W Sewilli taksówkarze rozpoczęli akcję „Życie tak, aborcja nie”. Z takim hasłem wyjechali na ulicę, aby bronić nienarodzonych.
Jest to część kampanii prowadzone przez organizację pro-life – Marena.
Hiszpanie przyjęli akcję z wielkim entuzjazmem, a sami taksówkarze podkreślają, że kampania jest dobrze odbierana przez ich klientów.
Są to kolejne działania, które sprzeciwiają się znowelizowaniu ustawy aborcyjnej, wprowadzonej niedawno przez hiszpański senat. Zgodnie z jej zapisem, aborcji można dokonać do 14 tygodnia ciąży.
Do tej pory, aborcja była dozwolona, kiedy ciąża była wynikiem gwałtu, zagrażała życiu matki lub płód był zdeformowany. Teraz kobieta może dokonać zabiegu bez podania żadnej przyczyny i nie musi być pełnoletnia. Samodzielne decyzje mogą podejmować nawet 16-latki, które udowodnią, że poinformowanie o tym fakcie opiekunów może wywołać konflikt.
3 lipca przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego w Madrycie przeciwko nowemu prawu protestowali przedstawiciele ponad 50 organizacji antyaborcyjnych.
Jak podaje Radio Watykańskie, jeszcze przed wejście ustawy w życie zebrano ponad milion podpisów (1 067 315) przeciwko „wszelkiej ustawie o aborcji”, której złożyli w parlamencie przedstawiciele hiszpańskiego stowarzyszenia Prawo do Życia (DAV – Derecho a Vivir) oraz platformy HazteOir.org (HO).
Statystyki podają, że w Hiszpani dokonuje się jednej aborcji co 6,5 minuty.
Najnowsze komentarze