Nový Bor: około 40 osób zamieszkujących nielegalnie duży budynek komunalny zapowiada protest głodowy przeciwko odcięciu wody.
Woda została w budynku odcięta na życzenie nowego właściciela, który nabył budynek w listopadzie 2009, po czym ku swojemu zdumieniu, zastał tam nielegalnych mieszkańców. Pomimo nieuregulowanego statusu prawnego dzicy mieszkańcy pobierali wodę, która jeszcze do niedawna odcięta nie była. Co więcej, miasto zapłaciło dotychczas równowartość ponad 20 tysięcy euro za wodę zużytą przez bezprawnych mieszkańców budynku. W zeszły czwartek na miejscu pojawiła się delegacja miejskich wodociągów, aby w końcu odciąć przyłącze. Została ona przywitana kamieniami i wyzwiskami. Cel udało się osiągnąć po pewnym czasie, dopiero z pomocą kilkunastu policjantów oraz dwóch policyjnych psów. Mimo takiej obstawy jeden z odcinających został raniony łopatą (!). Nawet wobec takiego zachowania nielegalnych mieszkańców, nowy właściciel zapewnia, że pomoże im szukać nowego lokum. Sprawą zainteresował się i przyrzekł ją monitorować sam pełnomocnik rządu ds. praw człowieka Michael Kocáb.
Cała historia wydaje się niedorzeczna. Dlaczego nielegalni mieszkańcy budynku mogą bezkarnie atakować służby miejskie i policję, czemu płaci się za nich horrendalny dług 20 tysięcy euro i w końcu, czemu właściciel budynku mimo tego wszystkiego ma jeszcze zamiar dołożyć starań, aby awanturnicy dostali nowe schronienie?
Być może odpowiedź na to pytanie kryje się w ich niewinnych twarzach…
29 sierpnia 2010 o 20:22
Cygańskie mordy i wszystko jasne
30 sierpnia 2010 o 23:49
oł jea.. cyganeria.. wprost „uwielbiam” tych ludzi. Dlaczego, gdziekolwiek się pojawiają, to najczęściej sprawiają kłopot? Szlag.. Mam ich co dzień w krakowskich tramwajach.