napewno pozytywnym skutkiem.” Świadomość narodowa kształtowała się wraz z uświadomieniem jej pośród przedstawicieli narodu. To nie magia, że dotkniesz różdżką i się stanie, tylko wiele etapów które trzeba latami realizować. Przywódcy rewolucji we Francji, jako burzyciele Francuskiej Tradycji, odrzucili Francuskiego Ducha Narodowego, więc są zdrajcami, którzy z resztą działali na zlecenie Weishaupta i Rothschildów. Nie realizowali niczego co francuskie, potraktowali dobro ludowe instrumentalnie, do swoich interesów. Tak było z demokracją. Skoro Francja powstała na wartościach Autokratycznych, to tylko w tych jest sobą. Wprowadzanie tam demokracji, którą uważam za system najgorszy, gorszy od komunizmu bowiem tapla się w obłudzie i kłamstwie, było w istocie wprowadzeniem czymś niezgodnym z wielowiekowym dziedzictwem Francji, a więc odrzuceniem jednego z pierwiastków tego co tworzy Francuskość. Czy jakby ktoś Francuzom zabrał ich język, byliby w pełni Francuzami? Nie! Tak samo jest z ustrojem politycznym! Zabranie Francuzom Autokracji, w prowadzenie tam komunizmu/demokracji, jest porównywalne do zabrania nam języka polskiego, i zastąpienie go niemieckim. Rewolucja nie dała żadnej świadomości narodowej, wręcz przeciwnie, wypaczyła ją na świadomość republikańską. Przecież przywódcy rewolucji nie walczyli o Francję dla Francuzów, ale Francję obywatelską. Dla nich Francuz nie był przedstawicielem Narodu Francuskiego, ale obywatelem Francji a to dwie różne sprawy. W szeregach rewolucji byli przecież przedstawiciele USA i Żydzi, pełnili ważne funkcje w szeregach rewolucjonistów, więc po tym widać, że przywódcy rewolucji mieli z ideą narodową tyle wspólnego co zamek w spodniach z zamkiem warownym na wzgórzu. A co do R.Dmowskiego cenię go za rozpowszechnienie myśli narodowej pośród Polaków, ale nie ze wszystkim się z nim zgadzam. Czasem wolę T.Gluzińskiego, czasem W.Studnickiego, a czasem Twórców Polski Piastów. Dla mnie Autorytetów jest wiele, nie ma jednego, a czołowymi dla mnie Autorytetami są twórcy Polski-Mieszko I, Bolesław Chrobry, czyli Autokraci. Z tego co się jednak dowiedziałem, to pod koniec życia R.Dmowski też krytykował demokrację, prawda?
7 lutego 2011 o 17:13
„[A co do naszych tradycji, to skąd wiesz, jak rządzili się ci mityczni zadrużańscy wolni kmiecie ?]” Twórcy Polski-Mieszko I, Bolesław Chrobry-Autokraci i „Boży Pomazańcy”. Dzicz bezpaństwowa już mnie nie obchodzi.
7 lutego 2011 o 17:15
Tak a pro po. Demokratyzm cechuje „kościół posoborowy”. Tradycjonalista jest Autokratą, a nie demokratą. Patrz „Syllabus”.
7 lutego 2011 o 19:23
Monarchowie, księża nie dostrzegali budzącej się świadomości narodowej (bądź w ogóle nie chcieli jej dostrzec), bardziej zależało im na utrzymaniu dworu, niż na wykorzystaniu sił i możliwości budzącego się Narodu. Masoneria ten fakt wykorzystała – i stało jak się stało. Konserwatyści często twierdzą, że świat przed rewolucją francuską był idealny, sprawiedliwy, itd. Otóż nie – zwycięstwo liberalizmu i masonerii mogło nastąpić z powodu degeneracji systemu i jego nieżywotności.
” Skoro Francja powstała na wartościach Autokratycznych, to tylko w tych jest sobą. ” Nie prawda. Autokracja jest systemem już dawno przebrzmiałym, nie pasującym do obecnej rzeczywistości. Ja sobie nie wyobrażam, żebym miał robić jakieś ukłony przed królem czy wodzem. Drodzy autokraci, monarchiści czy Bóg wie co, obudźcie się! Wśród nacjonalistów (myślących oczywiście) twierdzenie (bardzo często padające z Waszych ust!) „ludzi (naród) to trzeba ostro za gębę trzymać” na pewno nie znajdzie poklasku.
8 lutego 2011 o 09:05
„Tradycjonalista jest Autokratą, a nie demokratą. Patrz “Syllabus”.”
Patrzę i nie widzę. Kolejna nadinterpretacja. Syllabus odnosi się do rozdziału Kościoła od państwa, wolności religijnej, do modernizmu w kwestiach religijnych, liberalizmu, socjalizmu i komunizmu, liberalizmu – natomiast nie wypowiada się w kwestiach ustroju politycznego, nie broni monarchii czy też rządów autorytarnych.
Papież nie może być konserwatystą, gdyż….jest katolikiem.
Miej sobie swoje poglądy, ale nie manipuluj Magisterium Kościoła Świętego.
12 lutego 2011 o 13:52
„Twórcy Polski-Mieszko I, Bolesław Chrobry-Autokraci i “Boży Pomazańcy”. Dzicz bezpaństwowa już mnie nie obchodzi.”
A może Mieszko przyjął chrzest ze strachu przed silniejszymi sąsiadami , bądź dla świętego spokoju aby móc wzmocnić państwo.
Dla mnie wzorem są greckie polis które nie uginały sie nawet przed takimi potęgami jak Persja. W tych miastach-państwach tożsamośc narodowa była na poziomie równym tej niemieckiej , lub polskich elit przed drugą wojną. A działo się to kilka tysięcy lat wstecz.
Sredniowiecze to jedno wielkie zacofanie, i nie ma się na czym wzorować.
12 lutego 2011 o 21:05
Panowie koledzy. Niczym nie manipuluje. To panowie manipulują faktami. Ja tylko RZETELNIE przedstawiłem zdanie NAUCZANIA KATOLICKIEGO. PROSZĘ MI NIE ZARZUCAĆ MANIPULACJI-UDERZCIE SIĘ W PIERSI-I SPÓJRZCIE JAK WAM OŚWIECENIOWA PROPAGANDA ZROBIŁA WODĘ Z MÓZGÓW. W obozie „konserwatywnym” panuje liberalna interpretacja „Rerum Novarum”, a jak widzę w tzw. „narodowym” demokratyczna „Syllabusa”. Panowie „katolicy” z obydwu obozów. ja się nie dziwię że żydostwo i masoneria są tak wielką siłą, jak widzę z jakim zapałem broni się ich zdobyczy ideologicznych: demokracji dzieła Monteskiusza, i liberalizmu dzieła Ricardo. Jak tu tacy demokraci to ja proponuję przeprowadzkę do USA-tu jest POLSKA, kraj powstały w ŚREDNIOWIECZU, a jak się nie podoba, to się proszę „oświecić” w USA. Jakobińska propaganda porobiła wam wodę z mózgów.
12 lutego 2011 o 21:09
To jest luźny cytat ze strony Tradycjonalistów Katolickich: „Przed soborem kościół zawsze optował za monarchią, teraz nagle jest za demokracją”. Ja się im nie dziwię. Żydowskie-masońskie USA i Izrael, napadają i niszczą wszystkie Autokratyczne kraje, i robią z nich republiki. Pamiętacie mój wykład: „Iluminaci i nowy ład światowy”, pierwszy ich plan to zniszczenie Autokracji i zastąpienie go republikami. Ale co dla ratowania POLSKIEJ TRADYCJI można zrobić, jak obóz konserwatywny naszpikowany jest liberałami, a narodowy demokratami. Co tu zrobić…???
12 lutego 2011 o 21:10
„Nie prawda. Autokracja jest systemem już dawno przebrzmiałym, nie pasującym do obecnej rzeczywistości.” TAK TAK WIEM, KATOLICYZM TEŻ JEST JUŻ RELIGIĄ DAWNO PRZEBRZMIAŁĄ. DOGMAT WŁADZY JAKO BOŻEGO POMAZAŃCA TEŻ…
12 lutego 2011 o 21:18
@Aguirre: „Najkrótsze podsumowanie nauczania Piusa IX stanowi wspomniany tu Syllabus, zawierający hasłowy wykaz błędów współczesności, szczególnie racjonalistycznej filozofii i ideologii liberalnej; wszystkie fragmenty zostały wybrane z wcześniejszych encyklik Piusa IX. Mamy tu radykalną krytykę racjonalistycznej filozofii, szczególnie heglizmu; raczkującej wówczas krytyki biblijnej; rewolucji; idei demokratycznej i republikańskiej (papież mówi o „władcach”, a nie o „władzy”); idei państwa laickiego; pozytywizmu prawniczego; zniesienia Państwa Kościelnego.”
Źródło: http://metapedia.konserwatyzm.pl/wiki/Katolicka_nauka_spo%C5%82eczna (gdzie tu ta twoja „nadinterpretacja”?) O DEMOKRATYCZNEJ FORMIE WYBIERANIA ZARZĄDCÓW TO POZYTYWNIE WYRAŻAŁ SIĘ LEON XIII, ALE NIE ODRZUCAŁ PRZY TYM AUTOKRACJI. To się zgodzę. Ale Pius IX demokratą nie był. Mam źródła. Czekam na odpowiedź…
13 lutego 2011 o 19:46
Leon XIII: „”byleby sprawiedliwość była zachowana, dozwolone jest ludom nadawać sobie formę rządu, najlepiej odpowiadającą ich charakterowi lub instytucjom i obyczajom, od przodków otrzymanym”;
stwierdził również, że demokracja „nie sprzeciwia się doktrynie katolickiej”. Św. Pius X: „Czcigodni Bracia, nie ma prawdziwego braterstwa poza miłością chrześcijańską, która z miłości dla Boga i Syna Jego, Jezusa Chrystusa, naszego Zbawcy, obejmuje wszystkich ludzi, by wspomóc ich wszystkich i wszystkich doprowadzić do tej samej wiary i tego samego szczęścia w niebie. Oddzielając braterstwo od tak pojętej miłości chrześcijańskiej, demokracja, zamiast być postępem, stałaby się dla cywilizacji strasznym cofnięciem wstecz.”, „(…)przypomnieliśmy już, że Kościół zawsze pozostawiał ludom swobodę nadawania sobie formy rządu, najbardziej sprzyjającej ich interesom. Chcemy tylko raz jeszcze stwierdzić za Poprzednikiem Naszym, że błędem i niebezpieczeństwem jest uzależniać z zasady katolicyzm od jakiejkolwiek bądź formy rządu, błędem i niebezpieczeństwem tym większym, jeśli się utożsamia religię z taką demokracją, której zasady są błędne.”
Demokracja nie jej sprzeczna z katolicyzmem (musi być jednak oparta na zasadach katolickich). Osobiście unikam używania terminu demokracja, bo jak wiadomo od razu przychodzi na myśl demokracja liberalna, czyli totalna degeneracja, patologia i „igrzyska” w postaci wyborów (podczas których wzmożoną aktywność wykazują „lewi” i „prawi” demagodzy chcący dorwać się do koryta). Nie demokracja, nie monarchizm – a Ustrój Narodowy! Mówiąc łopatologicznie – ustrój powrzechny i zhierarchizowany oparty się na samorządach. Żeby zrozumieć na czym polega Ustrój Narodowy, warto zgłębić temat. Polecam – materiałów jest na prawdę sporo na ten temat.
13 lutego 2011 o 21:02
Pisząc pozytywnie o „demokracji”, papieże oczywiście nie mieli na myśli demokracji liberalnej, będącej jej antytezą. Ostro występowali przeciw dogmatom współczesnych im demokratów, powielających masońskie koncepcje (SVII takiej wersji demokracji już nie krytykował). Mając na myśli „demokrację”, chodziło o nic innego jak ustrój powrzechny i hierarchiczny obejmujący szerokie rzesze społeczeństwa. Wracając jeszcze do tematu rozwiązań ustrojowych – Kościół katolicki nie opowiadał się zdecydowanie za jednym ustrojem. Mamy argumenty np. za monarchią czy „demokracją” (nie lubię używać tego terminu).
13 lutego 2011 o 22:40
Kończąc dyskusję (jałową zresztą) – dla nacjonalisty (narodowego radykała) nie ma wyboru między autokracją a demokracją – nacjonalista może wybrać tylko ustrój powszechny. Autokracja i demokracja są w swojej istocie zaprzeczeniem nacjonalizmu. W obu tych ustrojach mamy do czynienia z wąską grupą ludzi u władzy, która posiada ogromne przywileje. My chcemy władzy Narodu (nie władzy nad Narodem), w której na barki „kierowników” Narodu będzie spadał ciężar obowiązków i odpowiedzialności, a nie przywileje (jak ma to miejsce w demokracji czy autokracji).
15 lutego 2011 o 19:32
Ostatnie wypowiedzi Kamila właściwie wyczerpują temat.
A średniowiecze było epoką dalece bardziej demokratyczną niż nasze czasy.
16 lutego 2011 o 18:36
„Demokracja nie jej sprzeczna z katolicyzmem (musi być jednak oparta na zasadach katolickich).” JEST SPRZECZNE WSZYSTKO Z KATOLICYZMEM, O CO WALCZY „IDEALNE MASOŃSKIE PAŃSTWO”-USA.
16 lutego 2011 o 18:37
„Nie demokracja, nie monarchizm – a Ustrój Narodowy!” NIE USTRÓJ TAKI CZY OWAKI, ALE TYLKO TEN NA BAZIE KTÓREGO WYROŚLIŚMY!!! INACZEJ POLSKI NIE MA, ALE WYDMUSZKA JEJ-POLSKOIDA!
16 lutego 2011 o 18:49
I jeszcze jedno. Byłem na spotkaniach Katolików Tradycyjnych, czytałem ich witrynę, i tam wspomniano tak: „przed soborem Kościół zawsze stawał po stronie tradycyjnego ustroju, gdzie „władza pochodzi od Boga” [,,,], po soborze duchowni nagle stanęli po stronie demokracji”. W czasopiśmie „Zawsze Wierni” wyczytałem, że wzorcowym państwem w XX wieku były Austro-Węgry, natomiast pozostałe kraje nie miały systemu w 100% opartego o katolicyzm. Austro-Węgry, Niemcy i Rosja to jedyne państwa Autokratyczne tego okresu, z tym, że Niemcy były protestancie a Rosja prawosławna. Resztę zostawiam do przemyślenia. Historia jest odpowiedzą na to, kto zawsze propagował demokrację, i zawsze „dziwnym trafem” wiązało się to z liberalizmem, komunizmem, rewolucją, lewactwem, sodomią, i „prawami człowieka”. To jest syf, którego POTOMKOWIE KRAJU ZBUDOWANEGO NA ZASADACH AUTOKRATYCZNYCH WINNI SIĘ WYRZEC. Władza Pochodzi od Boga, i w to wierzyli ojcowie naszego państwa od Mieszka I, przez Bolesława Chrobrego-”Bożego Pomazańca”, a tego dogmatu to nawet SVII nie odrzucił…
16 lutego 2011 o 18:52
„Ustrój Narodowy! Mówiąc łopatologicznie – ustrój powrzechny i zhierarchizowany oparty się na samorządach. Żeby zrozumieć na czym polega Ustrój Narodowy, warto zgłębić temat. Polecam – materiałów jest na prawdę sporo na ten temat.” TAK WIEM NA CZYM MA POLEGAĆ. NA OPARCIU O ZASADY W 100% KOMPATYBILNE Z IDEAŁAMI NA BAZIE KTÓRYCH POWSTAŁO NASZE PAŃSTWO NARODOWE 14 KWIETNIA 966 ROKU. Nie w oparciu o jakieś „francuskie” szmatłastwo jakobińskie…
16 lutego 2011 o 19:07
„VII. BŁĘDY CO DO MORALNOŚCI NATURALNEJ I CHRZEŚCIJAŃSKIEJ”:
60. Autorytet [władzy] nie jest niczym innym, jak sumą liczby i materialnej siły.
To jest cytat z „Syllabusa”. Źródło:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_ix/inne/syllabus_08121864.html AUTORYTET WŁADZY OPIERA SIĘ O UŚWIĘCENIE, NIE WOLĘ WIĘKSZOŚCI. Poza tym, jako Polak, popieram tylko to co stoi za ideałami na których wyrosła moja ojczyzna.
16 lutego 2011 o 21:08
Mimo tylu kontrowersji to dla mnie, 15-latka dopiero co edukującego się od podstaw w tematyce narodowej, bardzo dobry artykuł, wyjaśnia mi wiele kwestii, ale jest jeszcze jedno co mnie ciągle nurtuje: jak ma się wolna wola, którą człowiek dostał od Boga do wolności wyznania, sumienia, mediów itd?
16 lutego 2011 o 22:38
Piotrze Marku, weź stoperan, bo jak widzę rozwolnienie cię dręczy. Przedstawiłeś swoje argumenty nadto wylewnie.
jj56: doktryna tzw. wolności religijnej – ta głoszona przez ideologów oświecenia i później przez modernistycznych „katolików” była tak naprawdę usankcjonowaniem rozdziału Kościoła i państwa i wyrugowaniem nauki katolickiej z życia społecznego. Nie ma tak naprawdę wiele wspólnego z wolnością sumienia, gdyż ostatecznie każdy sam decyduje o tym w co wierzy.
17 lutego 2011 o 01:28
Bardzo dobry tekst Marku, kabi jedno wielkie zacofanie ? to przypomnij sobie co robiono w starożytności, każda epoka ma swoje jasne i ciemne strony.
17 lutego 2011 o 09:14
„Bardzo dobry tekst Marku, kabi jedno wielkie zacofanie ? to przypomnij sobie co robiono w starożytności, każda epoka ma swoje jasne i ciemne strony.”
Chodzi mi o pogląd na sprawę , że tak to ujmę okiem narodowca.
Obywatele greccy czy rzymscy wiedzieli że nimi są . Są obywatelami danego państwa i byli z tego dumni , a gdy dochodziło do wojny walczyli w obronie swojej ojczyzny. Dlatego walczyli ? Aby nie stać sie niewolnikiem.
Praktycznie każdy miał jakieś miejsce w społeczeństwie i był niejako podmiotem . A w średniowieczu nie było tej świadomości nie tylko w najniższych warstwach ale również w stanie szlacheckim.
Każdy kto zna historię wie ze od 966 Polska nie była jednym wielkim kochającym się spójnym państwem. Gierki polityczne, układy ,książęta ,knowania .
Wiekszość społeczeństwa to przedmioty i pionki w grze możnych .
Zero świadomości narodowej , niewielkie osiągnięcia kulturalne czy naukowe. Gdyż najważniejsza była władza i wyzysk.
Jeżeli ktoś mówi że średniowiecze to przykład państwa narodowego to chyba ma nie po kolei w głowie. Albo nie zna historii. Albo celowo sam siebie okłamuje gdyż tonący brzytwy się chwyta , może historia nie dała nam jeszcze przykładu dobrego państwa narodowego , może my sami musimy coś stworzyć nie wzorując się na innych epokach a tym bardziej na średniowieczu.
Jako ludzie rozumni myślę że powinniśmy właśnie do tego dążyć .
By żyło się lepiej, wszystkim