Powszechnie wiadomo, że Wrocław absurdem stoi. Dorzucamy więc kolejną informację potwierdzającą ten smutny fakt. We Wrocławiu otwarto schronisko dla zwierząt, które kosztowało … 27 milionów złotych.
Koszt miesięcznego utrzymania w nim zwierzaka to 300 złotych. Tak dla porównania w naszym kraju najniższa emerytura wynosi 700 złotych z groszami. Jak widać polski obywatel jest wyceniany przez demokratyczne władze na niecałe dwa i pół kundla.
Jakby absurdów było mało Rafał Dutkiewicz – o czym donosi nasza ulubiona polskojęzyczna gazeta – powiedział, że teraz trzeba pomyśleć o cmentarzu dla zwierząt. Ciekawe co będzie następne ? Klinika dla piesków czy aquapark dla kotków ? A może lotnisko dla kanarków? Dożyliśmy czasów kiedy to zwierzęta traktuje się z większym szacunkiem niż ludzi. Propaganda lewacka i liberalna zabrania usypiania bezdomnych zwierząt i traktuje ten czyn jako największe barbarzyństwo świata, ale jednocześnie promuje dokonywanie aborcji i eutanazji wśród ludzi.
wroclawianie.info
2 września 2010 o 21:51
Stan biedy jest w naszym narodzie sztucznie wytwarzany by nas zniszczyć a dawanie sobie wmówić że to wina schronisk to tak jak by się poddać. Gdybyśmy mieli swoje pieniądze stać by nas było i na lepsze schroniska, nic przy tym nie tracąc. Na wysokich stołkach znikają miliardy a autor tekstu żałuje kości psu. Sory ale nie dla mnie to.
2 września 2010 o 22:33
gdyby babcia miala wąsy, to by bylą babcia z wąsami. Bardzo dobry przykład – mówię o tekscie – ilustracji hobbitycznego podejścia władzy do obywatela.
Dutkiewicz lubi zwierzątka, anaści, 30 baniek na schronisko, inny polityk lubi czytac sci-fi,a juści, 30 baniek na nagrodę dla autora roku…
A ty, falout52, jeśli nie rozumiesz ani tekstu, ani istoty sprawy, to winienes sam skorzystać z usług schroniska. Nikt psu kosci nie żałuje, ale to ludzi esą najważniejsi. Bo wiesz, Burek moze przezyc calkiem neizle zycie na diecie kosci ze smietnika, ale taki emeryt na odpadkach nei pociagnie dlugo. Niemowle, przedwczesnie urodzone, bez inkubatora nie pociagnie, ale piesek, wylizując tluszcz z koserwy turstycznej wychowa i pare szczeniaków.
Tak to juz jest, a kto tego nei rozumie, to ..
powiedzmy: mocno ubolewam. W kazdym razie, text na 6.
2 września 2010 o 22:59
Problem leży w kwestii zarządzania miastem i jego budżetem. Demokracja przedstawicielska tworzy pozory wpływu ludzi na władzę, gdy w rzeczywistości możliwość decydowania o okolicy dla przeciętnego Kowalksiego zostaje zerowa. Urzędnicy przy wsparciu biznesu i mediów gotowi są do prowadzenia polityki z jednej storny przyjaznej dla inwestorów, prywatyzującą przestrzeń publiczną, a z drugiej o wydźwięku anty-socjalnym.
Sposobem rozwiązania tego jest oddanie władzy oddolnym wspólnotą, które w sposób (realnie-)demokratyczny decydować będą o kształcie przestrzeni publicznej. Wtedy spór o schronisko sam się rozwiąże.
3 września 2010 o 03:33
Firefly
Sory ale sam nie rozumiesz, kość była metaforą a gdyby te pieniądze nie poszły na schronisko to poszły by na inny cel nie związany z ludźmi. Powtarzam że w Polsce stan biedy jest sztucznie wytwarzany.
3 września 2010 o 09:53
Drogi falloutl, znakomicie zrozumialem, stad moje metafory, których nie dostrzegłeś, chociaż na ten przykład koserwa turystyczna i szczeniaczki były aż nadto wymowne.
A text jest własnie o marnotrawieniu środków publicznych wedle widzimisię dowolnego patafiana