Przez 16 lat w mieście Rotherham (okolice Sheffield) działały doskonale zorganizowane pakistańskie gangi pedofilów i stręczycieli, które przez cały ten czas systematycznie wykorzystywały seksualnie 1400 nieletnich angielskich dziewcząt. Ofiary, mające często po 11-12 lat, pochodziły głównie z rozbitych, ubogich rodzin oraz domów dziecka. Autorka raportu w sprawie pedofilii, który ujrzał właśnie światło dzienne, w przerażający sposób opisuje dramat nastolatek: Były gwałcone przez wielu sprawców, handlowano nimi w innych miastach na północy Anglii, porywano je, bito i zastraszano. Niektóre z dziewcząt w wyniku gwałtów zaszły w ciążę ze swoimi oprawcami.
Raport w sprawie pedofilii w jednym tylko mieście Rotherham obnażył nieprawdopodobną wręcz indolencję miejscowej policji oraz służb socjalnych, które mimo wyraźnych sygnałów, przez lata zamiatały sprawę wstydliwie pod dywan, nie dając wiary relacjom zgwałconych dziewczynek oraz ich rodziców. Miarą absurdu i tchórzostwa w postępowaniu usłużnych wobec importowanych „Brytyjczyków” władz miasta, oraz stawianiem zwyrodnialców ponad okaleczone psychicznie oraz fizycznie ofiary jest fakt, iż po ujawnieniu skandalu obawiano się, że… aresztowania sprawców mogą się spotkać z oskarżeniami o rasizm (sic!)
Żądanie wyjaśnienia sprawy oraz przykładnego ukarania wszystkich winnych zaniedbań, a także kompleksowej pomocy dla ofiar, wysunęli działacze Brytyjskiej Partii Narodowej.
Na podstawie: IAR, British National Party
29 sierpnia 2014 o 11:42
No to się nóż w kieszeni otwiera! Gdy rodzic da klapsa dziecku w sklepie, to gotowi są wzywać policję, a służby socjalne chcą zabierać „molestowane” dziecko. A tego nie widzieli?? Nie aresztowali żeby nie być podejrzanym o rasizm?? Faktycznie, mają poj… w głowach.
Co mi przypomina śmieszną notatkę z gazety: chłopiec w czasie przerwy szkolnej wylazł na drzewo i bał się zejść. Nauczyciele bali się chłopca dotknąć, żeby ich nie oskarżono o molestowanie, więc uciekli z boiska. A gdy jakaś kobitka go ściągnęła i zaprowadziła do szkoły to wezwali policję.
Z innej gazety – małe dziecko wyszło na przerwie i biegło wzdłuż ruchliwej ulicy. Nauczyciele biegli za nim ale nie złapali za rękę – wiadomo, molestowanie.
Albo – ludziki wypiekane z ciasta imbirowego nazywają się gingerman. W niektórych miastach ta nazwa jest zabroniona, trzeba mówić ginger-person. Ot, walka z dyskryminacją płci.
Rzewne jaja!
29 sierpnia 2014 o 14:21
Szkoda, że ojczyzna Szekspira upada…
29 sierpnia 2014 o 15:40
W kazdym europejskim panstwie sa problemy tego typu. Jakis czas temu czytalam w Fria Tider, ze jedna szwedka zostala zgwalcona przez imigranta z Afryki. Zrobila wiec jego portret pamieciowy i opublikowala na wszystkich dostepnych portalach. Zostala oskarzona przez partie lewicowe, nie tylko o rasizm ale rowniez o znieslawienie, po przez rozpowszechnianie wizerunku swojego oprawcy. Tutaj potrzebna jest zmiana prawa, zaostrzenie przepisow wobec kryminalistow-imigrantow, podjecie skutecznych dzialan. W przeciwynym razie, takich gangow bedzie wiecej nie tylko w Anglii.
6 września 2014 o 13:27
Osobom znającym język angielski polecamy artykuły współpracownika naszego portalu – prof. Kevina MacDonalda – poświęcone wydarzeniom w Rotherham:
http://www.theoccidentalobserver.net/2014/09/the-moral-dimension-of-rotherham-we-cant-carry-on-like-this-we-just-cant/
http://www.theoccidentalobserver.net/2014/08/the-rotherham-pathology/
http://www.theoccidentalobserver.net/2014/09/pakistani-collectivist-political-culture-at-the-root-of-the-rotherham-pathology/