Obecny prezydent USA kontynuuje politykę zaangażowania w działania zbrojne, jakiej hołdował jego poprzednik, G.W. Bush. Administracja prezydenta Obamy znacznie zwiększyła nakłady finansowe na operacje wojskowo-wywiadowcze. Oczywiście wszystko w imię „walki z terroryzmem”.
W porównaniu z ekipą G.W. Busha, za kadencji Baracka Obamy zwiększona została liczba tajnych operacji, na które składają się między innymi loty bezzałogowych sond szpiegowskich, tajne akcje komandosów, czy operacje wywiadowcze. Wzrósł też budżet na tego typu przedsięwzięcia. Na początku prezydentury laureata pokojowej (!) nagrody Nobla, siły amerykańskie zaangażowane były w operacje na terenie 60 krajów. Do tej pory liczba państw, w których trwają tajne działania służb USA zwiększyła się do 75.
Oprócz krajów takich jak Filipiny, czy Kolumbia, gdzie Amerykanie prowadzą swoją „secret war” już od lat, siły specjalne USA działają też między innymi w Jemenie oraz krajach afrykańskich.
6 czerwca 2010 o 18:45
szkoda, że tak krótko, bo narobiłeś smaku na ciekawy artykuł