W dniu wczorajszym rozpoczęła się w Tokio ośmiodniowa konferencja pod tytułem „Przyszłość ruchów nacjonalistycznych”. Organizatorem jest założyciel japońskiej partii nacjonalistycznej Nippon Issuikai – Mitsuhiro Kimura. Delegaci z całego świata będą dyskutować na temat perspektyw rozwoju ruchów narodowych.
Wiceprzewodniczący Frontu Narodowego we Francji (FN), europoseł Bruno Gollnisch, napisał na swojej stronie: „To spotkanie japońskich i europejskich ruchów patriotycznych jest pierwszym takim na świecie.” Gollnisch jest jednym z inicjatorów spotkania, biegle włada językiem japońskim i jest profesorem japonistyki na Uniwersytecie w Lyonie od prawie 30 lat. Specjalista Jobbika od stosunków międzynarodowych, europosłeł Bela Kovacs również zna japoński, gdyż jego ojciec był ambasadorem Republiki Węgierskiej w Tokio.
Sojusz Europejskich Ruchów Narodowych wystawił jako delegację 20 działaczy z krajów członkowskich. Razem z nimi do Tokio pojadą przedstawiciele bułgarskiej Ataki, która nie wstąpiła do AENM z powodu konfliktu z Jobbikiem i flamandzy separatyści z Vlaams Belang. W skład AENM wchodzą takie organizacje jak: Front National (Francja), Front National (Belgia), Jobbik (Węgry), Fiamma Tricolore (Włochy), British National Party (Wielka Brytania), Svoboda (Ukraina) i Movimiento Social Republicano (Hiszpania).
Lider FN Jean-Marie Le Pen ze swej strony wielokrotnie wyrażał podziw dla restrykcyjnej polityki imigracyjnej w Japonii.
Źródła: euobserver.com, Kyodo News
12 sierpnia 2010 o 20:53
Lewacy kłamią że mamy wybór między multikulturalizmem a faszyzmem a jak świat szeroki nacjonaliści się jakoś dogadują. Faszyzm to ograniczenie wolności, a w tym przodują poprawni. Chętnie bym przeczytał coś więcej na temat tej konferencji.
14 kwietnia 2020 o 23:11
„Lewacy kłamią że mamy wybór między multikulturalizmem a faszyzmem a jak świat szeroki nacjonaliści się jakoś dogadują”
Muh antifascism. A co to, nie można być faszystą i jednocześnie dogadywać się z faszystami innych ras?
„Faszyzm to ograniczenie wolności”
Ojoj, zgroza. Faszyści odbiorą „wolność słowa” jakimś dupokratom, liberałom, lewakom, antyfaszystom, kapitalistom i reszcie barachła i wprowadzą dyscyplinę i militaryzm. Doprawdy, „wstrząsające” – jak to pod jednym artykułem napisano, pewnie niejeden pejs zjeży się na parchatej gębie.
„a w tym przodują poprawni”
Błąd typowego mentalnego liberała. Cenzura nie jest zła sama w sobie. Cenzura tylko może znaleźć się w niepowołanych rękach, np w rękach demoliberałów. Tzw wolność słowa nie ma prawa bytu w nacjonalistycznym państwie.
15 sierpnia 2010 o 11:49
spox