Kilkadziesiąt minut po zakończeniu zorganizowanego przez Narodowe Odrodzenie Polski happeningu „Hulajnoga – Polska cała bez pedała”, sporej grupie uczestników legalnej jakby nie było imprezy, zawsze czujni i gotowi mundurowi „proponowali” … mandaty karne w wysokości 100 złotych, jako zadośćuczynienie (!) dla skarbu państwa za… przechodzenie na czerwonym świetle. Większość nagabywanych tak niestosowną propozycją kwitowała ją wzruszeniem ramion i oddaleniem się w celach turystyczno-poznawczych na miasto. Niestety, kilkanaście osób nie posiadających dokumentów zatrzymano i przewieziono autobusem (na szczęście na olej napędowy, a nie na pedały) do Komendy Policji Stare Miasto przy ulicy Trzemeskiej (poniżej zdjęcia zatrzymanych w murach gościnnej komendy).
Działania policji odbieramy w sposób jednoznaczny, jak nielegalną operację o charakterze promocyjnym, uderzającą środkami niedozwolonymi w użytkowników i producentów hulajnog. Bowiem, jak się dowiadujemy, każdy funkcjonariusz wrocławski ma zostać wyposażony w rower z dwoma pedałami i tak uzbrojony pełnić służbę ku chwale kolarstwa. Akcja przeciwko hulajnodze, to próba ukrycia faktu, że są na tym świecie rzeczy piękniejsze, niż wrzynające się w tyłek siodełko i pchające do przodu pedały.
Kilkadziesiąt minut po zakończeniu zorganizowanego przez Narodowe Odrodzenie Polski happeningu „Hulajnoga – Polska cała bez pedała”, sporej grupie uczestników legalnej jakby nie było imprezy, zawsze czujni i gotowi mundurowi „proponowali” … mandaty karne w wysokości 100 złotych, jako zadośćuczynienie (!) dla skarbu państwa za… przechodzenie na czerwonym świetle. Większość nagabywanych tak niestosowną propozycją kwitowała ją wzruszeniem ramion i oddaleniem się w celach turystyczno-poznawczych na miasto. Niestety, kilkanaście osób nie posiadających dokumentów zatrzymano i przewieziono autobusem (na szczęście na olej napędowy, a nie na pedały) do Komendy Policji Stare Miasto przy ulicy Trzemeskiej (poniżej zdjęcia zatrzymanych w murach gościnnej komendy).
Działania policji odbieramy w sposób jednoznaczny, jak nielegalną operację o charakterze promocyjnym, uderzającą środkami niedozowlonymi w użytkowników i producentów hulajnog. Bowiem, jak się dowiadujemy, każdy funkcjonariusz wrocławski ma zostać wyposażony w rower z dwoma pedałami i tak uzbrojony pełnić służbę ku chwale kolarstwa. Akcja przeciwko hulajnodze, to próba ukrycia faktu, że są na tym świecie rzeczy pękniejsze, niż wrzynające sie w tyłek siodełko i pchające do przodu pedały.
1 października 2010 o 13:57
nie mozna miec pretensji do zwyklych funkcjonariuszy policji – to nic nie znaczace pionki – rozkazy idą z gory….
2 października 2010 o 00:32
@Charondas
Nie zgodzę się. Ok – pies też człowiek; jakkolwiek by to nie brzmiało, ale to, że podejmuje się pracy w takim a nie innym zawodzie jest tylko i wyłącznie jego wyborem; raczej przeciętnego policjanta tatuś zomowiec nie zmuszał gumową pałą do pracy w mendowni.