Władze San Francisco przegłosowały zdecydowaną większością głosów ustawę zakazującą sprzedaży posiłków typu “happy meal”, czyli śmieciowego “jedzenia” dla dzieci z zabawką w zestawie. Restauracje typu fast-food oferujące zabawkę razem z posiłkiem zawierającym ponadnormatywne ilości kalorii, tłuszczy i cukrów będą musiały usunąć ze swojego menu tego typu zestawy. San Francisco to pierwsze tej wielkości miasto w Stanach Zjednoczonych, które przeforsowało tego typu ograniczenie. Dodatkowo, ustawa przewiduje również wymóg dodania warzyw lub owoców do wszystkich zestawów dla dzieci, zawierających zabawki. Pomysłodawcy takiej inicjatywy argumentują ten krok chęcią zapobiegania szalejącej epidemii otyłości wśród amerykańskich dzieci i nastolatków, głównie z niższych sfer.
Z natychmiastową reakcją na ograniczenie pospieszyła rzeczniczka prasowa giganta fast-food, bodaj największego truciciela amerykańskich dzieci, sieci McDonald: “Jesteśmy zawiedzeni dzisiejszą decyzją. To nie to, czego chcą nasi klienci ani nie to, o co by prosili” stwierdziła Danya Proud. Powołała się również na autorytet rodzicielski, stwierdzając, że to rodzice a nie władza powinni decydować o tym, czym będzie się żywić dziecko.
Ograniczenie, które ma w pełni wejść w życie od grudnia 2011, przewiduje, że zabawka może zostać dołączona do posiłku, w którym ilość kalorii pochodząca z napoju nie przekroczy 600kcal, a ilość kcal z tłuszczy będzie nie większa niż 35% całego zasobu kcal w posiłku. Przewiduje się jednak, że sieci fast-food znajdą co najmniej kilka sposobów na obejście nowego prawa, w tym: naliczanie osobnej opłaty za zabawkę; dostosowanie ilości kcal do wymogów np. poprzez zmniejszenie porcji przy zachowaniu szkodliwego charakteru całości posiłku; wreszcie poprzez usunięcie z menu zestawów dla dzieci jako osobnej oferty.
za: Autonom.pl
7 listopada 2010 o 12:48
Ehhh… A w Kalifornii już od dawna w pobliżu szkół nie można sprzedawać fast foodów i coca coli.
7 listopada 2010 o 18:34
Ja uważam że każdy samo powinien decydować co robi i na własny koszt. Mnie zastanawia czy inne bary i restauracje które sprzedają zabawki też nie mogą ich sprzedawać. np KFC
7 listopada 2010 o 19:02
O widzisz panie k, dobra myśl, pewnie ktoś ma w tym swój interes, że McD dostał zakaz. Takie Burger Kingi, czy KFC mają czyste pole manewru do stworzenia monopolu. A tak poza tym, im więcej kalorii tym więcej energii, fast foody dla ubogich i bezdomnych!
7 listopada 2010 o 21:57
Traktują nas jak bydło. Coraz popularniejsze jest odbieranie nam prawa wyboru.
Przymusowe ograniczenia, przymusowa służba zdrowia, przymusowe ubezpieczenia, przymusowe regulacje, przymusowe licencje, przymusowe ŻYCIE.
Regulują całe życie.
8 listopada 2010 o 08:23
@Geo
Tyle, że coraz więcej ludzi to bydło. Pieprzona liberalna propaganda wyprała im mózgi, pozbawiając ich zdolności logicznego myślenia. I w takiej sytuacji państwo musi brać na siebie odpowiedzialność za nich. A że uderza to w normalnych ludzi lub jest wykorzystywane przez System, to to jest druga strona medalu, z której też trzeba zdawać sobie sprawę.
14 listopada 2011 o 23:41
państwo jest po to, żeby chronić obywateli przed przykrościami. Zakazane są kradzieże, zabójstwa… zakazane też powinno być karmienie obywateli szkodliwym żarciem.