3 osoby zginęły w wyniku masowych protestów jakie miały miejsce wczoraj w wielu miastach Egiptu. Dziesiątki tysięcy osób wyszły na ulicę z żądaniami ustąpienia rządzącego krajem od blisko 30 lat prezydenta Hosniego Mubaraka. Komentatorzy podkreślają, iż demonstracji o takiej skali nie widziano od momentu objęcia władzy przez Mubaraka. Tymczasem jak informuje BBC News, minister spraw wewnętrznych Egiptu zakazał w dniu dzisiejszym jakichkolwiek manifestacji antyrządowych, co oznacza iż osoby biorące w nich udział będą natychmiast aresztowane.
Blisko połowa ludności Egiptu żyje za mniej niż 2 dolary dziennie. Rosnące ceny żywności, powszechna korupcja oraz wysokie bezrobocie (szczególnie wśród młodych ludzi) wskazują, iż możliwe jest powtórzenie wydarzeń, które miały miejsce w ostatnich dniach w Tunezji, a więc obalenia autokratycznych władz popieranych przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników w regionie.
26 stycznia 2011 o 23:37
Tak zastanawiam się, ile jeszcze w naszej ojczyźnie musi się wydarzyć, by doszło do powtórki z 81… Zwłaszcza, że bardzo wielu Polakom żyje się tak samo, albo gorzej, jak Egipcjanom.