Kubański lider Fidel Castro, w przeszłości zaciekły krytyk Izraela, skrytykował prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadinedżada za antysemityzm i negowanie tzw. holokaustu, podczas wywiadu udzielonego amerykańskiemu dziennikarzowi Jeffrey’owi Goldbergowi (sic). Castro stwierdził również, że „z powodu wyjątkowości genezy antysemityzmu, Iran powinien zrozumieć politykę państwa Izrael i lęk Żydów o własne bezpieczeństwo, wywołany zaszłościami historycznymi”. „Nie sądzę, aby ktokolwiek na świecie był bardziej oczerniany niż Żydzi. Nawet muzułmanie” stwierdził również były dyktator. Wypędzenie Żydów, prześladowania na przestrzeni wieków i antysemityzm miałyby wg. niego brać się m.in. z przeświadczenia, że to Żydzi zabili Boga.
Castro zajął również stanowisko wobec programu nuklearnego Iranu. „Ten problem nie zostanie rozwiązany, ponieważ Irańczycy nie cofną się nawet w obliczu zagrożenia” – stwierdził.
Rozmowa Goldberga i Castro miała dotyczyć głównie światowego zagrożenia konfliktem nuklearnym, jednak dyktator na dłuższy czas zatrzymał się nad problematyką żydowską, nie tylko komentując obecną sytuację tzw. antysemityzmu, ale nawet przytaczając historie z młodości.
8 września 2010 o 23:12
Fidel…? Oo…?
9 września 2010 o 00:09
W końcu wiadomo jakie korzenie miał komunizm. Swoją drogą słyszałem, że na Kubie B’nai B’rith ma się dobrze, i sam Fidel z nim miewał kontakty.
9 września 2010 o 03:56
Szkoda że Polska nie ma prezydenta jak Mahmouda który dba o interesy swego kraju i nie boi się izraelskiego terroru. A Castro to cwel, przecież współpracował z Hitlerem komunizmu, Che Gueverą.
9 września 2010 o 13:36
Fidel zgłupiał na starość.
9 września 2010 o 14:43
na starośc zgłupiał? Raczej za młodu. Komunizm odmóżdża.
9 września 2010 o 21:58
Ciekawe, co Castro chce ugrać w ten sposób?