Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
O przykrej sytuacji narodu burskiego w RPA po upadku Apartheidu wie chyba każdy uświadomiony Polak. Autonomiczni Nacjonaliści rozpoczęli akcję uświadamiania polskich obywateli o hipokryzji, jaką przejawiają media i FiFa, nie informując świata o horrorze jaki przeżywają biali mieszkańcy RPA z powodu czarnego rasizmu i para-komunistycznej polityki prowadzonej przez African National Congress. Poniżej film promujący aktywną postawę w tej sprawie:
Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
12 czerwca 2010 o 21:07
Ciekawe ilu nacjonalistow zrezegnowalo z ogladania mistrzostw,biorac pod uwage iz wiekszosc z nas jest sympatykami pilki noznej.Garstka prawdziwych fanatykow?Jesli my nie damy przykladu to reszta spoleczenstwa nawet nie zechce przeczytac wlepek i plakatow i dowiedziec sie prawdy,ani tym bardziej brac udzialu w bojkocie.
12 czerwca 2010 o 21:47
A jak błogosławiony święty Kowalski sprawdzi, czy oglądamy mecze czy nie?
14 czerwca 2010 o 03:09
Kazdy ma rodzine i znajomych,a mecze czesto sa ogladane wspolnie,lub dla lepszej atmosfery w knajpie.Wiec jesli twoi znajomi lub rodzina zobacza ze ty bojkotujesz to sie dowiedza.W innym wypadku jesli tylko rozlepiasz to jestes jak polityk z Sejmu ktory duzo mowi ile to trzeba zrobic dla Polski ale nic z tego gadania nie wynika.Telewizja byc moze poda liczbe ludzi ktorzy ogladali te igrzyska,nie po to przeciez wykupila prawa do emisji zeby nie zobaczyc czy sie jej to zwroci.
13 czerwca 2010 o 09:10
Poza dławieniem praw ludności burskiej trzeba pamiętać o naszym wielkim Rodaku Januszu Waluś. Ten dzielny Polak od prawie 20 lat tkwi beznadziejnie w afrykańskim więzieniu. A przecież on walczył z odwiecznym wrogiem – z komunizmem. Trzeba też podkreślić odwagę i honor w jaki sposób zastrzelił przywódcę ichniejszych komunistów. Nie był to skrytobójczy strzał tchórzliwego snajpera ale Waluś najpierw zawoła „Hello Mr Hannie” i dopiero potem, z podniesioną przyłbicą wykonał sprawiedliwy wyrok, bo żaden komunista nie ma prawa stąpać bezczelnie po tej ziemi. Przypominajmy więc za każdym razem, kiedy będzie się mówić o RPA o Januszu Walusiu!
13 czerwca 2010 o 12:21
Motłoch chce po prostu obejrzeć igrzyska w telewizji, a Wy jak zwykle psujecie im zabawę :(.
14 czerwca 2010 o 03:37
Niektorzy biali wojownicy,chuligani i fanatycy ktorzy oburzaja sie kiedy czarny zrobi bialemu krzywde,gdzies tam daleko,a czasem blizej w Polsce,to hipokryci.Nie sa lepsi od dzikusow z RPA.
Tamci przynajmiej jak morduja to obcych rasowo,morduja zeby zagarnac majatek a gwalca gdyz poped plciowy to odwieczna natura czlowieka,a jako dziki lud zaspokajaja poped jak zwierzeta.
Tutaj tymczasem,w Europie,w Polsce,ludzie ktorzy chca sie uwazac za cywilizowanych,czesto za wyzszych kulturowo,potrafia zabic za kawalek szmaty dlatego ze byla w nieodpowiednich barwach.Lubuja sie w walkach pomiedzy soba, przedstawicielami tej samej rasy,narodu,a nawet mieszkancami tego samego miasta.Tocza te walki i szerza nienawisc tylko dlatego ze podobno lubia pilke nozna.
14 czerwca 2010 o 21:42
Powielasz jakieś mity i legendy, domyślam się że o kibicach. Sprawa jest bardziej złożona niż ci się wydaje. Oczywiście to widać gołym okiem że sam nie jesteś aktywny/nie uczestniczysz w życiu kibicowskim. Ale nie zastanawiało cię nigdy, że najwięcej artykułów o „stadionowych kryminalistach” „zabójcach w szalikach” „handlarzach narkotyków z klubu x i y” czy „szalikowych bandytach”, produkuje nie kto inny jak Gazeta Wyborcza?
Życie stadionowe ma różne aspekty w tym ten poświęcony agresji i biciu się po buzi. Natomiast takie uwypuklanie tej „nienawiści” które dokonujesz, jest trochę nie na miejscu. Owszem, są przypadki totalnie patologiczne, kilku klubów gdzie funkcjonuje już chora nienawiść między nimi i polowanie na siebie nawet z użyciem noży itp zabawek, ale generalnie nawet większość huliganów traktuje to jako sport. A potem kibic przeciwnej drużyny pisze do drugiego kibica na gg „no daliście nam nieźle w japę, hehe”. Oni też mają dystans do własnych zachowań.
I w tym środowisku kultura sportowa kwitnie na najwyższym szczeblu, czego o wielu nacjonalistach – bym niestety nie powiedział (notabene wielu kibiców utożsamia się z nacjonalizmem w mniejszy lub większy sposób)
Pozdrawiam.
17 czerwca 2010 o 02:03
Zeby bylo jasne,jestem czlowiek z ulicy,wychowany w robotniczej dzielnicy,i niejedna nabojke mam za soba.
Moje wiadomosci czerpie z zycia a nie zadnego brukowca czy czyjejs wizji.
14 czerwca 2010 o 21:49
I twoje porównywanie polskich kibiców, czy nawet huliganów stadionowych – do morderczych bojówek komunistycznych i dzikich band gwałcących białe kobiety – jest mocno nie na miejscu.
15 czerwca 2010 o 15:32
przyganiał kocioł garnkowi. Sigurd widzę, że wiesz tyle o kibicach i hoolsach co i Niewiadomski-gg? dystans do kibicowania i drużyny? ty chyba mówisz o piknikach co łupią słonecznik na stadionie a nie nabojce czy ultrasach…
W każdym razie społeczeństwo i 99% kibiców ma głęboko w poważaniu co się dzieje w RPA. Chce po prostu obejrzeć mecz i się dobrze bawić-akcja bojkotu nie przejdzie, akcja informacyjna przy okazji tego wydarzenia ma sens.Tylko pytanie czy 3 tysiące zamordowanych burów jest większym problemem dla nacjonalisty w Polsce niż dzieci przymierające głodem i wyprzedawanie gospodarki obcym…
17 czerwca 2010 o 02:13
Problemem jest to ze ludzie zapominaja badz nie chca wiedziec kto im daje te igrzyska.I ze swiat to system naczyn polaczonych,a ich bieda jest czesto efektem dzialalnosci roznych koncernow,sponsorujacych okreslona,dla nich wygodna wizje swiata.Czesto tez wlasnie ow wykupiony nasz narodowy majatek jest w rekach ludzi ktorzy maja udzialy w tych igrzyskach.Sport to biznes jak kazdy inny.
15 czerwca 2010 o 16:52
dala w takim razie czekamy na Twój tekst nt. dzieci przymierających głodem i wyprzedaży polskiego majątku. Jeżeli będzie merytoryczny to z przyjemnością go zamieścimy.
15 czerwca 2010 o 18:38
dala, to się napiąłeś. GG? Chyba ci słabo kolego. NIE MÓWIĘ o „piknikach”, bo się z czymś brzydkim na głowy nie zamieniłem, żeby ich zaliczyć do kibiców. A to, że KIBICE piszą na forach (oprócz dzieci neostrady i także pikników) i wymieniają się wrażeniami, zapowiadają przyjazdy, rozmawiają ze sobą nawet pomimo tego że są z dwóch klubów w stanie kosy, świadczy o pewnym dystansie. To, że jak jestem na wakacjach w mieście, gdzie paradują ludzie o innym szaliku, powoduje że się co najwyżej uśmiechnę. To jest ten dystans. I mi nie wkłądaj bzdur do gęby, że pisałem o dystansie do drużyny czy kibicowania.
Ultrasi? haha. No to sam się obnażasz z wiedzą. Słowo „ultras” straciło już znaczenie na wielu młynach. Bynajmniej takie mam wrażenie patrząc na swój młyn, ale wiem że nie tylko u mnie tak jest.
dala – szukasz problemu na siłę, żeby pokazać jaki to sam jesteś mądry. Zrób coś kreatywnego, żeby pokazać jak ci zależy na dzieciach przymierających głodem. Śmiechu warte takie przytyczki. Dobra, dość – zajmij się teraz czymś pożytecznym. Ja już nie mam czasu na ciebie.