Do nierzetelności niektórych mediów zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Do tego stopnia, że już mało przejmujemy się kolejnym domniemanym „nazistowskim skandalem”, czyli zwykłym kłamstwem, bądź manipulacją. Czasem – jak w wypadku, który opiszę poniżej – pewne nieścisłości należy sprostować. Mowa o artykule z Wirtualnej Polski pt. „Europa dla Europejczyków” – faszyzm się odradza? i zawartych w nim zmanipulowanych wypowiedzi prezesa Narodowego Odrodzenia Polski – Adama Gmurczyka.
Do rzeczy. Porównajmy tekst opublikowany na WP z tekstem Adama Gmurczyka – oryginalnym i autoryzowanym.
We Francji wrogiem imigrantów jest nie tylko skrajna prawica. – Sprzeciw wobec imigracji nie jest cechą konstytutywną ruchów narodowych czy nacjonalistycznych. Jest to ocena pewnego zjawiska, które jest szczególnie widoczne w Europie Zachodniej – uważa Adam Gmurczyk, prezes skrajnie prawicowego Narodowego Odrodzenia Polski.
O ile sens pierwej przytoczonych słów nie został znacznie zniekształcony, to już w dalszej części artykułu przekonamy się, że dla pani redaktor Anety Wawrzyńczak był to tylko wstęp do tego, aby wpasować kolejną wypowiedź do swojej koncepcji. A zatem pisze ona:
Jak przekonuje Gmurczyk, imigranci spoza Europy mają przeciwników nie tylko po prawej stronie sceny politycznej. – W Niemczech przeciwko fali pozaeuropejskiej imigracji występuje zarówno radykalna lewica Lafontaine’a, Narodowodemokratyczna Partia Niemiec, liberałowie jak i chadecja – twierdzi.
Choć NPD Ugo Voighta nigdy nie dostała się do Bundestagu, od ubiegłego roku ma ponad 100 radnych w siedmiu krajach związkowych, które przed 1989 rokiem były częścią NRD. – Siła ruchów faszystowskich jest większa w Niemczech Wschodnich; tam, gdzie doszło do przemiany społeczno-gospodarczej i gdzie, pomimo wsparcia ze strony Niemiec Zachodnich, poziom życia nie został wyrównany. Duża część społeczeństwa jest rozgoryczona, straciła poczucie bezpieczeństwa, które wcześniej zapewniało im państwo – uważa Gmurczyk.
Bardzo ciekawe. Z tego, co wynika wszyscy uwzięli się na tych biednych imigrantów. Dlaczego? Wygląda na to, że przez przemiany społeczno-gospodarcze. Pozostaje przytoczyć pełne i oryginalne wypowiedzi pana Adama:
- Zjawiska nacjonalizmu i faszyzmu czy rasizmu są często mylone. Nie każdy nacjonalizm jest rasistowski, nie był nim nawet faszyzm. Również w przedwojennych ruchach stricte narodowo-socjalistycznych nie brakowało i takich, które sprzeciwiały sie chociażby antysemityzmowi – np. Czarny Front Holandii. Współcześnie media i polityczne środowiska lewicowo-liberalne stosują prosty, można powiedzieć prostacki zabieg propagandowy: sprzeciwiasz się imigracji pozaeuropejskiej do własnego kraju – jesteś rasistą, a więc nazistą. Tymczasem obrona własnej tożsamości cywilizacyjnej jest rzeczą wykraczającą poza te formułki. Narodowemu Odrodzeniu Polski bliskie jest podejście reprezentowane przez czarnoskórego polityka jamajskiego, Garveya: „Europa dla Europejczyków, Azja dla Azjatów, Afryka dla Afrykańczyków”. Innymi słowy: każdy u siebie, na swoim, wedle własnych upodobań. Na Zachodzie sprzeciw wobec multikulturalizmu jest obecny we wszystkich partiach, nie tylko konserwatywnych czy narodowych, to po prostu odruch samoobrony. W Niemczech przeciwko fali pozeuropejskiej imigracji występuje zarówno radykalna lewica Lafontaine’a, NPD, liberałowie jak i chadecja. We Francji centrowa partia rządząca również takie poglądy prezentuje. I tak dalej i tak dalej. Sprzeciw wobec imigracji nie jest więc cechą konstytutywną ruchów narodowych czy nacjonalistycznych. Jest to ocena pewnego zjawiska, które szczególnie widoczne jest w Europie Zachodniej. Proszę zwrócić uwagę, że oburzenia nie budzi imigracja wewnątrz europejska, tylko pozaeuropejska.
Jak widać, nie ma tu nic o rzekomym „rozgoryczeniu społeczeństwa”. Niestety, ale pani redaktor najwyraźniej to sobie zmyśliła. W końcu musiała potwierdzić swoją tezę o tym, że sprzeciw Europejczyków wobec imigracji wynika ze złej sytuacji gospodarczej. Za to Adam Gmurczyk, w części tekstu oryginalnego, która dotychczas nie doczekała się publikacji, stwierdza coś zupełnie innego:
Odnośnie tego, że nacjonalizm wzmacnia się w dobie kryzysu gospodarczego. To jest stara teza marksistowska sprzed pół wieku, że nacjonalizm, czy według innych określeń „faszyzm”, rozwija się wówczas, gdy nastaje kryzys ekonomiczny. Tymczasem – że przywołam osobę z drugiej strony barykady – słusznie swego czasu bodaj w Res Publice stwierdził Paweł Śpiewak, że partie nacjonalistyczne zaczynają być niebezpieczne, gdyż stają się jedynymi obrońcami wolności obywatelskich, które w państwach demoliberalnych są masowo ograniczane. Lewica i liberałowie krzyczą dziś – „referendum to faszyzm i populizm”, i w ten sposób usiłują odebrać ludziom prawo decydowania o swoim własnym losie. Wystarczy przypomnieć sobie to, co działo się w związku z tzw traktatem lizbońskim. Popularność nacjonalizmu wzrasta, bo nacjonalizm odwołuje się do zdrowego rozsądku i broni wolności.. A im więcej praw odbiera się obywatelom, im więcej wprowadza się absurdów prawnych, tym silniejsza chęć walki o swoje. Nacjonalizm był zawsze wolnościowy – stawia człowieka i wspólnotę wyżej, niż instytucje państwa, które mają narodowi służyć. Nie miał racji Mussolini mówiąc, że „państwo jest wszystkim a lud niczym”. Dzisiejsi przywódcy demoliberalnego układu słowa przywódcy włoskiego faszyzmu wprowadzili w życie zdecydowanie skuteczniej, niż nawet sam Duce.
To jednak nie koniec opowieści z krypty pani Wawrzyńczak. W następującej część tekstu stawia ona kolejną – przyznajmy – dość absurdalną, tezę. Otóż nie są winnymi postaw antyimigracyjnych Europejczyków rządy państw, które przyzwalały na to by, jak sama pisze pani redaktor, z ochotą ściągano tureckich czy arabskich robotników. Winni są „neofaszyści” (!), którzy przecież wykorzystali kryzys gospodarczy do wzrostu, a teraz za wszystkie problemy mogą obwiniać biednych imigrantów! To wszystko mają niby dopełnić słowa „faszysty” – Adama Gmurczyka, acz niezbyt sprawnie wplecione. Cytuję:
Teraz, gdy kraj doświadcza kryzysu, organizacje i partie neofaszystowskie rosną w siłę. – Imigranci stają się wygodnym celem niechęci czy wręcz nienawiści, można ich obwinić o problemy. Państwo opiekuńcze nie spełnia swojej roli, gdyż zamiast wspierać „prawdziwych” Niemców, musi łożyć na tę grupę, która jest niezintegrowana i kulturowo obca – ocenia Janiszewski.
- Arabowie czy Murzyni we Francji wolą kultywować własne tradycje, a nie przyjmować dziedzictwo europejskie. To zupełnie naturalne. Tak jak naturalny jest opór wśród rodowitych Europejczyków przeciwko wprowadzaniu zwyczajów afrykańskiego buszu do europejskich miast. I tak dochodzi do spięć, które wywołały szaleńcze eksperymenty multikulturalizmu i „społeczeństwa wielorasowego”- uważa Gmurczyk. Zeszłotygodniowe wystąpienie kanclerz Angeli Merkel, w którym przyznała, że budowa społeczeństwa multikulti zakończyła się klapą, zdaje się potwierdzać jego słowa.
W ostatnim zdaniu autorka niby zwraca honor prezesowi NOP, ale w tym miejscu należy postawić pytanie: dlaczego w artykule nie pojawiają się Jego słowa z tekstu autoryzowanego uzupełniające tą wypowiedź? Odpowiedź zawarta jest w nich.
- Ruchy nacjonalistyczne, wbrew fałszywemu obrazowi tworzonemu przez media lewicowo-liberalne, nie koncentrują się wyłącznie na problemach imigracji. Takie ruchy należą do rzadkości – np. w Skandynawii.. Jednak w większości krajów europejskich – w Polsce, na Węgrzech, w Hiszpanii, Włoszech, Francji czy Austrii – ruchy nacjonalistyczne zajmują się całokształtem życia społeczno-politycznego. Problemy imigracji są dla nich o tyle ważne, o ile ważne są dla społeczeństwa, wśród którego działają.
Jednak nie pasowałaby ta wypowiedź do koncepcji „neofaszystów” obwiniających za wszystko imigrantów. Za to na uzupełnienie swojej tezy pani Aneta cytuje „znawcę faszystów” i znanego scenarzystę jeszcze lepszych horrorów:
W innych kwestiach, jak pomoc socjalna czy gospodarcza, co partia, to pomysł. A czasami jego brak. – Ugrupowania skrajnie prawicowe miotają się pomiędzy różnymi ideami. Czasami wykorzystują bardzo silnie socjalnie nacechowane hasła, a czasami przechodzą do skrajnego liberalizmu gospodarczego. Austriacka Partia Wolności dosyć swobodnie porusza się między tymi biegunami i trudno stwierdzić, czy jest bardziej socjalna czy liberalna – uważa Pankowski.
A na dobitkę:
O ile imigrantom i rozszerzeniu Unii Europejskiej o Turcję partia mówi „nie”, o tyle wobec homoseksualistów jej stanowisko jest niejednoznaczne. Może dlatego, że do 2005 roku jej liderem był Jörg Haider, który miał słabość do mężczyzn.
I jeszcze niesmaczny deser:
…skrajna prawica na salonach ma skłonność do ośmieszania samej siebie. Kiedy kończy się dyskusja o imigracji, często ma niewiele do powiedzenia. Gmurczyk przyznaje, że m.in. Szwecja jest krajem, gdzie, poza kwestią imigracji, skrajni nacjonaliści nie mają wiele do powiedzenia.
A, że prawda w oczy kole lewacy nie biorą odpowiedzialności za porażkę wizji multikulti, to też, aby prawda nie wyszła na jaw, brak i w artykule odpowiedzi lidera polskich nacjonalistów. Pozwolę sobie zacytować dwie z wywiadu, który udzielił pani Anecie.
- Innym popularnym mitem czerwono-różowych mediów jest budowanie wizerunku członka partii nacjonalistycznej, jako łysego, tępego osiłka. Wystarczy jednak spojrzeć na listy wyborcze, autorów publikacji czy wystąpień by stwierdzić, że w ruchach nacjonalistycznych, także w Polsce, dominują ludzie wykształceni, bardzo często tacy, którzy osiągnęli status finansowej niezależności, nierzadko znakomici specjaliści w instytucjach publicznych. .
- Pomiędzy partiami narodowymi w poszczególnych krajach występują duże różnice programowe. Pewne elementy sa oczywiście zbliżone: przede wszystkim walka z międzynarodowym kapitałem, niszczącym prywatną, rodzimą własność.
Ufff… i to by było tyle w temacie wirtualnego faszyzmu. Kamień z serca, bo niebywale straszny ten horror. Przesada. Nie polecam!
Arkadiusz Rzepiński
Artykuł z WP – http://www.konflikty.wp.pl/kat,1020229,title,Widmo-neofaszyzmu-krazy-nad-Europa,wid,12798459,wiadomosc.html?ticaid=1b36f&_ticrsn=3
Przedruk wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody. Wszelkie prawa zastrzeżone.
10 listopada 2010 o 21:16
WP stęka dalej.
http://wiadomosci.wp.pl/sr01,rss,kat,1342,title,Dlaczego-stoleczny-Ratusz-zezwolil-na-przemarsz-ONR,wid,12841124,wiadomosc.html