Pod egidą Unii Europejskiej powstają kolejne instytucje charakterystyczne dla państw narodowych. Wczoraj ogłoszono, że w ramach tzw. trójkąta weimarskiego, Francja, Niemcy i Polska utworzą wojskową grupę szybkiego reagowania.
Na razie nie wiadomo dlaczego inicjatywa wyszła właśnie od tej trójki unijnych krajów. Z ramienia Polski w ostatnim spotkaniu grupy uczestniczył minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. To on poinformował media o tej decyzji, która wydaje się być sporym zaskoczeniem. Co ciekawe, w największych środkach przekazu informacja ta jest prawie niewidoczna.
Na razie nie wiadomo jaki będzie szczegółowy skład tej jednostki, kto będzie pełnił dowództwo oraz gdzie znajdować się będzie jej siedziba. Sam pomysł powstania tego typu tworu jest dziwny, przypomnijmy, że istnieją już międzynarodowe grupy stworzone w ramach NATO. Czyżby unijna czołówka na serio planowała stać się konkurencyjną siłą dla USA?
28 kwietnia 2010 o 22:27
Grunt to pozbyć się NATO z Europy. Nie wiem, czy UE jest do tego zdolna, gdyż o ile się nie mylę w traktacie lizbońskim jest zapis, iż za sprawy wojskowe UE odpowiada NATO (agenda atlantyckich wpływów) nie zaś europejska „Unia Zachodnioeuropejska”.