Według włoskich mediów, Mistrzostwa Europy w 2012 roku w Polsce i na Ukrainie zostaną sparaliżowane przez zamieszki chuliganów (w domyśle, z powodu nieudolności organizatorów i mentalności mieszkańców Europy Wschodniej).
Włoski dziennik „La Repubblica” twierdzi, że „nie będzie się z czego cieszyć na następnych europejskich mistrzostwach”. Wszystko w wyniku zamieszek przy okazji meczu eliminacyjnego do najbliższego Euro, Włochy – Serbia. Rozgrywany w Genui mecz, rozpoczął się z czterdziestominutowym opóźnieniem, tylko po to, żeby po kilku minutach zostać przerwany. Powodem tego było jak podają media „skandaliczne zachowanie serbskich kibiców”. Do starć z policją doszło już przed meczem, a następnie w trakcie meczu na stadionie. Dalej zamieszki przeniosły się na ulice miasta, gdzie trwały do drugiej w nocy, w efekcie czego zdewastowano centrum miasta.
OK, zdarza się. Na jakiej jednak podstawie Włosi wysnuwają teorie, że podczas polsko-ukraińskich mistrzostw będzie tak samo, a nawet gorzej? To w końcu gospodarze nie potrafili sobie poradzić z awanturami i opanować starć. Ponoć sytuacja była tak poważna, że w mieście zabrakło sił porządkowych. W trybie pilnym ściągano posiłki z Mediolanu i Turynu. Jeśli to prawda, to oznacza to tylko tyle, że organizator źle się przygotował do meczu i nie przewidział potencjalnych problemów i zagrożeń. Ktoś kto nie potrafi przygotować się do zorganizowania jednodniowej (w sumie kilkugodzinnej) imprezy masowej, nie powinien atakować Polski i Ukrainy. O ile dobrze pamiętam, podczas kilku ostatnich turniejów o prymat w Europie czy na Świecie, zawsze były jakieś problemy. Kraje Europy Zachodniej nie potrafiły sobie poradzić z tzw. chuligaństwem, ba, to właśnie kibice z tych krajów wywoływali największe burdy.
W „La Repubblica” możemy również przeczytać o wiele ciekawsze stwierdzenie: „We wschodniej Europie, od Polski po Węgry, od Serbii do Rosji na stadionie rosną grupy ultranacjonalistów i neonazistów”. Stwierdzenie to nie dziwi, gdyż rzymski dziennik jest gazetą o poglądach lewicowych i wszystko co narodowe zasługuje dlań na spalenie na stosie. A nacjonalizm i neonazizm mieszkańców naszej części kontynentu wynika według włoskich dziennikarzy właśnie ze spalenia – flagi Kosowa przez serbskich kibiców. Przyczyn tego ataku już w ogóle nie rozumiem. Na pewno nie była to chęć odsunięcia uwagi od poglądów jakie reprezentowane są na włoskich stadionach, ponieważ nie leży to w interesie lewicowych dziennikarzy. Zatem jedynym logicznym wytłumaczeniem jest ich szowinizm, nienawiść i pogarda dla ludzi z krajów byłego bloku wschodniego. Nienawiść powodowana zapewne tym, że obywatele tej części Europy, obalili ukochany system lewicowych dziennikarzy.
Inną kwestią jest programowa nienawiść do Serbów, prezentowana przez zachodnich socliberałów. Serbów od lat skutecznie rozbijanych i tłamszonych, ze względu na to, że w sposób bezpośredni potrafią wyrażać swoje poglądy i niezadowolenie. Czego najlepszym przykładem są ostatnie wydarzenia z Belgradu, podczas których około sześć tysięcy Serbów wyraziło czynny sprzeciw wobec demonstracji zboczeńców i dewiantów seksualnych.
Tak właśnie wygląda taktyka nietolerancyjnych socliberalnych szowinistów, dążących do ustroju totalitarnego w Europie. Taktyka, w której swoim oponentom politycznym, pragnącym wolności słowa i przekonań oraz niepodległości swoich ojczyzn, zarzucają szowinizm i totalitarne zapędy. Typowe odwracanie kota ogonem, na które niestety daje się nabierać coraz większa część społeczeństwa.
Bartosz Pietrzykowski
15 października 2010 o 17:06
Super tekst! Brawo panie Bartku.
„La Repubblica” – szkoda mi słów aby o nich mówić.
15 października 2010 o 17:34
Proponuje zaczac dzialac jak Serbscy Nacjonalisci dzieki takim akcja szersze grono opini publicznej ma szanse uslyszec o ludziach dla ktorych ue to zlo z ktorym trzeba walczyc i zwyciezyc.A w euro 2012 jest okazja aby zamanifestowac nasz polski nacjonalizm !
15 października 2010 o 18:17
Bardzo dobry tekst. Pozdrawiam.