Symbole są w polityce środkiem pozwalającym chronić polityczna moc, witalność, to czego nam Polakom braknie, w walce o zasoby, kontrole, władze i wpływy. Władza to dominacja nad symbolami w zbiorowej świadomości. Instytucje by trwać wymagają personifikacji, za pomocą symboli. Muszą zostać zaklęte w symbol, by naród je zaakceptował jako część swej tożsamości. By wytworzyły jego tożsamość.
Kreacja tożsamości wymaga mitów politycznych które z ogromną siłą oddziałują na rzeczywistość. Baśni kreujących rzeczywistość polityczną. Pozwalających odnaleźć sens rzeczywistości, przeszłości pozostać żywą. Baśń polityczna jest funkcjonalna bo pozwala narratorowi mieć niezachwiany autorytet. Kultura uwarunkowuje nas do pozytywnego odbioru baśni politycznych. Baśnie polityczne w dyskursie politycznym sprawiają role wiarygodnego i niepodważalnego źródła informacji, o sprawach dla narodu najważniejszych. Wzorca poprawnego zbiorowego myślenia i postępowania. Zbiorowego dla pewnej wspólnoty, jednej z wielu tworzących społeczność zamieszkującą w post Polsce.
Iwan Colović w swojej książce o etnomitach politycznych Serbów pt. „Polityka symboli” pisze o baśniach politycznych które przedstawiają naród „jako dawno utraconą i niemal na powrót odnalezioną szczęśliwą jedność ethosu, krwi, państwa, terytorium, religii, kultury i języka.” Baśnie te dla autora są serbskimi mitami etnonacjonalistycznymi.
Mity są trudne do analizy bo mają płynne elementy, motywy i toposy. Mity te objawiają uprzedniość i żywotność Serbów wobec innych narodów. Ich wieczne zjednoczenie z serbską ziemią, jedność okupioną krwią, to że groby przodków wyznaczają granice kraju. Mity definiują wrogów wewnętrznych i zewnętrznych. Serbskość jako wyraz zgody z naturą. Sławią cierpienia jakich doznają Serbowie by pozostać wiernymi swojej tożsamości. Walkę z zalewem internacjonalizmu, pacyfizmu, kosmopolityzmu i globalną dyktaturą postrzegającą jedność Serbów jako zagrożenie dla siebie. Śmierć jako ofiarę krwi dla ojczyzny. Mity, wojnę o terytorium, o kraj, przedstawiają jako realizacje woli nieba. Dziś serbscy nacjonaliści, swoje mity etnonacjonalistyczne, odtwarzają dzięki dominacji nad zbiorową świadomością. Narodowe mity tworzą rzeczywistość bez wyraźnego punktu centralnego. Elementy mitów są stabilne. Treść jest oczyszczona z niepotrzebnych elementów by służyć sprawie narodowej. Trwałość narodu jest jedynym celem mitów. Mity etnonacjonalistyczne obecne są we wszelkich przejawach życia, od nauki do sportu. Mity polityczne są zjawiskiem para religijnym i para literackim.
Przedstawiciel polskiej mniejszości narodowej, w zjednoczonej socjalistycznej Europie, mogą tylko zazdrościć bogactwa serbskich etnomitów nacjonalistycznych, opisywanych z nienawiścią przez Colowicza. Polski mit polityczny, to emocjonalne kłótnie o prymat nudnego Dmowskiego czy zaburzonego emocjonalnie i intelektualnie Piłsudskiego. Historia Polski to ponad 1000 lat, całkowicie zapomnianych. W zbiorowej świadomości nie istniejących. Serbowie żyją Kosowym Polem, my zapomnieliśmy o Kresach, Grunwaldzie, krwi przodków, naszej tożsamości. Pozostaliśmy nędzną, karykaturalną imitacją przodków. Polska zbiorowa świadomość kształtowana jest przez szmatławce wydawane przez niemiecki kapitał i szlam intelektualny kreowany przez żydów. Polacy, mniejszość świadoma swej tożsamości jeżeli chce przetrwać, musi stać się kreatorem mitów. Walczyć o dominacje nad zbiorową świadomością. Wykorzystywać i operować religią i kulturą, dla budowy narodowej świadomości.
Serbski wojujący etnonacjonalizm dzisiejszą walkę ukazuje jako, poza linearnym czasem, tą samą toczoną od setek lat walkę. Walka przodków toczy się nadal. Dzisiejsi żołnierze walczą, ramie w ramie, ze swoimi przodkami. Są jednym i tym samym przejawem bytu. Tożsamość narodu definiuje braterstwo żywych i martwych, forma genetycznej pamięci narodowej, czynników biologicznych kształtującego tożsamość narodową, krwi łączącej naród. Związek ziemi i krwi, ojczyzny i pochodzenia, przejawia się też w uznaniu że władza jest biologicznie przyrodzonym dziedzictwem. Walka i naród, są wieczną, pozaczasową przestrzenią. Pozaczasową ofiarą krwi i męczeństwa. Kontynuacją dzieła przodków.
Polacy są pozbawieni świadomości jedności ze swoimi przodkami, wspólnej walki, ziemi i krwi. Polacy nie żyją historią, nie wyciągają z niej żadnych nauk. Przeszłość i tożsamość są czymś dla Polaków obcym. Polacy jak drzewo bez korzeni, jak dom wybudowany na piasku, będą musieli zniknąć. Bo szansę na przetrwanie mają tylko ci, którzy mają świadomość skąd przychodzą i dokąd dążą.
Serbski etnonacjonalizm stawia sobie za cel mitologiczny powrót do natury, stanu pożądanego. Serbowie według nacjonalistów zachowali pierwotną więź z naturą na przekór historii. Historii i jej owocom, które jak przekleństwo prześladują dziś Serbów. Wieś chroni tożsamość, wieś jako wyraz łączności z naturą, pożądanej jedności w naturze, odnowi Słowiańszczyznę w duchu Nowego Średniowiecza. Ideałem człowieka jest chłop wojownik. Kresowiak, mieszkaniec pogranicza świadomy zagrożeń zewnętrznych. Zagrożeń które ukazują własną tożsamość i pozwalają przetrwać, nie zatracić się, rozpłynąć się w wieloetniczności.
Antytezą wsi jest miasto. Miast wyjaławiające z tożsamości. Wieś sprzyja pożądanej przez homogeniczności etnicznej. Miasto skłania do destruktywnych wielo kulturowych mieszanek etnicznych.
Nacjonalistyczny pogląd na świat zakłada że: państwo ma chronić homogeniczność narodu. Stan zagrożenia jest niezbędny do wytworzenia postaw potrzebnych do przetrwania. Nienaturalne są, częste w miastach, obce tożsamości narodowej, mieszane małżeństwa, liberalna demokracja. Miasta Serbii, zepsute zachodnim szlamem, ukarane zostały zniszczeniem podczas ostatnich wojen na Bałkanach. Upadek Jugosławii był karą za demoralizacje. Źródłem demoralizacji jest nowy Babilon, antyteza Serbii, USA.
W dzisiejszej Polsce nacjonalizm jest zjawiskiem miejskim. Nie ma nacjonalizmu na większości polskich wsi. Przynajmniej nie robią one takiego wrażenia. Choć klerykalni emeryci podtrzymują mit wsi jako oazy religii, moralności, patriotyzmu. Podobnym mitem jest niezwykłe przywiązanie górali do religii i ojczyzny. Dzisiejsza wieś polska bezkrytycznie przyjmuje najbardziej karykaturalne wzorce demoralizacji.
Serbskie etnomity nacjonalistyczne szczególną wagę przywiązują do ziemi. Ziemia i krew stanowią naród. Ziemia stała się składnikiem narodu dzięki ofierze krwi. Jak pradawna bogini opita krwią z ofiar. Groby ojców to korzenie łączące naród z ziemią. „Serbia jest wszędzie tam, gdzie znajdują się serbskie groby”. Groby ojców są składnikiem tożsamości narodowej. Kosowo jest serbskie, bo okupione zostało krwią Serbów. Nacjonalizm jest dla Serbów religią krwi, ziemi i zmarłych. Męczennicy wyznaczają też serbskie posiadłości w niebie.
Polacy nie przywiązują jakiejkolwiek wagi do krwi i ziemi. Dla Polaków cierpienia przodków, ich danina krwi nie mają znaczenia. W świadomości Polaków utracone ziemie nie istnieją. Polacy porzucili Kresy okupione krwią i życie. Sybir, Kazachstan, jeden wielki kurhan polskich męczenników nie istnieje. Polacy porzucili nawet miejsca męczeństwa Polaków leżące w ich własnym kraju. Żwirowisko, Auschwitz, okupione krwią i życiem najwierniejszych synów Polski, stały się miejscami zakazanymi dla Polaków. Ziemie odzyskane dziś oddawane są potomstwu niemieckich katów Polski. Polacy tracą Polskę, jej niepodległość okupioną krwią przodków, wierząc w euro bajki. Może być to przejaw tego że euro mity nacjonalistyczne stały się dla Polaków bardziej atrakcyjne. Europejskość stała się nowym, lepszym nacjonalizmem dla ludności zamieszkującej w dorzeczu Wisły.
Serbskie mity etnonacjonalistyczne zakładają, że Bóg narodowi dał terytorium. Zakres terytorium wyznacza między innymi język. Ekspansja terytorialna dla serbskich nacjonalistów wynika z natury. Polacy są wykastrowani. Pozbawieni potrzeby ekspansji terytorialnej.
Ojczyzna, dla serbskich nacjonalistów, przybiera cechy ukochanej. Atak na nią jest barbarzyńskim gwałtem. Obrona jest jak walka o ukochaną kobietę. Personifikacja ojczyzny objawia się w postrzeganiu jej geografii jako części ciała (serce, płuca, kręgosłup). Podział kraju, jest równie ohydny, jak ćwiartowanie ludzkiego ciała. Zjednoczenie ziem serbskich, jest jak zjednoczenie części ciała. Obcy element, trzeba amputować, usunąć jak nowotwór, by nie z kaził całego ciała.
Polacy nie postrzegają Polski jako kochanki. Nie mają do niej tak namiętnego stosunku jaki miał Malczewski. Jego Polska jest pełna seksu. Jest może jest destruktywną heroiną, ale słodko i ekstatycznie jest się w niej spalać. Współcześni Polacy nie potrafią kochać, pożądać seksualnie swojej ojczyzny. Stosunek jakim darzą Polacy Polskę jest patologiczny. Albo Polska służy prostackiemu, pornograficznemu wykorzystaniu, (najczęściej politykom), albo masochizm przejawia się w gloryfikowaniu klęsk i cierpień. Często też patriotyczny popęd, patologicznie, wręcz homo seksualnie, przejawia się w euro patriotyzmie. Zdrowe, witalne umiłowanie Polski jest nieobecne w tożsamości ludności polskojęzycznej.
Serbski mit etnonacjonalistyczny zakłada moralność Serbii w starciu z zdemoralizowanym zachodem. Zachód zdemoralizowany jest materializmem i laickością. Serbia jest wzorem dla zepsutego zachodu. Prawdziwa tradycja Europejska, zachowała się, objawia się w Serbii. Konsumpcjonizm jest zachodnią chorobą, niszczącą tożsamość Serbów. Wojny na Bałkanach były starciem kulturowym starciem moralnej Serbii ze zgniłym zachodem. Degeneracja wroga objawia się w tym że jest to brudas, destruktor i prymityw. Świat jest niewdzięczny wobec Serbii która go broniła w obliczu zalewu barbarzyństwa. Świat nie docenia męczenników serbskich.
Mit obrońcy prze zepsuciem wzmacnia prawosławna krytyka zepsucia katolicyzmu i prawosławia. Laicyzacja postrzegana jest jako droga do zła. Prawosławie zmusza do walki z zachodnim zepsucie i laicyzacją. Serbowie chwytają za broń miast płaczliwie wznosić modły. Walka zbrojna jest najwłaściwszą modlitwą. Wojownik nie zna wybaczenia. W Serbskiej tożsamości nie ma sprzeczności między walką a wiarą. Wiara splata się z nacjonalizmem. Nacjonalizm w tej relacji sakralizuje się, pojawia się para religijny kult męczenników. Serbia jest miła Bogu, dzięki temu że zachowała zdrową naturalność. W przeciwieństwie do bezbożnego zachodu, hołdującego nienaturalnemu kosmopolityzmowi.
Polacy, szczególnie zasłuchani w katolicki głos w twoim domu, też hołdują przeświadczeniu o zdemoralizowanym zachodzie i moralnej, wybranej przez Boga, ojczyźnie. Niestety przeświadczenie to kończy się na słowach. Polski religijny patriotyzm skażony jest pacyfizmem. Polski patriotyzm to nie czyn, to operowanie frazesami. Problem Polski polega też na tym że post soborowy pseudo katolicyzm kroczy w awangardzie kosmopolityzmu. Kler, po soborowy, pseudo katolicki, w Polsce, odpowiada za utratę niepodległości i pogrążanie się polski w nędzy i demoralizacji. Porzucenie katolicyzmu, jego dogmatów, zaowocowało patologiami w innych dziedzinach. Brakuje nam ortodoksji.
Według serbskich nacjonalistów, wojna najlepiej służy obronie tożsamości, serbskiej i europejskiej. Wojna, w etnomitach serbskich nacjonalistów, jest wyrazem patriotyzmu i męskiego seksualizmu. Dezerterzy, pacyfiści i wrogowie, nie są godni miana mężczyzn. Kobiety w armii nadają wojnie seksualnego uroku. Nam Polakom ewidentnie brakuje tożsamości i doświadczenia walki. Nie jesteśmy narodem mężczyzn. Pewną cudaczną odmiennością kulturową Serbów jest androgyniczna natura wojownika. Wojownik ma ciało i serce mężczyzny, psychikę i dusze kobiety. Wojownicy są cnotliwi. Pozostają wierni swoim kobietom. Duchowo są niewinni jak dzieci. Broń staje się dla nich fetyszem. Jest to uniwersalny topos dla świata Chrześcijan. Wojownicy bronią kobiet przed wrogiem żądnym gwałtu. Serbscy nacjonaliści akceptują ofiary wojny, jako koszt utrzymania tożsamości. Bo ofiary ukształtowały tożsamość. Bez ofiar naród był by zbieraniną miernot. Walka pozwala zachować człowieczeństwo. Przeciwnicy wojny i jej ofiar postrzegani są jako miernoty.
Panteon serbskich mitów etnonacjonalistycznych poczesne miejsce zajmują ofiarni synowie ojczyzny. Wojna otwiera wrota panteonu. Wojownicy z panteonu w czasie wojny wcielają się w żyjących dowódców. Bojownicy z przeszłości są personifikacją wszystkich patriotów. Propaganda wojenna popularyzuje model bohaterstwa. Wojownikom o sprawę narodową nadaje się popularny, ludowy charakter. Następuje proces szerokiego upowszechnienia zwulgaryzowanego mitu. Służy temu przypisanie bohaterom ludowych korzeni. Etos narodowy sprzedaje się w popularnej ludowej formie. W Polsce to nie nacjonalizm, ale kosmopolityzm sprzedaje się w folkowym opakowaniu. Czas to zmienić, i propagować nacjonalizm zaadaptowany do potrzeb pop kultury.
Lud, w serbskich etnomitach, jest synonimem najlepszej części narodu. Najzdrowszej bo naturalnej. Naturalność ludu uprawomocnia władze. Ludowość przywódcy uprawomocnia jego władze.
Dla serbskich nacjonalistów, celem narodu jest zachowanie tożsamości. Tożsamość jest ważniejsza od życia. Tożsamość narodowa jest podstawową, trwałą, łatwo rozpoznawalną i zrozumiałą samą przez się, charakterystyczną cechą członków jednego narodu. Jest tym co łatwo ich odróżnia. Jest odmienną mentalnością i kulturą. Tożsamość jest fundamentem politycznej suwerenności etnonacji. Tożsamość jest stała, nie zmienia się, nie ulega naciskom z zewnątrz, tkwi w przedstawicielu narodu niezależnie jak i gdzie mieszka. Jest jednością w narodzie, odmiennością wobec obcych. Łączy ze zmarłymi i nienarodzonymi. Tożsamość uwidacznia się w świadomości narodowej, kulturze i polityce, harmonii z Bogiem i naturą. Nam Polakom jest tego rozpaczliwie brak. Brak nam poczucia wspólnoty, przynależności czyniącej nas ludźmi. Szczególnie to widać gdy wśród ludności polskojęzycznej wybuchł euro nacjonalizm. Nowa tożsamość, obca i wroga tożsamości polskiej, a szerzej tożsamości łacińskiej. Według serbskich nacjonalistów wierność tożsamości pozwala osiągnąć wartość oryginalności. Droga Serbów wiernych tożsamości jest wzorem dla innych nacji. Serbscy nacjonaliści odmawiają Amerykanom miana narodu. Jest to zapewne wyraz pychy starych narodów, głupi akt nie doceniania młodych nacjonalizmów. Polacy za ten sam błąd zapłacili na Wołyniu. Nacjonaliści serbscy negują też istnienie mniejszości narodowych, nie dostrzegają obcych wśród siebie. Serbscy nacjonaliści wojnę w Jugosławii postrzegają jako konsekwencje uporu Serbów renegatów, negujących swą serbskość, co jest sprzeczne z wolą Boga i naturą.
Mity etnonacjonalistyczne są uniwersalne. Są częścią europejskiej tożsamości. Tożsamości homogenicznej, wrogiej wielokulturowości, żywotnej. Dzisiejsze etnomity są produktem wynikłym z zapotrzebowania dnia dzisiejszego. Korzystają z tradycji kulturowej przez co są łatwiej rozpoznawalne i szybciej przyjmowane. Kontekst kulturowy pozwala na zrozumienie etnomitu. Władza opiera się na symbolach i mitach. Wrogowie tożsamości narodowych chcą stworzyć nowe mity i narzucić je narodom. Nowe mity, sztuczne, będące gwałtem na kulturze, mają służyć do gwarantowania tyrańskiej władzy środowisk kosmopolitycznych.
Jan Bodakowski
7 sierpnia 2019 o 19:47
Pisałem ponad pół roku temu pracę na studiach o wojnie w Bośni i napisałem o wpływie mitów historycznych w tym kotle bałkańskim. Komputer, na którym mam pracę zapisaną aktualnie nie jest podłączony, tak więc nie mam jak dostać się do niej, ale jak będę miał do niego dostęp to o ile Redakcja będzie chętna to wyślę na e-mail pracę.