Od pewnego czasu trwa kolejna z przeprowadzonych przez nas akcji mająca na celu zwrócenie uwagi na problem dzisiejszych konfliktów zbrojnych i zaangażowaniu w nie, w ramach NATO, naszego kraju. W tym celu od pewnego czasu na terenie miasta kolportowane były plakaty i naklejki odnoszące się do wojen wszczynanych i prowadzonych przez globalistów i syjonistów. W ramach akcji rozklejonych zostało kilkaset plakatów oraz kilka tysięcy wlepek.
Tematyka materiałów informacyjnych obejmowała udział polskiej armii w okupacji Afganistanu, walkę Palestyńczyków o wyzwolenie spod syjonistycznego reżimu, oraz aktualne działania mediów oraz amerykańsko-izraelskich agresorów mające na celu przygotowanie opinii publicznej na scenariusz kolejnej wojny, tym razem przeciwko Iranowi. Nasza akcja miała charakter informacyjny, jej celem ma być przypomnienie o tym, że polska armia występuje w roli okupantów, a na usługi zbrodniarzy wypożyczają ją polityczne prostytutki rządzące naszym krajem.
Polscy żołnierze w ramach amerykańskiej „wojny przeciwko terroryzmowi” wzięli udział w agresji na Afganistan, nielegalnym najeździe na suwerenne państwo, które zaatakowano pod pozorami poszukiwań rzekomo dybiącego na życie każdego z nas, nieuchwytnego Osamy bin Ladena. Według oficjalnej propagandy to po tego jednego człowieka wysłano tam pół miliona amerykańskich żołnierzy wspieranych kontyngentami z innych krajów. To z tego powodu zniszczono kraj i zamordowano setki tysięcy afgańskich cywilów i poświęcono życie tysięcy żołnierzy NATO-wskiej koalicji. Trudno jednak nie domyślić się, że ogromną rolę w inwazji odegrały złoża naturalne tego kraju i obietnica ogromnych zysków osiąganych m.in. poprzez odbudowę kraju po jego uprzednim zniszczeniu. Afganistan stał się kolejnym celem amerykańskiego imperializmu, który bombowcami i ogniem dział niesie „wolność i demokrację” uciskanym ludom. Do akcji usprawiedliwiania inwazji, gdy przycichł temat samego bin Ladena wkroczyły więc argumenty niesienia pomocy Afgańczykom cierpiącym pod rządami Talibów. Medialna propaganda stara się ukazać ten konflikt jako kolejną akcję „oswabadzania”, tym samym argumentując udział Wojska Polskiego w tej misji. Przywykliśmy już do oglądania kolejnych przywożonych do Polski trumien z naszymi żołnierzami i wmawiania nam, że „polegli oni za Ojczyznę”. Prawda jest zupełnie inna. Polegli oni w imię amerykańskich interesów, miliardów dolarów, które zarobią Stany Zjednoczone na swoim wojennym biznesie i krwi żołnierzy i cywilów. „Polscy” politycy, wszystkich partii od początku wspierali działania USA, polską armię wysłano wcześniej do Iraku w tym samy celu – walki o kolejne strefy wpływu USA oraz miliardowe zyski. Rządzący Polską kryminaliści reprezentujący wszystkie partie polityczne bezkrytycznie wykonywali dyrektywy Waszyngtonu wysyłając polskie wojsko do napadanych przez USA krajów. W jednakowym stopniu wszyscy oni okłamywali nas co do przyczyn i celów tych wojen. Czynią to nieustannie. Przed ostatnimi wyborami postulat wycofania wojsk z Afganistanu wysunęła postkomunistyczna lewica, podczas rządów której nasze wojsko ruszyło „na podbój świata”. Ich dzisiejsze stanowisko to nic innego jak przedwyborcze zagrywki i pozory różnicy od pozostałych partii. Poprzez nasze materiały chcemy powiedzieć, że nie wierzymy w kłamstwa polityków i mediów, wiemy również, że wojen tych nie akceptuje wielu Polaków. Znamy prawdziwe cele tych przestępców i chcemy przypomnieć o nich tym wszystkim, którzy w codziennej gonitwie mogą zapomnieć o tym, że krajem naszym władają współpracownicy zbrodniarzy wojennych.
Jednym z haseł, których użyliśmy podczas naszej akcji było znane również w innych krajach zaangażowanych w NATOwskie konflikty „Wspieraj naszych żołnierzy. Sprowadź ich do domu”. Czy rzeczywiście mamy jakikolwiek na to wpływ? Społeczeństwo, które nie jest reprezentowane przez żadną siłę polityczną ma nikłe szanse by jego głos usłyszeli bonzowie zasiadający na najwyższych stołkach w państwie. Oczywistym jest też, że mają go w głębokim poważaniu. Czy zwróciliby oni uwagę na wysyłane im petycje? I, co istotniejsze, czy zabieganym obywatelom chciałoby się takowe tworzyć i wysyłać? Można mieć nadzieje, że zdając sobie sprawę z tego, że od lat Polską zarządzają kryminaliści, współodpowiedzialni za śmierć tych wszystkich młodych ludzi, których wysłali do obcych krajów jako najemników USA, nie udzielą im więcej poparcia i przyzwolenia dla dalszego poniżania Polski i polskiej armii.
Nasza akcja to również wyraz solidarności i poparcia dla walczących z syjonistyczną okupacją mieszkańców Palestyny oraz przypomnienie zbrodni Izraela dokonywanych od początku istnienia tego nielegalnego państwa. O tym, że są to zbrodnie bezkarne i chronione przez największe mocarstwa. Podczas gdy politycy deklarują przyjaźń i wsparcie syjonistycznego reżimu my mówimy „Fuck Israel!”.
Wyrażamy także sprzeciw wobec nagonki prowadzonej na Iran w związku z programem atomowym tego państwa i medialnego przygotowania nas na scenariusz kolejnego konfliktu do którego przygotowuje się Izrael i Stany Zjednoczone. Tak jak kilka lat temu straszono nas Irakiem i rzekomą bronią masowego rażenia, tak dziś straszy się nas zagrożeniem nuklearnym ze strony Iranu. Przeciwko temu krajowi i jego liderowi prowadzona jest również w naszym kraju zaciekła kampania oszczerstw i oskarżeń o sposobienie się do wojny. Zarzuty te wysuwa państwo, które od kilkudziesięciu lat terroryzuje Bliski Wschód, napada na swoich sąsiadów i nigdy, w przeciwieństwie do Iranu, nie zgodziło się na międzynarodową kontrolę swoich programów nuklearnych. Po raz kolejny media szykują nas na możliwość wojny prewencyjnej, po raz kolejny wmawiają nam, że to wszystko dla pokoju i bezpieczeństwa świata, a przede wszystkim Izraela. Tymczasem to właśnie Izrael stanowi największe zagrożenie dla pokoju na Bliskim Wschodzie i na świecie. Niekontrolowany przez nikogo, potężnie uzbrojony przez USA reżim izraelski jest tym, czego faktycznie powinna obawiać się społeczność międzynarodowa. Jeśli chcemy pokoju na świecie, musi być to świat bez syjonizmu!
6 listopada 2010 o 20:46
+ !
6 listopada 2010 o 21:17
Stalówka ratuje honor polskiego nacjonalizmu
6 listopada 2010 o 22:38
Brawo! +