Zgodnie z konstytucją RP każdy ma prawo złożyć petycję w interesie publicznym, własnym lub innej osoby do organów władzy publicznej. Zagwarantowane w art. 63 konstytucji prawo do petycji, potraktowane łącznie z wnioskami i skargami, nie doczekało się jednak odrębnej ustawy, która zgodnie z konstytucyjną zapowiedzią miała określić tryb ich rozpatrywania.
Petycje trafiają zarówno do władz rządowych, jak i samorządowych. 51 tys. podpisów pod petycją o powołanie międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem przynieśli do Kancelarii Premiera przedstawiciele Ruchu 10 Kwietnia. Pod protestem do władz Sosnowca przeciwko budowie hipermarketu podpisało się 4 tys. osób. Stowarzyszenie Czysta Gmina w Grójcu wystąpiło do burmistrza przeciwko lokalizacji fabryki asfaltu, zaś petycję do starosty piaseczyńskiego o zaniechanie budowy farmy wiatrowej poparły 252 osoby – pisze gazeta.
– „Przygotowywana jest ustawa, która powinna spowodować, że petycje miałyby szansę być traktowane poważnie. I że zamiast do Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego, do którego obecnie trafia ich najwięcej właśnie z Polski, będą one kierowane do polskich organów” – mówi senator Mieczysław Augustyn z PO, przewodniczący Senackiej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, uczestniczący w pracach nad projektem.
Źródło: Obywatel
Najnowsze komentarze