Historia konspiracyjnego środowiska Konfederacji Narodu opowiedziana przez jednego z jej przywódców. Jedna z niewielu publikacji poświęcona KN.
[...] Wrócił myślami do przeszłości. Przypomniał sobie kontakty z nielegalną w szkole organizacją ONR-ABC. W gimnazjum sporo kolegów tkwiło w tym ugrupowaniu. Zebrania mieli dość rzadko, ale były regularne i interesujące. Kolega prelegent, zwykle starszy od nich student, nie wygłaszał kazań, ale omawiał szeroko jakiś problem podstawowy dla życia narodu i państwa. Przedstawiał wiele danych, a nieraz i ciekawe kulisy. Te spotkania poszerzały jego horyzonty myślowe. Jako szesnastoletni chłopak zabrał się do Znanieckiego. [...] (s. 101)
[...] Uwagi o pracy i walce na Kresach uderzały aktualnością, były potrzebą czasu. Konfederacja Narodu nie czekała na dyrektywy skłóconych frakcji z Londynu. To mu się ogromnie podobało. Wchodząc do domu wiedział, że zwiąże się z tą organizacją na amen. Ci ludzie wyglądali na uczciwych i dynamicznych, resztę rozstrzygnie przyszłość. [...] (s. 149)
[...] Mają mało broni, amunicji, brakuje map, nie ma porządnej łączności, ale wiedzą, czego chcą. Przypomniał sobie, gdy z pełnym zaangażowaniem „Kubica” mówił, że krew i kości mogą się stać najtrwalszym fundamentem. Nie muszą, ale mogą. Właśnie. Czy tak będzie? Kiedyś to wyjaśni czas. [...] (s. 326)
Marek Kolendo (ur. w 1923 r. w Warszawie) – uczeń gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie; we wrześniu 1939 r. walczył jako ochotnik w batalionie Przysposobienia Wojskowego; do Warszawy wrócił w lutym 1940 r., a jesienią zaczął uczęszczać na tajne komplety.
W kwietniu 1941 r. wstąpił do Konfederacji Narodu. Aresztowany w czasie akcji 9 lipca 1942 r., został odbity 26 lipca z więzienia przy ul. Daniłowiczowskiej. Ścigany listami gończymi ukrywał się pod przybranym nazwiskiem we dworze w Krubkach, później w Starej Wsi, a następnie został oddelegowany na Podlasie. Od 15 maja 1943 r. w partyzantce – pseudonim „Żegota”, „Marek”; przeszedł cały szlak bojowy Uderzeniowych Batalionów Kadrowych. W dniu 27 maja 1943 r. przeszedł chrzest bojowy w potyczce pod Dalekiem w okolicy Wyszkowa.
Z oddziałem przebywał początkowo na terenie województwa białostockiego (wówczas Süd-Ost-Preussen), a od października 1943 r. do 10 lipca 1944 r. w Nowogródzkiem i na Wileńszczyźnie (wówczas Ostland). Po amputacji lewej ręki leżał w szpitalu w Wilnie. Kapral podchorąży AK.
Został aresztowany przez Sowietów w dniu 6 października 1944 r. pod nazwiskiem Stanisław Markowski, sądzony w dniu 29 stycznia 1945 r. przez Trybunał Wojenny, skazany został jako obywatel sowiecki na 10 lat obozu pracy i 5 lat pozbawienia praw obywatelskich. Do Polski repatriował się 24 lipca 1956 r. i powrócił do Warszawy.
Wydawca: Instytut Norwida
Do nabycia: Archipelag
18 października 2010 o 22:44
Bardzo fajna książka. Polecam!